forum Oficjalne Aktualności
Literatura jako przygoda
Kto z armią wyrzutków stał pod murami niezdobytej twierdzy? Uwiódł księcia, odzyskał tron, ocalił królestwo? Odwiedzał z karawanami odległe karawanseraje, w dzikim pościgu po skalnej grani uciekał przez siepaczami złego władcy, zagrał o życie w plującym dymem Orient Ekspressie – i wygrał? Zakładam, że wszyscy, którzy to czytacie.
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [17]
Im starsza jestem, tym bardziej mi trzeba fantastyki i komedii, żeby za przeproszeniem nie spierniczeć jak połowa moich rówieśników. Większość książek o czarownikach i wilkołakach jest pisana przez dorosłe osoby - to strasznie ciężki kawał chleba musi być, skoro ta praca ich nie bawi :).
I co teraz? Przydałoby się przeprowadzić ankietę i sprawdzić, jaka płeć i kategoria...
Nie chodzi mi o to, że kryminały są bardziej ambitne bo to jest taka sama rozrywka jak fantasy, tylko, że z wiekiem człowieka nie bawią już książki o czarownikach i wilkołakach. Dlatego półki z takim książkami często opisane są jako "dla młodzieży".
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Mnie tam bawią ;)
Zależy tylko jaki wilkołak i jaki czarownik ;)
Wszystko zależy od ksiązki i autora. Przekonując mnie do literatury SF, usłyszałam, że czasami łatwiej jest pisać o czymś trudnym przenasząc to na inną planete lub w świat fantasy. Dla mnie przykładem jest Łukjanienko, który świetnie opisuje Rosję. Gdyby tam nie było magów, wilkołaków i innych, nie wiem, czy ta ksiązka ukazałaby się. Są książki, które mówią ciekawe rzeczy,...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejW młodości nie lubiłam bajek i fantastyki, chociaż moim ulubinym cyklem był Doktor Dolittle. Uwielbiałam też cykl ksiązek Jana Żabińskiego o zwierzętach. Przez wiele lat omijałam fantastykę dużym łukiem, interesowało mnie tylko to, co realne i naukowe. Dopiero od paru lat odkrywam SF i fantastykę. Coraz trudniej mnie czymś zaskoczyć, czy zaszokować, ale jeżeli ksiązka jest...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Ja muszę przyznać,że ta fantazja u mnie zanika.Coraz gorzej mogę sobie coś wyobrazić.Chyba to już wiek 38 lat robi swoje.Cóż,kiedyś gdy miałem naście lat było inaczej.Co do książek fantasty,to czytam i bardzo lubię.Może już nie umiem sobie smoka i elfa.Ale uwielbiam tą literaturę.
A tak to książki są super,nie tylko fantasty.
Mnie interesuje to, co się z czasem dzieje z czytelnikiem.
Ta dziecięca umiejętność wczucia się w książkę i utożsamiania z bohaterami zanika - przynajmniej u mnie. Niewiele książek potrafi mnie zaintrygować. Zadaję sobie pytanie, czy jest to kwestia mojego wieku, zmian w odbieraniu świata, znudzenia - bo wszystko już było i ciężko autorom wymyślić coś nowego? Czy może...
Moim zdaniem z takiej literatury się wyrasta. Po jakimś czasie człowiek sięga po książki z bardziej pogłębionymi psychologicznie postaciami i z akcją bardziej, że tak powiem, przyziemną. Takim kierunkiem są np. kryminały skandynawskie...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Hola hola, proszę pana!
Wszystko zależy od tego, czego się w literaturze szuka. Przebiłam się przez kilka "dojrzałych" tematycznie książek i od tamtej pory omijam je szerokim łukiem. "Samotność w sieci" na ten przykład jest dla mnie kompletnie niedopuszczalna (jakkolwiek napisana dobrze i zapewne wartościowa). Nie potrzebuję książki, która mnie zdołuje, pognębi i ukaże mi...
Nie moge się zgodzić, z tym, że takiej literatury się wyrasta. Ja sam preferuję literaturę cięższą, ale czy to znaczy, że czytając dla odmiany coś lekkiego i doceniając to, cofam się w rozwoju? ;) Nie wydaje mi się.
Inną sprawą jest to, czy kryminały skandynawskie to literatura o której mówisz. I czy przez wzgląd na to, że posiada inny kaliber, przewyższa literaturę, która...
Piękne opisy. Po takie książki typowo przygodowo-młodzieżowe siegam miedzy lekturami szkolnymi... Kiedy już dość wynudzisz się przy "Panu Tadeuszu", nasmucisz przy Trenach Kochanowskiego i wymęczysz szare komórki na "Dżumie" Camusa, jedyne, co może ci pomóc to książki niezobowiązujące, przygodowe, w końcu ciekawe i wciągające, bez niepotrzebnie rozbudowanej sfery...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Nie wiedziałem, że mc bawi się w publicystę ;)
Jako fan fantastyki szeroko pojętej, nie mogę nie zgodzić się, że przeżywanie literatury fantastycznej to przygoda dziecka, które trafia do odległych światów. Rzecz tylko w tym, by te światy właściwie odebrać i nie zamykać się w wąskie ramy, ale otworzyć na konwencje, nierzadko różniące się od siebie całe lata świetlne. Przez...