cytaty z książek autora "Quentin Falk"
,,Myślę, że poniósł porażkę, bo dręczyły go demony, którym nie umiał się przeciwstawić. Niektórzy ludzie potrafią pokonać swoje wewnętrzne demony i potwory. Nixon nie potrafił. Na tym polegała jego tragedia... i jego cierpienie".
,,Potłucz dwie lub trzy kostki lodu i wrzuć je do shakera. Dodaj jedną miarkę tequili i dwie i pół miarki soku pomarańczowego. Wstrząśnij. Włóż kilka kostek lodu do wąskiej szklanki i polej je tequilą. Powoli wlej dwie łyżeczki grenadyny i chwilę odczekaj. Zamieszaj raz, bezpośrednio przed podaniem. W słonecznej Kalifornii Tequila Sunrise stała się odkryciem Hopkinsa. Pił coraz więcej.".
,,Nie ukrywał, że nie cierpi szkoły. Był dziwnym chłopcem, bo w najmniejszym stopniu nie przystosował się do otoczenia. Szkoła kładła wielki nacisk na osiągnięcia naukowe, a jeszcze większy - na sport. W żadnej z tych dziedzin Hopkins nie był dobry.
Nie sądzę, by kiedykolwiek czuł się ofiarą prześladowań. Był samotnikiem i outsiderem. Po prostu nie chciał zżyć się z grupą. Nikt nie powiedziałby, że ten chłopak do czegoś dojdzie.".
,,Był raczej typem człowieka, który chodzi z osowiałą twarzą. Męczył się w szkole, z trudem tolerował to, na co nie miał wpływu i wszelkimi sposobami unikał najgorszych stron życia szkolnego. Zawsze jednak wyczuwało się w nim przygnębienie i desperację, zwłaszcza wówczas, gdy grał na pianinie.".
,,Naprawdę sądziłem, że jestem dotknięty jakąś wadą genetyczną. To przekonanie, choć znacznie słabsze, tkwiło we mnie przez całe życie. Poczucie, że coś ze mną jest nie tak, że brakuje mi jakiegoś genu, uniemożliwiło mi nauczenie się innego języka czy dokończenie czegokolwiek.".
,,Po prostu wpychałem sobie do głowy mnóstwo lęków, prawdopodobnie odziedziczonych po rodzicach, ponieważ mój ojciec nosił w sobie duży niepokój i martwił się w sposób kompulsywny. Do pewnego stopnia naśladowałem więc jego zachowanie.".
,,Wasz pobożny motłoch wypełnia kartki do głosowania i wyobraża sobie, że sprawuje władzę nad panami, ale kartka do głosowania, która naprawdę ma władzę rządzenia, to kartka owinięta wokół naboju.".
,,Hopkins opowiada, że przez kilka ostatnich miesięcy picia miewał halucynacje z powodu nadmiernej ilości tequili: ,,To było jak przedłużona jazda na kwasie. Widziałem różne rzeczy i nawet doświadczałem przeżyć natury religijnej. Raz wydawało mi się, że jestem Janem Chrzcicielem, i zacząłem przemawiać do morza. Kręciłem wtedy film w Malibu, a co ciekawe, morze również do mnie mówiło. Wszystko to było dziwaczne. Dla wielu artystów, aktorów i muzyków alkohol staje się paliwem, które w końcu ich spala. Ja uniknąłem tego losu chyba dlatego, że nagle ogarnęło mnie przerażenie. Uświadomiłem sobie bowiem, dokąd zmierzam - prosto do piekła na taczkach".
,,Kiedyś byłem agnostykiem, ale teraz wierzę w jakąś boską potęgę. Wprost nie mogę pojąć, że naprawdę tu siedzę. Gdyby dziesięć lat temu ktoś powiedział mi, że naprawdę tu siedzę. Gdyby dziesięć lat temu ktoś powiedział mi, że znajdę się w hollywoodzkiej hali zdjęciowej, odrzekłbym: <
,,Pamiętam jak podczas realizacji ,,Wojny i pokoju", kręciliśmy scenę, w której stary wieśniak Płaton Karatajew umiera w trakcie odwrotu spod Moskwy. Sięgnąłem ponownie po powieść Tołstoja i znalazłem w niej opis targający Pierrem uczuć odrazy i gniewu z powodu śmierci starca. Pierre pcha wóz i słyszy odbite echem wycie psa - i Płaton umiera.
Kiedy czyta się ten fragment, człowiekowi łzy napływają do oczu. Tu objawia się cały geniusz Tołstoja. Bo Pierre myśli tylko o tym, że do następnego miasta jest jeszcze szmat drogi, i pragnie, żeby pies przestał wyć.".
,,Czułem Lectera. Po prostu wiedziałem, jak go zagrać. W jakiś niewytłumaczalny sposób wiedziałem wszystko o tym człowieku. Wyobrażałem go sobie, jak siedzi w półmroku w swoim eleganckim gabinecie w Baltimore; włosy ma zaczesane do tyłu, ubrany jest w białą koszulę i czarny garnitur, jego ręce są starannie wypielęgnowane, a czarne buty dokładnie wypastowane. Mężczyzna z błyszczącymi oczami. Niemal jak maszyna.".
,,Trochę mi trudno pojąć to, co się stało. Gdzieś w środku jestem przekonany, że niedobrze byłoby nadmiernie się nad tym zastanawiać - lepiej po prostu wszystko przyjąć z wdzięcznością. Mam wrażenie, że myślę cudzymi myślami i czuję cudzymi uczuciami. Wydaje mi się, że straciłem kontrolę nad swoim życiem. To tak, jakby ktoś inny mieszkał w moim ciele".