Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Dla Freda i George'a był to jeszcze jeden powód do wygłupów. Zdarzało się, że szli przed Harrym korytarzami, wołając: - Przejście dla dziedzica Slytherina, potężnego czarnoksiężnika! Percy był wyraźnie zgorszony takim zachowaniem. - To wcale nie jest powód do śmiechu - skarcił ich za którymś razem. - Zjeżdżaj, Percy - odpowiedział Fred - Harry się spieszy. - Tak, zasuwa do Komnaty Tajemnic na filiżankę herbaty ze swoim jadowitym sługą.

Dla Freda i George'a był to jeszcze jeden powód do wygłupów. Zdarzało się, że szli przed Harrym korytarzami, wołając: - Przejście dla dziedzica Slytherina, potężnego czarnoksiężnika! Percy był wyraźnie zgorszony takim zachowaniem. - To wcale nie jest powód do śmiechu - skarcił ich za którymś razem. - Zjeżdżaj, Percy - odpowiedział Fred - Harry się spieszy. - Tak, zasuwa do Komn...

Nic nie wiesz Jonie Snow

Nic nie wiesz Jonie Snow

A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać? Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania. W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury. Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry. Tak gadał ten lord Castamere tęgiego zgrywając zucha, Dziś w jego zamku płacze deszcz którego nikt nie słucha. Dziś w jego zamku płacze deszcz i nie ma kto go słuchać.

A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać? Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania. W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury. Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry. Tak gadał ten lord Castamere tęgiego zgrywając zucha, Dziś w jego zamku płacze deszcz którego nikt nie słucha. Dziś w jego zamku płacze deszcz i nie ma kto go słucha...

Istniało wysokie prawdopodobieństwo, że pechowy Willas Tyrell zapadnie na nagły, śmiertelny przypadek miecza w brzuchu, co raczej zaszkodziłoby sojuszowi między Wysogrodem a Casterly Rock.

Istniało wysokie prawdopodobieństwo, że pechowy Willas Tyrell zapadnie na nagły, śmiertelny przypadek miecza w brzuchu, co raczej zaszkodziłoby sojuszowi między Wysogrodem a Casterly Rock.

Nadal nie była w stanie na niego spojrzeć. Gdyby to zrobiła, mogłaby go znowu spoliczkować. Albo się rozpłakać. Albo go pocałować. Nie wiedząc, co jest słuszne, co jest błędem, a co szaleństwem.

Nadal nie była w stanie na niego spojrzeć. Gdyby to zrobiła, mogłaby go znowu spoliczkować. Albo się rozpłakać. Albo go pocałować. Nie wiedząc, co jest słuszne, co jest błędem, a co szaleństwem.

Najwięksi głupcy często okazują się mądrzejsi od tych, którzy się z nich śmieją...

Najwięksi głupcy często okazują się mądrzejsi od tych, którzy się z nich śmieją...

- Rzecz jasna nie można też zapomnieć o propozycji lorda Karstarka, który zaoferował rękę swojej córki człowiekowi, który przyniesie mu twoją głowę. - A twój kozioł oczywiście zrozumiał to na odwrót.

- Rzecz jasna nie można też zapomnieć o propozycji lorda Karstarka, który zaoferował rękę swojej córki człowiekowi, który przyniesie mu twoją głowę. - A twój kozioł oczywiście zrozumiał to na odwrót.

- Możemy wreszcie się przespać? – dopytywał się Gorąca Bułka. – Jestem bardzo zmordowany, Arry, i boli mnie dupa. Chyba mam na niej pęcherze.

- Możemy wreszcie się przespać? – dopytywał się Gorąca Bułka. – Jestem bardzo zmordowany, Arry, i boli mnie dupa. Chyba mam na niej pęcherze.