Małe kłamstwa były jak potajemnie zjedzony kawałek czekolady. Brzuch nie bolal, obiad się zmieścił, nikt nie zauważał zniknięcia kawaleczka słodkiej przekąski. Duże kłamstwa doskwierały jak tabliczka czekolady wepchnięta w pośpiechu do buzi: ślady na twarzy, sreberko pełne okruszków, brzuch zapakowany po brzegi. Słowem - konsekwencje i to przez duże K.
Małe kłamstwa były jak potajemnie zjedzony kawałek czekolady. Brzuch nie bolal, obiad się zmieścił, nikt nie zauważał zniknięcia kawaleczka ...
Rozwiń
Zwiń