cytaty z książek autora "Judy Budnitz"
Ale nagle spojrzałam na siebie, na swoje własne życie, tak jak nigdy przez te wszystkie lata. Przybrało ono kształt, jakiego nigdy nie zdołałabym sobie wyobrazić.
Pomyślałam, jakie to dziwne, że życie obrasta człowieka nieproszenie niczym chwast. Z początku człowiek mówi sobie, że nie będzie żył w ten czy inny sposób, wydaje mu się, że jest wolny, ale nie pamięta prawie o drobnych wyborach, których stale dokonuje. Z latami życie stopniowo zamyka się wokół człowieka, twardniejąc jak skorupa, osaczając ze wszystkich stron, obwarowując meblami, długami, nawykami, wpędzając w coraz ciaśniejsze kanały, aż w końcu człowiek stwierdza, że nie ma już żadnego wyboru i może tylko aż do końca dreptać w jednym kierunku
Stałam jak wryta, lecz nikt poza mną nie dostrzegł cudu - ten cud należał tylko do mnie
Każdy obraz to kłamstwo: ukazuje chwilę, której już nie ma.
Są uczucia, które nie mieszczą się w słowach. Są historie, których nie da się opowiedzieć.
Widziałam, że inni ludzie ufają słowu pisanemu - wydaje im się, że to, co napisane i zachowane na papierze, nie da się już zmienić i zatrzymuje czas. Ale ja nie dam się nabrać. Słowo pisane jest śliskie. Może skrywać prawdę, może kłamać.
Tej nocy poczułam coś, czego nie czułam jeszcze nigdy w życiu: pulsujące ciepło, zaczynające się nisko, ale nabrzmiewające stopniowo, aż napełniło mnie całą, wypierając wszystkie inne uczucia - a gdy już nie mogło więcej nabrzmiewać, pękło jak bańka mydlana, zamarło gdzieś w dole
Pomyślałam też o miłości, o różnych odmianach miłości. Są ludzie, których kochamy z wyboru, rzucając się w to uczucie na łeb, na szyję, połykając je w całości, ulegając mu bez najmniejszych oporów.
Nigdy dotąd nie myślałam o rzeczach w taki sposób, ale nagle gdy pokazał mi tę twarz, zobaczyłam ją, jakby za sprawą jego słów wyszło na jaw to, co było ukryte - i w gwałtownym szoku, któremu towarzyszyły lekkie mdłości, uświadomiłam sobie, że jest więcej niż jeden sposób widzenia świata
Lustro to okrutna sztuczka: pokazuje człowiekowi tylko jeden punkt w czasie, podczas gdy prawda leży całkiem gdzie indziej.
Niedługo, pomyślałam, las wyciągnie ramiona i zagarnie to miejsce - i będzie tak, jakby nigdy nie istniała tutaj zaludniona polana
A ja zrozumiałam, że ciekawe rzeczy dzieją się tylko w obecności mężczyzn.
Dzięki mężczyznom życie staje się interesujące. Dzięki mężczyznom następują zdarzenia.
Wszyscy to wiedzą. Mówią o tym wszystkie piosenki.
Jeżeli stąd odejdę, niczego nie pozostawiając, to będzie tak, jakbym w ogóle nigdy nie istniała.
Czy cokolwiek może istnieć bez świadków? Bez dowodu?
Nagle zrozumiała, że nie ma większej równicy między realną rzeczą istniejącą w pamięci, a czymś, co od początku było tylko wytworem wyobraźni.
Kochali się bardzo. Tylko że wtedy miłość wyglądała inaczej. Ludzie o niej nie gadali, nawet w myśli nie wymawiali tego słowa, za to obecna była w każdym kęsie pożywienia, którym się dzielili. To była prosta sprawa, pewna sprawa, obywająca się bez dyskusji. Pewna jak zdmuchnięcie świecy. Czy trzeba dyskutować, że w izbie zrobi się ciemno?