cytaty z książki "Pray for us"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Zachłysnęłam się twoją obecnością, ciepłem i poczuciem przynależności do kogoś w świecie pełnym kłamstw i zbierającej żniwo śmierci. Dopiero później odkryłam, że kiedy się zjawiałeś, wraz z tobą pojawiała się ta cholernie paraliżująca ciemność, która nie odstępowała cię na krok. Ona spowijała mrokiem wszystko, co znalazło się w jej zasięgu. Otulała mnie swoimi szponami,
dając mylące poczucie bezpieczeństwa, które od początku zawdzięczałam tobie. Jednak nawet to nie stanowiło przeszkody dla błogiego uczucia, które przychodziło w twojej obecności.
Oboje staliśmy się dla siebie nieodłącznym elementem codzienności. Źródłem pragnienia, które bywa zakazane, i miłością nie do zdobycia, która nas gubiła. Jednak ja to lubiłam − zatracać się razem z tobą. Robiłam to przez ciebie i dla ciebie.
- Nie powinnam była cię wtedy pocałować - wtrąciłam, nim Nate zdołał kontynuować. Nie chciałam usłyszeć tego z jego ust.
To byłoby zbyt bolesne.
- Co takiego się wtedy wydarzyło, Liliyo? Czego tak bardzo się wystraszyłaś, że uznałaś moje ramiona za jedyne schronienie? - zapytał, a ja poczułam, jak moje serce pęka.
Poza wyznaniem mu prawdy nie miałam żadnego wytłumaczenia swojego zachowania.
- Nie uważasz, że to destrukcyjne? Myślenie o sobie w ten sposób? - zapytałam cicho, bojąc się, że to nieodpowiednie pytanie.
Nie chciałam naruszać ani przekraczać granic jego prywatności.
- Uważasz, że niestawianie swojego dobra na pierwszym miejscu jest destrukcyjne? - dociekał, a to pozwoliło mi zrozumieć, iż ten temat nie był dla niego jednym z tych drażliwych.
- A ty? Nosisz w sobie jakieś skazy? - dopytywałam, zbyt ciekawa, w jaki sposób uformowało go życie, że tak postrzegał otaczający go świat.
- Noszę te z przeszłości, a one nie pozwalają zapomnieć - wykrztusił, a ja poczułam, jak jego ciało się spina.
- Zapomnieć o czym?
- O tym, że kiedyś kochałem zbyt mocno, i o tym, że już kochać nie potrafię.
Chciałam, by to uzależniające poczucie posiadania nad czymś kontroli wypełniło mnie po brzegi. Te myśli nieustannie krążyły mi po głowie, powodując przypływ adrenaliny, która jeszcze bardziej pchała mnie wprost w ramiona Cartera, a on nie oponował. Przytulał mnie do siebie z taką siłą, że momentami brakowało mi tchu.
Nigdy nie sądziłam, że uczucie tak piękne, jakim jest miłość, którą wszyscy uparcie chcą się zachłysnąć do nieprzytomności, bywa jednocześnie czymś tak bolesnym, od czego lepiej trzymać się z daleka.
Bo to, co robiliśmy, było istnym obłędem, w którym zatracaliśmy się tej nocy.