-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński4
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać352
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik15
Cytaty z tagiem "carl schmitt" [10]
[ + Dodaj cytat]W swym praktycznym znaczeniu zwraca się ona dziś[Demokracja parlamentarna] przede wszystkim przeciw sędziowskiej weryfikacji przepisów prawnych, ponieważ taka kontrola sądownictwa nad legislatywą wprowadziłaby do parlamentarnego państwa prawodawczego elementy państwa jurysdykcyjnego, które jako ciało obce zagrażałoby jasnemu systemowi legalności państwa tego typu i podawały w wątpliwość centralną pozycję parlamentu jako źródła legalności.
Protestancki element anarcho-indywidualistyczny Schmitt dostrzega także w purytańskim zachwycie dla pracy, produkcji i wolnej przedsiębiorczości. Konserwatysta katolicki liberalizm postrzega jako produkt zlaicyzowanego anglosaskiego purytanizmu, którego istotą jest pracowitość i ekspansja produkcyjno-handlowa jednostek. Ideałem świątobliwego kalwina jest wielkie miasto. Ideał ten jest indywidualistyczny. Każdy pracuje na siebie i tylko dla siebie. Nie istnieje ani organiczna wspólnota, ani towarzysząca wspólnocie struktura i organizacja. Wszystko jest tylko i wyłącznie wynikiem wolnej gry sił rynkowych, a także indywidualnej zaradności i pracowitości.
Wedle Carla Schmitta, liberalizm polityczny ma swoje źródło w oświeceniowym deizmie francuskim i w anglosaskim kalwinizmie. Dlatego liberalizm gospodarczy to rodzaj purytańskiej teologii ekonomicznej, stanowiącej próbę likwidacji zjawiska polityczności, czyli konfliktów, które miałby się rozpłynąć w wizji światowego wielkiego handlu i zachwytu nad postępem technicznym.
Normalność o niczym nie świadczy, wyjątek świadczy o wszystkim; reguła istnieje tylko dzięki wyjątkom. Wyjątki są wyrazem prawdziwego życia, przełamującym rzeczywistość skostniałą w mechanicznej powtarzalności.
Rozum nie może się tutaj komunikować, nie rezonuje, lecz dyktuje.
Podobnie jak działanie w obronie koniecznej, dyktatura to zawsze nie tylko akcja, lecz także kontrakcja.
W innym przypadku fikcje funkcjonalizmu neutralnego wobec wartości i prawdy rychło spotka kres.
Wtedy prawda się zemści.
W każdym przypadku mamy do czynienia z tą samą niewytłumaczalną jednością państwa, które jest prawodawcą, wykonawcą praw, strażnikiem, instancją łaski i zarazem opiekunem.
Jest to zgodnie z jego [Kelsena przyp. red.] relatywistycznym formalizmem, który nie pozwala mu dostrzec, że chodzi tutaj o coś zupełnie innego, a mianowicie o to, że autorytetu państwa nie da się oddzielić od wartości państwa.