cytaty z książki "Sydonia. Słowo się rzekło"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Szczęście jest ścieżką idącą obok drogi.
Najciężej pracować nad umysłami tych, którzy myślą, że wiedzą.
(...) mężczyźni, którzy znają swoją wartość i nie muszą jej podnosić kosztem
umniejszania innych, stoją przy kobietach, a nie naprzeciw nich.
Człowiek wierzący ma jedną śmierć i dwa życia. Ja wierzę z całych sił i zaczynam drugie. Memento mei.
Żył tak długo, jakby śmierć zestarzała się przed nim. (...)
Był wolny. Bo już nie było nikogo, kto by pamiętał jego młodość. (...)
Nawet jego pierwszej starości nie pamiętali żywi.
Kto wypowiada słowo, wprawia w ruch machinę tajemną.
Wawel wiedział, Wawel krzyczał, że Moskwa za nic ma tytuły prawne, co Iwan Groźny siłą weźmie, to jego.
—Pamiętam — podrapał się po brodzie Barnim. — Czytałem jego list. Wawel słał to na wszystkie dwory, a myśmy myśleli, że Moskwa daleko. Zygmunt August pisał, że Moskwa chapnęła port w Narwie i otworzyła imperium carów na świat. Groził, że Narwą popłymą flotylle z zachodu, by dostarczyć zacofanej Rosji towary, rzemieślników, proch i broń, i że tej broni car użyje w wojnie z Rzeczpospolitą.
—Przesada, mówiliśmy, nie zaprzeczę — z goryczą potwierdził kanclerz. — Zresztą, Jagiellon to potęga, kto by tam współczuł wielkiemu monarsze. Po części wina spoczywa i na nas, na każdym mieście Hanzy. Mateczka Lubeka tylko czekała, by wypuścić swe statki na wschód, po towar, po zysk. I futra, które tak kochamy, a których Moskwa ma w nadmiarze.
Znam was, plugawcy i zakłamańcy, nie chcecie przyznać starej kobiecie prawa do życia. Albo wnuki niańczyć, albo zniknąć. Mam dla was złą wiadomość: ja nie znikam. Ja dopiero zaczynam.
Sydonia poczuła się przypadkiem. Kobietą ujętą w prawie, lecz mu obojętną. Postanowiła to zmienić. Gniew dodawał jej skrzydeł, prowadził ją, niczym Anioł Stróż.
Nie ma historii, której nie można napisać od nowa.
Człowiek wierzący ma dwa życia i jedną śmierć. A niewierzący tylko jedno życia i dwie śmierci.
- Nie mogłaby panna Sydonia powściągnąć języka, gdy rozmawia z nią w obecności pensjonariuszek? Podkopuje panna autorytet przeoryszy.
— Nie można podkopać czegoś, co nie istnieje — cicho powiedziała Sydonia.
W domku z jedną izbą, jako pensjonariuszka przechowalni dla niechcianych kobiet. Choć przyszła na świat w zamku na wzgórzu, jako córka jednego z najważniejszych rodów księstwa.
Skończył sześćdziesiąt sześć lat i ze zdumieniem zauważał, że proste czynności, na które niegdyś nie zwracał nawet uwagi, urastają do rangi wydarzeń, a ich wykonanie, do wyczynów .
(...) mężczyźni, którzy znają swoją wartość i nie muszą jej podnosić kosztem umniejszania innych, stoją przy kobietach, a nie naprzeciw nich.
- W ogniu nie ma żadnych demonów(...)
- A gdzie są?(...)
- W ludziach(...) To ich trzeba się bać, nie ognia.
Nie pozwól, by inni decydowali za ciebie.
Jestem księciem [...]. To ja decyduję o tym, co trzeba pamiętać, a co zapomnieć.
Świat chce być oszukiwany, czyż nie tak?
Tylko ktoś, kto nie ma nic do stracenia, bierze wszystko ... najgroźniejsi są tchórze.
W długich dziejach Pomorza Gryfici rozradzali się i musieli dzielić ziemie między braci, ale raz, właśnie za dni Bogusława Wielkiego, los dynastii i księstwa zawisł na włosku: został tylko on jeden.