cytaty z książki "Błękitny księżyc. Część 1"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Jakby mało było gorsetu, w staniku sukni także wszyto kościane usztywniacze, umożliwiające ukształtowanie sylwetki w formę idealnej klepsydry.
- Jak ty w tym oddychasz?
- Subtelnie
- Trzeba przerwać tą szarpaninę, inaczej do niczego nie dojdziemy. Zaraz ktoś z tych szaleńców zdenerwuje Arcymaga o jeden raz za dużo i będziemy tu mieć żabi dwór.
- Nie ośmieliłby się użyć magii.
- Nie dałbym za to głowy. Arcymag ma instynkt samozachowawczy na poziomie leminga w depresji.
A na co maniery komuś, kto ma dziesięć metrów długości i zieje ogniem?
Czarnoksiężnik uśmiechnął się krzywo.
- Pijany, nie jestem najlepszym magiem, lecz trzeźwy, znacznie gorszym.
Wychodząc z zza pnia przywitał się jednorożec. –Witaj z powrotem, książę. Kim są Twoi towarzysze?
- To Julia, królewna, którą uratowałem ze szponów smoka.
- Ha! – zaśmiała się dziewczyna.
- A to rzeczowy smok. Idzie z nami do zamku.
Głowa jednorożca zniknęła na powrót za skałą.
- Słuchaj, jednorożcu, albo wyjdziesz sam, albo poproszę smoka, żeby cię stamtąd wyciągnął. A jak mnie porządnie rozeźlisz, napuszczę na ciebie królewnę.
Smok leżał przez chwilę zamyślony, ale szybko się otrząsnął. – Dlaczego chciałeś ze mną walczyć?
- W ten sposób miałem udowodnić, że jestem godny tronu.
- Naprawdę chciałeś mnie zabić?
Ruper wzruszył ramionami, strapiony.
- Zabijałeś kobiety, dzieci, paliłeś wioski, do gołej ziemi i porywałeś bydło?
- Absolutnie nie! – zaprzeczył smok wstrząśnięty.
– Masz mnie za jakiegoś potwora?!
Nawet zakładając, że jestem wystarczająco głupi,by iść do kobiety, której życiową misją jest brutalne separowanie ludzi od ich krwi (...) podaj mi choć jeden powód, dlaczego miałaby mi pomóc?