E-book: to samo, ale nie tak samo
E-book to nie książka, mówią jedni. Liczy się tylko treść, bez względu na to, czy przedstawia się ją na papierze czy na ekranie, twierdzą drudzy. Jak jest naprawdę? Czy to, za pośrednictwem czego czytamy, wpływa na odbiór lektury?
Nie sposób zaprzeczyć, że książki elektroniczne od papierowych fizycznie się różnią. E-booki to tylko pliki przenoszone z jednego nośnika na drugi, bez żadnych znaków szczególnych. Są samym „duchem opowieści” – nie sposób ich ani dotknąć, ani powąchać. Nie kojarzą się z konkretnym wydaniem, okładką czy charakterystyczną paginacją. Tym wszystkim, co wielu osobom przychodzi w pierwszej chwili na myśl, kiedy są zapytane o jakąś książkę.
To nieistotne, wzruszą ramionami entuzjaści czytników. Okazuje się, że wcale nie. Przeczytane na papierze książki trwalej zapisują się w pamięci – właśnie dzięki temu, że utożsamiamy je z zapamiętanymi detalami, takimi jak odcień papieru, typografia czy waga danego tomu. W odróżnieniu od nich „tekst czytany w cyfrowym pliku wywołuje zaś pewien rodzaj efektu tunelowego – obejmujemy tylko pojedynczą stronę, akapit, a umyka nam całość lektury, nie wiemy, ku czemu ona zmierza, jaka jest jej struktura i rozmiar” – pisze Piotr Cieśliński w artykule Czy e-booki zmienią nasze mózgi?
Nie tylko to przeszkadza licznym molom książkowym. Wielu brakuje rytuałów, jakie się dla nich tradycyjnie wiążą z czytaniem. Jedni zaginają ośle rogi (na górze lub na dole strony), by zaznaczyć myśl, do której chcą powrócić, miejsce, w którym skończyli czytać czy aby widzieć postęp w lekturze. Inni sporządzają bieżące notatki (ołówkiem czy długopisem? - istotne dla niektórych dylematy), podkreślają fragmenty. Sporej liczbie, w tym profesorowi Zygmuntowi Baumanowi*, brakuje tych namacalnych personalizacji. Bauman twierdzi, że zrezygnował z Kindle’a, bo próbował „zaginać ekran, ale się nie dało”. Myślę, że nie tyle nie wiedział o możliwości podkreślania, komentowania i zaginania rogów właśnie na czytniku, co uznał, że to nie to samo. To już inny rytuał.
Redaktor The Guardian, James Bridle**, uznał to czytelnicze personalizowanie na czytnikach za bardziej „cywilizowane” – wszak nie niszczymy w ten sposób książek. Jednocześnie może to z nas uczynić osoby bardziej społeczne, bo przecież zaznaczonymi cytatami czy własnymi dopiskami możemy się niezwłocznie podzielić ze znajomymi. W odróżnieniu od notatek i zaznaczeń z książek papierowych, do których po nas nikt może już nie trafi.
Czy gorzej pamiętamy to, co przeczytaliśmy w wersji elektronicznej? Czy e-booki zmieniają nasze czytelnicze przyzwyczajenia? Czy czytanie nie jest już takie samo? Jakie są Wasze doświadczenia?
Źródła:
* E-bookom nie da się zaginać rogów
** Ebooks: a more civilised way of scribbling in the margins?
komentarze [115]
Obawiam się, że zbyt wielu zabierających głos za książkami papierowymi nie miało nigdy do czynienia z prawdziwym czytnikiem ebooków. https://www.youtube.com/watch?v=Wqwg7UcWSf0
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Możecie mówić, że to nie ma wpływu, ale (...) przechodzenie z jedną na drugą stronę to dla mnie ogromna frajda.
O tak!
A jeszcze co do bolących oczu, to przy komputerze faktycznie mogą boleć (znam to z autopsji, choć mnie zwykle boli głowa), ale przy czytniku już raczej nie powinny.
Użytkownik wypowiedzi usunął konto
Czytnik dostałam na ostatnie Boże Narodzenie, chociaż wcale o niego nie prosiłam. Przeczytałam odtąd na nim jedną książkę (anglojęzyczną, bo polskich wydań na Amazonie jak na lekarstwo). I muszę przyznać, że to dużo lepsze rozwiązanie dla osób uczących się języków - przytrzymujesz palec na danym słowie, wyskakuje definicja, pod spodem masz od razu przycisk "highlight", żeby...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Są jednak książki o matematyce, fizyce, konstrukcjach, historii i tysiącu innych dziedzin, gdzie obraz jest niezbędny. Zwłaszcza obraz duży, którego całość można zobaczyć równocześnie z detalami. Tutaj czytniki nie dorównują papierowi.
Błąd. Jeżeli potrzebujesz dużego ekranu, to masz do tego popularnego Kindle DX (10 cali), jeżeli to nie wystarcza, to istnieją...
Póki co, nie istnieją darmowe biblioteki wypożyczające e-booki.
Za to istnieją ogromne bazy darmowych, legalnych e-booków. Książki, do których wygasły prawa autorskie oraz takie, które autorzy udostępnili swoim czytelnikom do bezpłatnego pobrania - jest tego naprawdę ogrom. Wystarczy trochę poszperać :o)
Ebooki to gadżet wymyślony przez kapitalistów w celu...
Liczy się tylko treść.
Jeśli ktoś uważa, że książki to tylko literatura piękna. Są jednak książki o matematyce, fizyce, konstrukcjach, historii i tysiącu innych dziedzin, gdzie obraz jest niezbędny. Zwłaszcza obraz duży, którego całość można zobaczyć równocześnie z detalami. Tutaj czytniki nie dorównują papierowi.
Ebooki to gadżet wymyślony przez...
Stawiam na ebook'i. Czytuję książki w wersji papierowej, i elektronicznej, lecz wolę jednak e-książki.
Brak miejsca obecnie, kartonów z książkami, nie wyniosę do piwnicy. Wilgoć, gryzonie, itp. Wyjazd na wakacje. W samolocie jest ograniczony bagaż, mając do dyspozycji jedną książkę, a kindla z "wieloma" pozycjami, nie ma się co zastanawiać.
Zauważyłem, iż wiele osób...
Posiadam Kindla, to świetna rzecz dla osób uczących się /czytających w innych językach. Z drugiej strony uwielbiam oglądać książki, dotykać, podziwiać okładki itd..
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
A jednak coś się zmienia :) I nigdy nie będzie kompletnego odwrotu od tradydyjnej książki. Stopniowo zaczniemy doceniać wygodę płynącą z ebooków :)
Ostatnio zaczęłam na nim czytać też powieści, i muszę przyznać, że to dość wygodny sposób, tylko nie wiem, jak to potem będzie z moimi oczami;-)
No właśnie jeśli decydować się na czytanie ebooków to najlepiej ...