cytaty z książek autora "Jane Graves"
Czasami najmilej widziane zdarzenia to te, których się nie spodziewamy.
Chciałaby w najbliższej przyszłości móc być czegokolwiek pewna, ale teraz nie była pewna absolutnie niczego.
Pierwsze randki są jak pole minowe. Nieważne, w którym kierunku pójdziesz, coś mogło pójść nie tak.
Czasami w nocy, gdzieś między jawą a snem, Bernie wyobrażała sobie, że przysuwa się do mężczyzny leżącego u jej boku - dobrego, miłego mężczyzny, na którym mogłaby polegać i który kochałby ją do końca życia. Wyobrażała sobie, jak się do niej odwraca i przyciąga ją do siebie, mocno przytulając, a ona w ciągu tych kilku chwil pozwala mu uśpić swoją czujność. Zanurzała się w poczuciu komfortu i bezpieczeństwa, rozluźniała się, czując ciepło jego ramion, a wszystkie jej problemy znikały.
Udało mu się porzucić negatywne nastawienie i zacząć zdobywać świat uśmiechem. Zostawił przeszłość za sobą i stworzył samego siebie na nowo, takiego, jakim chciał być. Doprowadziło to do tego, że po dwudziestu latach cieszył się życiem, o którym większość ludzi mogła tylko pomarzyć.
Słuchaj. Wiem, przez co przeszedłeś. Wiem, dlaczego uciekasz od wszystkiego, co przypomina rodzinę. Masz powody, żeby tak robić. Ale nie wszystko dzieje się przypadkowo, wiesz? Może los chce ci dać to, czego naprawdę potrzebujesz, chociaż wydaje ci się, że pragniesz czegoś zupełnie innego?
- Wiem, że przez twoja przeszłość małżeństwo nic dla ciebie nie znaczy - powiedziała - ale dla mnie znaczy bardzo wiele. W mojej sytuacji pewnie prędzej porazi mnie piorun, niż znajdę drugiego mężczyznę, który chciałby się ze mną ożenić. Ale wiesz co? Jeśli tak się kiedyś stanie, to będzie coś prawdziwego. On będzie dobrym, miłym mężczyzną, na którym będę mogła polegać i który będzie mnie kochał do końca życia. Tylko wtedy wyjdę za mąż, Jeremy. Tylko wtedy.
Chciałem zdobyć dobre wykształcenie. To był jedyny sposób. Ale kiedy patrzę za siebie, widzę, że wszystko, przez co przeszedłem, motywowało mnie do pracy. Dzięki temu zdobyłem pozycję, którą mam teraz. Wszystko dobrze się skończyło.
[...] powiedziałeś, że myślisz, że każdy ma swoją drugą połówkę. Naprawdę w to wierzysz?".
Dziecko wychowane na łasce tak strasznego otoczenia bardzo szybko uczy się chronić przed bólem i zagubieniem w każdy możliwy sposób.
- Przetrwałem - powiedział niskim, szorstkim głosem - bo uparłem się, by osiągnąć taki sukces i zarobić tyle pieniędzy, żeby móc wszystkim dyrygować i nigdy więcej nie prosić nikogo o łaskę. Przeszedłem przez to. Skończyłem szkołę. Poszedłem na studia i też je skończyłem.
- A potem stworzyłeś świetną firmę.
- Wiedziałem, że nie osiągnę tego, czego chcę, pracując dla kogoś innego. [...] Było tak, jakby cały świat sprzysiągł się przeciwko mnie. Ale w końcu mi się udało. W końcu dotarłem do miejsca, w którym nikt nie może mnie tknąć.
Może dobrze by mu zrobiło, gdyby popatrzył czasem na kobietę, która nie jest tylko zbiornikiem na silikon, blond farbę i botoks. Gdyby czasem zajrzał trochę głębiej i spróbował dowiedzieć się czegoś o wnętrzu kobiety. Gdyby wysilił trochę umysł, przebywając z kimś, kto czyta coś więcej niż wpisy na Facebooku i opakowania płatków śniadaniowych. Ale on najwyraźniej nie sądził, by któraś z tych rzeczy była ważna, a Bernie wątpiła, by kiedykolwiek mógł zacząć myśleć inaczej.
- Chodzisz do kościoła, Jeremy?
- Nie, proszę pani. Nie chodzę.
- Nic nie szkodzi. Znam wielu dobrych ludzi, którzy nigdy nie przekroczyli progu kościoła. A widzę już teraz, że jesteś dobrym człowiekiem.
Kiedy mówisz, ludzie cię słuchają. Nikt ci nie odmawia. Masz każdą zabawkę, o jakiej zamarzysz. Zbudowałeś sobie pałac pełen ładnych rzeczy na posesji, która wygląda jak Disneyland. Możesz jeździć wypasionymi samochodami, latać odrzutowcami i zadawać się z pięknymi blond księżniczkami, które spełnią każdą twoją zachciankę. Tworzysz i budujesz kolejne rzeczy, bo bo tylko to potrafisz. I ciągle czekasz na dzień, w którym wybudujesz już wystarczająco dużo i w końcu zjawi się szczęście.
Zbudował sobie dom, bo był w stanie to zrobić. Ten pałac był symbolem wszystkich dawnych uraz, które w sobie nosił. Odzwierciedlał pragnienie, by móc śmiać się w twarz tym, którzy patrzyli na niego z góry i mówili mu, że nie da sobie rady. Nikt nie mógł przejść obok tego domu, nie widząc, jaki sukces osiągnął jego właściciel.
Ale cóż on był wart, jeśli nie było z kim go dzielić?
- Większość kobiet na świecie nie ma jaj.
- Anatomicznie rzecz biorąc, niewiele mogą na to poradzić.
- Wiesz, o czym mówię. Jakbym poszedł na randkę z kobietą i powiedział jej, że pachnie jak francuska kurwa, pewnie by się rozpłakała albo co.
- Tak? Tak myślisz?
- Ale nie twoja matka. Odpowiedziałaby, że moja woda kolońska pachnie jak małpi pot, i bylibyśmy kwita. Za stary jestem, żeby chodzić koło kogoś na paluszkach.
Nie miał pojęcia, czy każdy mógł znaleźć kogoś dla siebie. Na pewno byli na świcie ludzie, których przeznaczeniem było życie w pojedynkę.
To właśnie było to. Właśnie dlatego nie angażował się w związki z kobietami. Prędzej czy później wyłaziły z nich wszystkie emocje, a on nie miał pojęcia, jak sobie z tym radzić.