Kac nie jest niczym przyjemnym, dlatego ja staram się unikać dużych ilości alkoholu. Zdarzają się jednak takie imprezy, że jest to niemal niemożliwe. Co wtedy robię? Najpierw przygotowuję pokój. Nie ma nic gorszego niż wrócić do domu w stanie nietrzeźwym i nie zastać pościelonego łóżka i butelek wody stojących obok niego. Potem przygotowuję kuchnię - na stole jakieś witaminki, ewentualnie tabletki na głowę i jeszcze więcej wody. Następnie udaję się do łazienki, gdzie upewniam się, że prysznic i sedes są czyste i czekają aż pojawię się tam rano (dla bezpieczeństwa też kładę tam kilka butelek wody, bo wody na kacu nigdy za wiele). Z tak przygotowanym domem mogę spokojnie iść na imprezę, a gdy wrócę, przynajmniej będę zdychać w dogodnych warunkach.

Kac nie jest niczym przyjemnym, dlatego ja staram się unikać dużych ilości alkoholu. Zdarzają się jednak takie imprezy, że jest to niemal niemożliwe. Co wtedy robię? Najpierw przygotowuję pokój. Nie ma nic gorszego niż wrócić do domu w stanie nietrzeźwym i nie zastać pościelonego łóżka i butelek wody stojących obok niego. Potem przygotowuję kuchnię - na stole jakieś...

Mam niezawodny sposób, połączenie terapii antykacowej i odchudzającej. Zaleca się regularne stosowanie, by osiągnąć oczekiwany efekt.
Mądrość ludowa mówi: „na kaca najlepsza jest praca”. Po spożyciu należy forsować organizm, aż do wymiotów, w ten sposób organizm oczyszcza się z zbędnych toksyn, alkoholu oraz tłuszczów i cukrów z żołądka. Ponadto praca fizyczna lub sport spali kalorie. Zaleca się stosowanie tej metody w większym gronie, by się dodatkowo motywować.

Mam niezawodny sposób, połączenie terapii antykacowej i odchudzającej. Zaleca się regularne stosowanie, by osiągnąć oczekiwany efekt.
Mądrość ludowa mówi: „na kaca najlepsza jest praca”. Po spożyciu należy forsować organizm, aż do wymiotów, w ten sposób organizm oczyszcza się z zbędnych toksyn, alkoholu oraz tłuszczów i cukrów z żołądka. Ponadto praca fizyczna lub sport...

Kac to podstępny drań. Czasem da się wyspać, czasem budzi po 4h rozbrzmiewającymi, niczym trzęsienie ziemi, krokami kota.
Skronie pulsują, w ustach Sahara. Nawet jęk nie chce poprawnie wydobyć się z gardła, a kot patrzy z potępieniem. Czujesz się Grażynką z memów.

Jeżeli mimo zaklinania wszelkich bóstw nie da przedłużyć się już leczniczego snu, powoli i w stylu Zombie przemierzam drogę do kuchni. 10 metrów a czuję się jakbym zdobywała Kilimandżaro. Tam już standard: cytryna, woda, miód, sól, imbir. Wypić szklankę. Odetchnąć. Wypić drugą szklankę. Przepełznąć do łazienki pod zimny prysznic. Wypić trzecią szklankę. Wykonać proste ćwiczenia. Wypić czwartą szklankę.

Tak, kac powoli odpuszcza.

Kac to podstępny drań. Czasem da się wyspać, czasem budzi po 4h rozbrzmiewającymi, niczym trzęsienie ziemi, krokami kota.
Skronie pulsują, w ustach Sahara. Nawet jęk nie chce poprawnie wydobyć się z gardła, a kot patrzy z potępieniem. Czujesz się Grażynką z memów.

Jeżeli mimo zaklinania wszelkich bóstw nie da przedłużyć się już leczniczego snu, powoli i w stylu Zombie...

Dwa najlepsze i oczywiście sprawdzone sposoby na kaca TO:

Przespać, albo jak to się mawia 'klin klinem' :D

Dwa najlepsze i oczywiście sprawdzone sposoby na kaca TO:

Przespać, albo jak to się mawia 'klin klinem' :D

Na kaca polecam "klina", czyli po prostu do niego nie dopuszczać :).
Niestety nie zawsze jest to najlepsza opcja. Więc standardowo, najlepiej pomagają mi produkty mleczne: jogurt pitny, maślanka. Gaszą pożar w ciele i duszy, a także... lody. Serdecznie polecam.

Na kaca polecam "klina", czyli po prostu do niego nie dopuszczać :).
Niestety nie zawsze jest to najlepsza opcja. Więc standardowo, najlepiej pomagają mi produkty mleczne: jogurt pitny, maślanka. Gaszą pożar w ciele i duszy, a także... lody. Serdecznie polecam.

Trzeba nie tylko dużo pić ale też dużo jeść! Jeżeli pijemy bimber to zalecam jedzenie swojskie typu rosół babci z dnia trzeciego i kartacze. Natomiast przy miastowej wódeczce coś na biedniejszą kieszeń, np. ogórki konserwowe one nigdy się nie psują :D

Trzeba nie tylko dużo pić ale też dużo jeść! Jeżeli pijemy bimber to zalecam jedzenie swojskie typu rosół babci z dnia trzeciego i kartacze. Natomiast przy miastowej wódeczce coś na biedniejszą kieszeń, np. ogórki konserwowe one nigdy się nie psują :D

Niezawodnym sposobem na kaca jest nie pić poprzedniego dnia :D
A tak serio to drugiego dnia polecam wpaść w jakieś kłopoty, skutecznie odwrócą uwagę od bolącej główki.

Niezawodnym sposobem na kaca jest nie pić poprzedniego dnia :D
A tak serio to drugiego dnia polecam wpaść w jakieś kłopoty, skutecznie odwrócą uwagę od bolącej główki.

Imprezy nie są moim ulubionym sposobem spędzania wolnego czasu. Jak dla mnie zbyt wiele ludzi na zbyt małej przestrzeni nie wróży nic dobrego. Nic więc dziwnego, że próbując zapomnieć o warunkach, w których spędzam czas topię swoje smutki w alkoholu. Koniec końców, kolejny dzień zawsze wita mnie bólem głowy i brakiem chęci do życia.
Jednak na dzień po mam swój sprawdzony sposób na kaca. Mimo wszystko podnoszę się z łóżka i robię śniadanie. W międzyczasie sprawdzam stan konta bankowego, co jest najbardziej stresującym momentem. Jajecznica na szyneczce pomaga na wszystko, więc leczy i to. Następnie zmuszam się do aktywności fizycznej. Nie raz zdarzało się, że byłam tak zmęczona i zniechęcona, że poprowadzona chwilowym przebłyskiem inteligencji rozsypywałam na podłodze monety i zmuszałam się do pozbierania ich. Zawsze to jakiś ruch.
Na koniec biorę zimny prysznic i zazwyczaj wtedy mój kac przechodzi i odzyskuje chęci do życia.

Imprezy nie są moim ulubionym sposobem spędzania wolnego czasu. Jak dla mnie zbyt wiele ludzi na zbyt małej przestrzeni nie wróży nic dobrego. Nic więc dziwnego, że próbując zapomnieć o warunkach, w których spędzam czas topię swoje smutki w alkoholu. Koniec końców, kolejny dzień zawsze wita mnie bólem głowy i brakiem chęci do życia.
Jednak na dzień po mam swój sprawdzony...

Zasada jest jedna :) Czym się strułeś, tym się lecz :D

Zasada jest jedna :) Czym się strułeś, tym się lecz :D

Zmusić się do zwymiotowania. Nic tak nie oczyszcza z alkoholu, jak rzeczywiste pozbycie się go z żołądka. A potem jeść, jeść i jeszcze raz jeść.

Zmusić się do zwymiotowania. Nic tak nie oczyszcza z alkoholu, jak rzeczywiste pozbycie się go z żołądka. A potem jeść, jeść i jeszcze raz jeść.