Najnowsze artykuły
- ArtykułyAgnieszka Janiszewska: Relacje między bliskimi potrafią się zapętlić tak, że aż kusi, by je zerwaćBarbaraDorosz2
- ArtykułyPrzemysław Piotrowski odpowiedział na wasze pytania. Co czytelnikom mówi autor „Smolarza“?LubimyCzytać3
- ArtykułyPięć książek na nowy tydzień. Szukajcie na nich oznaczenia patronatu Lubimyczytać!LubimyCzytać2
- Artykuły7 książek o małym wielkim życiuKonrad Wrzesiński39
Popularne wyszukiwania
Polecamy
David Wilson
2
6,5/10
Pisze książki: reportaż, nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,5/10średnia ocena książek autora
110 przeczytało książki autora
174 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Mordercy David Wilson
5,9
„Mordercy” to znakomita książka - reportaż. Jest to opowieść o pracy profesora Davida Wilsona, najsłynniejszego brytyjskiego kryminologa, który został najmłodszym, w całej historii więziennictwa, naczelnikiem. Spędzał czas z najniebezpieczniejszymi przestępcami, których nosiła ziemia, nie tylko studiując ich pod kątem psychoanalizy, ale także rozmawiając o sprawach zwykłych przy różnych trunkach. Cała książka jest zapisem historii przestępców, ale także przemyśleń, uczuć samego autora, które - co zwyczajnie fascynuje - były bardzo różne. Od złości, obrzydzenia, smutku, po swoiste uczucie przyjaźni, które tworzyło się między nim a osadzonymi. Dzięki Davidowi Wilsonowi możemy zrozumieć pewne postępowanie, tych których ludzkość bała się najbardziej, ale także z zaciekawieniem obserwować to jak działa natura ludzka i jak bardzo może zmienić się ktoś uważany za zwykłego.
Mordercy David Wilson
5,9
"Mordercy" to osobista opowieść Davida Wilsona, naczelnika więzienia, eksperta i profesora kryminologii.
Autor na przestrzeni lat prowadził przesłuchania i rozmowy z przestępcami. Jak sam określił odbywa z nimi "partię ludzkich szachów". Ta metafora przypadła mi do gustu, bo rozgrywka wymaga, aby każdy ruch był przemyślany, a przeciwnik zwykle do łatwych nie należy.
Książka została podzielona na tematyczne rozdziały, przybliżając np. takie kwestie jak morderstwa masowe, młodocianych zabójców, dziciobójców czy np. tych cierpiących na psychopatię. Należy zaznaczyć, że czytelnik nie doświadczy w tej lekturze opisów krwawych zbrodni, gdyż książka ma charakter psychologiczny.
Mi oczywiście najbardziej do gustu przypadł rozdział o profilowaniu brutalnych mężczyzn, w intrygujący sposób przybliżone zostało rozwinięcie dyscypliny profilowania, od czasów amerykańskich początków.
Autor wyraźnie zaakcentował swoją wiarę w proces modyfikacji osobowości jednostki społecznej, w celu przystosowania jej do życia w społeczeństwie, a czytelnik zagłębiając się w reformę więziennictwa na przestrzeni lat, zaczyna dostrzegać kwestie problematyczne.
Po przeczytaniu tej książki towarzyszyło mi uczucie, że David Wilson podarował mi autentyczny kawałek siebie. Przedstawiał fakty, które miały wpływ na jego tok myślenia, kwestie teoretyczne potwierdzał praktycznymi przykładami. Jeszcze większej dozy autentyczności dodały opowieści, w których Wilson pokazuje, że jest omylny i nie zawsze podczas konfrontacji z osadzonym, zachował się tak jak powinien.
Ważnym, a zarazem ciekawym tematem poruszonym w tejże lekturze, jest kreacja seryjnych morderców przez media. Seryjni sprawcy to rzadkość, jednak ma się to nijak do tego jak telewizja, film czy książki to przedstawiają.
W ramach ciekawostki posłużę się przykładem Jo Nesbo, który kazał swojemu fikcyjnemu detektywowi, wytropić sześciu seryjnych morderców, nawet jeśli Norwegia (gdzie rozgrywają się jego powieści) doświadczyła tylko jednego takiego przypadku.
Książka jest ciekawa, jednak jeśli ktoś liczy na opisy zbrodni i dialogi na linii kryminolog-sprawca, to jest ich tutaj niewiele. Dla mnie była ciekawym doświadczeniem, nie mogłam się powstrzymać od porównywania Davida Wilsona z Christopherem Berry-Dee. Moje wnioski są takie, że choć obaj Panowie działają na brytyjskiej arenie, mają tożsamy zakres obowiązków, to ich spojrzenie na kryminologię jest różne. Styl i sposób pisania też jest totalnie odmienny. Może zatem jeśli komuś nie przypadły do gustu książki Pana Berry-Dee, to odnajdzie się w książce Pana Wilsona?