cytaty z książki "Świat wczorajszy. Wspomnienia pewnego Europejczyka"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Dziś, kiedy wielka burza zmiotła ów świat pewności i bezpieczeństwa, zdajemy sobie sprawę, że był to tylko domek z kart. Moi rodzice jednak żyli w nim jak w murowanym domu.
Pośpiech nie tylko uchodził za nieelegancki, ale rzeczywiście był niepotrzebny, gdyż w tym po mieszczańsku ustabilizowanym świecie, zabezpieczonym na wszystkie strony, nic nie zdarzało się nagle. Jeśli następowały katastrofy to gdzieś daleko, na krańcach świata i nic z nich nie przenikało przez dobrze izolowane ściany ' bezpiecznego' życia.(...) Tymczasem żyło się przyjemnie i wygodnie, a małe troski głaskało się jak posłuszne, oswojone zwierzęta domowe, których w gruncie rzeczy nikt się nie boi.
Zbyt długo byłem przesiąknięty duchem kosmopolitycznym, ażeby z dnia na dzień nauczyć się nienawiści do świata (...) wydawało mi się zbrodniczym anachronizmem w XX wieku ćwiczyć się we władaniu narzędziami mordu (...) Filozofowie nagle stwierdzili, że wojna to "kąpiel w stali", która w dobroczynny sposób uchroni naród przed zwiotczeniem. U ich boku dzielnie stanęli lekarze; z takim entuzjazmem wychwalali protezy, iż słuchając ich miało się niemal ochotę dać amputować sobie nogę ( ...) Duchowni wszystkich wyznań również nie chcieli pozostawać w tyle i przyłączyli się do chóru (...) Wkrótce okazało się jak łatwo manewrować nienawiścią.
Człowiek pozbawiony ojczyzny staje się wolny - w nowym sensie. Tylko ten, kto nie jest z niczym związany, nie musi liczyć się z niczym.
Geniusz Wiednia - specyficznie muzyczny - polegał na tym, iż potrafił zharmonizować w sobie wszystkie sprzeczności narodowe i językowe (...) Leben und leben lassen - żyć i dać żyć innym - ta słynna wiedeńska dewiza, która dziś jeszcze wydaje mi się bardziej ludzka niż wszelkie kategoryczne imperatywy, przyjęła się we wszystkich warstwach społeczeństwa (...) Tolerancji nie uważano wówczas, tak jak dziś, za miękkość i słabość, lecz ceniono wysoko jako wartość etyczną.
Jestem bowiem, jak mało kto w tych czasach, oderwany od wszelkich korzeni, a nawet od ziemi, która korzenie te żywo. Przyszedłem na świat w roku 1881 w wielkim i potężnym cesarstwie, w monarchii Habsburgów. Ale nie znajdziesz jej na mapie, została starta bez śladu.
Dystans dzielący od kraju nadaje sprawom inny wymiar. Drobiazgi, które absorbowały mnie dawniej ponad potrzebę, po powrocie wydały mi się nieistotne. Przestałem uważać Europę za odwieczną oś naszego kosmosu.
Mimo woli przeleciało mi przez myśl, czy i ryby w tej pogranicznej rzece nie dzielą się na 'wojujące' po prawej stronie, a 'neutralne' po lewej.
Czymże innym jest kultura jeśli nie umiejętnością dobywania przy pomocy sztuki i miłości najsubtelniejszego smaku z prostackiej materii życia ?
Nie można się było uchronić, ani zabezpieczyć przed nieustającą informacją i współuczestnictwem (...) wszędzie i zawsze dosięgała nas dłoń losu i wciągała z powrotem w swe nienasycone igraszki.