cytaty z książki "Viktoria. Miłość zza żelaznej kurtyny"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Miłość ... Jest czymś ważniejszym niż zakochanie, bo to stan przejściowy. A miłość dojrzewa wraz z człowiekiem. Ta prawdziwa wszystkiemu się oprze, bo sama w sobie jest niezniszczalna, to ludzie ją niszczą.
(...) zawsze jest jakieś "przed" i jakieś "po", ale pomiędzy istnieje "teraz".
Zaniechanie to gwóźdź do trumny wszystkich więzi.
Dobro trzeba pomnażać, wtedy prędzej pozbędziemy się zła, które nas zalewa.
W niedzielny ranek Maria stała przy oknie w mieszkaniu na Kreuzbergu i z wysokości drugiego piętra patrzyła na dantejskie sceny rozgrywające się na ulicy. Ze zdenerwowania prawie nie zmrużyła oka przez całą noc. Ledwo drzemała na kanapie, nie zdjąwszy nawet sukienki. Niepokoiła się o Annę, u której wczoraj zaczęły się bóle porodowe. Siergieja wciąż nie było ani nie przekazał żadnej wiadomości. Jak on się teraz tutaj dostanie, martwiła się, nie odrywając wzroku od szyby.
Echo odbijało od kamienic krzyki zdezorientowanych ludzi, warkot czołgów i ciężarówek, z których wyładowywano cegły. Grupy uciekinierów z domów po drugiej stronie ulicy próbowały sforsować stawiane ogrodzenie, żeby przedostać się na zachód, ale ciasny kordon setek funkcjonariuszy brutalnie odpychał napierających.
Alianckie wojska po drugiej stronie zapory wyglądały na zdezorientowane przebiegiem wypadków i szturmem uciekinierów ze wschodniej strefy. Niektórzy próbowali sforsować zasieki, skacząc z balkonów lub dachów. Kilku wschodnioberlińskich mundurowych też uciekło na zachodnią stronę. Za nimi zrobiło to samo paru robotników.
Nagle od murów odbił się głuchy odgłos wystrzałów z karabinów maszynowych.
– Przeklęci faszyści – mruknęła.