Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 19 kwietnia 2024LubimyCzytać328
- ArtykułyPrzeczytaj fragment książki „Będzie dobrze” Aleksandry KernLubimyCzytać1
- Artykuły100 najbardziej wpływowych osób świata. Wśród nich pisarka i pisarz, a także jeden PolakKonrad Wrzesiński1
- ArtykułyPięknej miłości drugiego człowieka ma zaszczyt dostąpić niewielu – wywiad z autorką „Króla Pik”BarbaraDorosz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Sylwester Burzych
Źródło: materiały od autora
1
7,9/10
Pisze książki: kryminał, sensacja, thriller
Urodził się i mieszka w Gdańsku. Ukończył transport i logistykę na Uniwersytecie Gdańskim. Zawodowo zajmuje się sprzedażą części samochodowych. Jest ojcem trójki dziewczynek. Każdą wolną chwilę stara się wypełniać pisaniem. Od najmłodszych lat pałał chęcią uzupełniania treścią pustych chmurek w komiksach. Uwielbia komiksy, mangi oraz anime. Pasjonuje się sportem, muzyką oraz filmem. Zaczytuje się w twórczości Grahama Mastertona i Lisy Gardner. Zadebiutował powieścią W odmętach delirium.
7,9/10średnia ocena książek autora
22 przeczytało książki autora
34 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
W odmętach delirium Sylwester Burzych
7,9
Debiut Sylwestra Burzycha stanowi dla mnie w pewnym sensie fenomen. Warsztatowo najlepiej nie jest. Już na pierwszej stronie powieści otrzymujemy bowiem szkolną charakterystykę głównego bohatera (na pierwszej stronie!!): opis wyglądu, informacje skąd pochodzi i co osiągnął w życiu. Co gorsza, każda (!) kolejna wprowadzona do fabuły postać jest przedstawiana w taki właśnie sposób. Dodatkowo autor - z premedytacją lub z nieświadomości – nie używa w ogóle z synonimów. Ma również dosyć drażniącą manierę opisywania ciągiem czynności, które wykonują bohaterowie: "Zapalił papierosa, wypuścił dym nosem. Podszedł do ściany…". I o ile sprawdza się to przy okazji didaskaliów w dramacie lub w scenariuszu filmowym, o tyle w przypadku powieści kole w oczy. Gdybym miała określić jednym słowem styl, w jakim została napisana ta debiutancka powieść, powiedziałabym, że jest on zwyczajnie „kanciasty”.
Cała recenzja na: http://alicyawkrainieslow2.blogspot.com/2015/06/saby-ten-twardziel-jack-daniels-vs.html#more
W odmętach delirium Sylwester Burzych
7,9
W planach miałam recenzję ''Siedmiu kręgów'', aczkolwiek nie jest to zbyt... porywająca lektura, a postanowiłam przeczytać wszystkie egzemplarze recenzenckie do końca wakacji, trudno. Sylwester Burzych bardzo pomógł mi w nadrobieniu tego czytelniczego wyzwania, ponieważ jego debiut (teraz sprawdzam czy to faktycznie debiut) jest lekturą szybką, ale wymagającą myślenia, którego chyba ja nie miałam przyjemności doznać, bo... do teraz nie wiem do końca, które treści były prawdziwe, a które... Czy ja nie powtarzam zbyt często ''które''?
Od początku. Nowy York i... Nie, nie. Już tutaj mamy wpadkę. Gdyby nie fakt, że bohaterzy mają anglojęzyczne imiona, to mogłabym śmiało powiedzieć napisać, że akcja toczy się na polskich ulicach. Zero klimatu, atmosfery tamtych miejsc... Chyba, że to jakiś dziwny Nowy York, na co wpadłam, czytając fragment: Kosił trawę w swoim ogórku.
Powtórzenia, powtórzenia, powtórzenia. Chyba zaprzyjaźnimy się z panem Sylwestrem. Ja i moje ''które'' i Burzych z swoim ''Heineken'' i ''butelka Jacka Danielsa''. Serio? Przejrzałam caluśką książkę i nie znalazłam loga ani jednego, ani drugiego producenta tych alkoholi. A już myślałam, że przedstawiciele trunków wzięli się za sponsoring książek.
Zastanawiam się ile razy autor oglądał ''Ojca chrzestnego'', bo niektóre fragmenty są po prostu wyrwane z mafijnego świata, rodzącego się wyłącznie w filmach. Prawda? Wyobrażenia Jacka Stronga brzmią bardziej jak prawda! Tajne agentki, wakacje z mafiozem, prostytutki, podsłuchy, uwikłany senator! O mój książkowy boże... Koniec końców, główny bohater... przestaje być głównym bohaterem. Nie rozwiązuje żadnej zagadki, po prostu co kilka rozdziałów autor opisuje jak Strong wypija kilka piw i szklaneczek whiskey i tyle.
Jednakże najbardziej rażącą rzeczą jest... Przedstawianie bohaterów. Nie wiem czy to z przyzwyczajenia czy w szkole bili, gdy opisywało się ludzi inaczej, ale to jest najbardziej irytująca rzecz na świecie. Co wiemy o bohaterze (imię i nazwisko, wiek, zamieszkanie),jak wygląda, cechy charakteru (wraz z uzasadnieniem!) i nasza ocena o nim. Zdaje mi się, że posłużę się tą książką, gdy będę miała do napisania charakterystykę, bo przedstawiono tak i mężczyzn i kobiety, wszystkich.
Mimo wszystko nie jest to zła książka. W sumie... Nie wiem dlaczego. Szybka, trochę zawodząca, ale... Cóż, najlepszym sposobem jest samodzielne przekonanie się.