cytaty z książki "Czuły punkt"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Na początku musi być chaos. Chaos, który zmusza Cię do zrzucenia maski, przełamania barier, zburzenia murów, które wybudowałeś wokół siebie, by chronić się przed tym, co może zadać ból. Chaos, który jest jak potężny sztorm dewastujący fasady, wszystko, co w tobie nieprawdziwe, wszystko, co jak narośl nabyta w trakcie życia. Aby móc stanąć z miłością twarzą w twarz, gdy się jest nieuzbrojonym i bezradnym, znów niewinnym. Aby móc zostać pokochanym takim, jakim jesteś naprawdę, aby móc pokochać najczystszą częścią duszy, tą nieskażoną jeszcze dotykiem zewnętrznego świata, nieokaleczoną ranami, które nigdy nie miały okazji się zagoić, niepooraną bliznami, które pozostawiło życie, niezbezczeszczoną brudem, który przykleił się, gdy próbowałeś przejść przez życiowe bagna. Jest w tobie ten czuły punkt, to specjalne miejsce, które nadal jest zdolne kochać, a ty boisz się obnażać ów czuły punkt, bo jest tak delikatny i wrażliwy, że aby go chronić, budujesz wysokie ściany i skrywasz się w pancerzu, robisz wszystko, by zapomnieć o jego istnieniu. Gdy trafiasz w epicentrum chaosu, jego żywioł zdziera z ciebie warstwy, które nałożyło życie. Najpierw bronisz się jeszcze, bo czujesz ból, rzucasz się na wszystkie strony, ślepo wymierzając ciosy, raniąc siebie samego i wszystko dookoła. A potem poddajesz się z wycieńczenia, padasz na kolana i pozwalasz, by chaos wirował w swoim szaleńczym tańcu. I kiedy opada kurz, wyłaniasz się z niego bezbronny, obdarty z wszystkiego, co posiadałeś na swoją obronę, a mimo wszystko silniejszy niż kiedykolwiek. Odsłaniając swoje najczulsze miejsce, ów czuły punkt, w który będzie celował wróg, odwracasz jego uwagę od nowej siły, którą dysponujesz.
Czasem trzeba zadać ból tym, których kochamy, by ochronić ich przed jeszcze gorszym cierpieniem.
Pamięć jest dziwnym zwierzęciem. W ciągu dnia żyje na powierzchni jaźni, nocą poluje ukryta w ciemnych tunelach podświadomości. Bywa, że atakuje ostrością detali, których nigdy pamiętać się nie chciało, odbiera spokój, podchodząc zbyt blisko, aż czuć jej oddech.
Kiedy kamień zaczyna wreszcie krwawić, to już nie przestaje.
To nie on wciągał ją w ciemność, którą ze sobą przynosił. To ona zapraszała tę ciemność do swojego serca.