Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Nauczycielka, która pewnego ranka wchodzi do budynku szkoły przeżywa traumę, odkrywa ciała trzech uczniów, którzy popełnili zbiorowe samobójstwo. To co wydawało się tragicznym zbiegiem okoliczności, okazuje się czymś zdecydowanie większym i bardziej przerażającym.
To głośne śledztwo trafia do Kroona, który od razu czuje, że ta sprawa musi mieć drugie dno. Zaczyna więc kopać, jak zwykle nie potrafi odpuścić nawet wtedy gdy na szali kładzie swoje życie.
Kilka pozornie różnych spraw coś łączy, tajemnicze liczby, których znaczenie musi odkryć prokurator nim będzie za późno a może już jest?

Wow do potęgi n-tej! Co to jest za książka! 🔥Czytalam wszystkie poprzednie książki autora i chociaż za każdym razem twierdzę,że każda kolejna była lepsza od poprzedniej, to teraz już przesadził! ‼️ Emocje nie dały mi złapać normalnego oddechu i chociaż ta książka to spory grubasek (prawie 500stron) to przeczytałam ją w półtora dnia robiąc przerwę wyłącznie na sen i jedzenie. Macie tak czasem, że MUSICIE czytać i jednocześnie bardzo nie chcecie, bo książka się kończy? "Wszystko co wiedziałeś" to dokładnie ten przypadek.

Nie ma tu miejsca na złapanie oddechu, dzieje się naprawdę bardzo dużo, ale jest to męczące tylko dla coraz szybciej pompującego krew serca a nie dla naszej głowy, bo wszystko ma sens i jest spójne. Daje słowo, książka wyrwała mnie z butów, zerwała czapkę z głowy i pozbawiła oddechu. Cyryl Sone to jeden z tych autorów, którym naprawdę zazdroszczę talentu i których bardzo, bardzo lubię. Niecierpliwie czekam na kolejne książki spod jego pióra, przy których pewnie znowu zapomnę o otaczającym mnie świecie.

Przeczytajcie ją koniecznie i wszystkie poprzednie też!

Nauczycielka, która pewnego ranka wchodzi do budynku szkoły przeżywa traumę, odkrywa ciała trzech uczniów, którzy popełnili zbiorowe samobójstwo. To co wydawało się tragicznym zbiegiem okoliczności, okazuje się czymś zdecydowanie większym i bardziej przerażającym.
To głośne śledztwo trafia do Kroona, który od razu czuje, że ta sprawa musi mieć drugie dno. Zaczyna więc...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Charlie Lewis ma 38 lat i niedługo bierze ślub. Na progu tej decyzji, wraca pamięcią do pewnego lata, które było dla niego wyjątkowo istotne. To właśnie wtedy jako szesnastoletni chłopak poznał Fran Fisher, dziewczynę pełną charyzmy i miłości do świata. Aby być bliżej niej, Charlie zapisuje się do trupy teatralnej i staje się częścią przedstawienia "Romeo i Julia". To ma być również sposób na ucieczkę od problemów w domu, zgorzkniałego i zagubionego ojca, braku pieniędzy.
To lato wiele zmieni...

"Słodki smutek" to nie jest książka, która porywa niczym fala tsunami, to nie jest też pozycja, która wybitnie mnie wciągnęła, ale jest w niej coś tak specyficznie ulotnego, coś co ciężko określić a jednocześnie powoduje, że ma się słowa w niej zawarte z tyłu głowy.

Większość z nas przeżyła pierwszą miłość, te momenty kiedy serce zaczyna nam bić szybciej i wszystko w tej drugiej osobie wydaje się idealne i na zawsze. Takie uczucie jest opisane w tej książce, słodkie, momentami mdłe, momentami urocze, ulotne, ale jest też w tych opisach dojrzałość człowieka, który patrzy na nie z perspektywy i chociaż bohater opisuje dawne zdarzenia tak jakby miały miejsce tu i teraz to miałam wrażenie, że już jako szesnastolatek wiedział, że lato się kiedyś skończy a uczucie odejdzie prędzej lub później.

Najbardziej jednak interesujące były dla mnie relacje Charliego z rodziną, pokiereszowaną, taką która raczej nie nadaje się do reklamy płatków śniadaniowych. Brakowało mi tu czasu, który mógł poświęcić temu wątkowi autor.

To nie jest lekka książka, to nie jest też romans, to opowieść o ludziach i o tym, że świat nie jest idealny, o tym że w życiu towarzyszem jest słodki smutek.

Charlie Lewis ma 38 lat i niedługo bierze ślub. Na progu tej decyzji, wraca pamięcią do pewnego lata, które było dla niego wyjątkowo istotne. To właśnie wtedy jako szesnastoletni chłopak poznał Fran Fisher, dziewczynę pełną charyzmy i miłości do świata. Aby być bliżej niej, Charlie zapisuje się do trupy teatralnej i staje się częścią przedstawienia "Romeo i Julia". To...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zima 1978 roku, wryła się w pamięć Polaków jako zima stulecia. Kraj ogarnął kataklizm. Gdzieś w małej osadzie, mieszkańcy mierzą się jednak nie tylko z problemem wszechogarniającego śniegu, bowiem to miejsce oddalone od cywilizacji nawiedziło zło.
Jan Ryś- milicjant, spędza w rodzinnych stronach pierwsze święta od dawna, atmosferę rujnuje fakt znalezienia zwłok młodej dziewczyny. Mężczyzna próbuje rozwiązać zagadkę z pomocą młodego chłopaka ze swojej rodziny, ale napotyka na wiele trudności, ludzie w osadzie wierzą w Marę, potwora stworzonego ze zła, w grę wchodzą też animozje i wzajemne oskarżenia. Jak w takich warunkach dojść do prawdy?

Czterdzieści lat po tych wydarzeniach Ryś trafia na przesłuchanie policjantów z Archiwum X, dla których rozwiązanie zagadki osady jest kluczowe. Jakie tajemnice wyjdą na jaw?

Ależ to jest książka. Po tysiąckroć wow! Macie czasem podczas lektury w sobie taki nienamacalny lęk? Coś co powoduje, że dostajecie gęsiej skórki? To jest właśnie w tej książce. Odsłuchałam ją w skupieniu, bo nie dało się inaczej. Akcja nie jest wartka, jest przysypana śniegiem niczym tytułowa Osada, ale jest w tym co autor pisze coś takiego co zmusza do uwagi i skupienia. Ależ tam jest atmosfera panie I panowie!
To jest coś co wymyka się krytyce. Tu wszystko się klei i zgadza , bohaterowie ich pobudki, tajemnice, które tu wiodą prym. Jest to książka, po którą powinniście sięgnąć. Ja akurat w audiobooku, ale Janusz Zadura czyta ją w sposób nienachalny, nie przeszkadzając w odbiorze a nawet go podbijając.

Zima 1978 roku, wryła się w pamięć Polaków jako zima stulecia. Kraj ogarnął kataklizm. Gdzieś w małej osadzie, mieszkańcy mierzą się jednak nie tylko z problemem wszechogarniającego śniegu, bowiem to miejsce oddalone od cywilizacji nawiedziło zło.
Jan Ryś- milicjant, spędza w rodzinnych stronach pierwsze święta od dawna, atmosferę rujnuje fakt znalezienia zwłok młodej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Prokurator Paulina Wilczyńska dostaje wezwanie na miejsce zbrodni. Nie pierwsze w jej zawodzie, bo jest doświadczona, ale pierwsze TAKIE- jedzie na okazanie zwłok malutkiego chłopca, to będzie najtrudniejsza sprawa w jej karierze. Kto mógł zabić małe, bezbronne i niepełnosprawne dziecko? Prokurator traktuje tę sprawę mocno personalnie bo sama wychowuje niepełnosprawnego autystycznego syna. Dojście do prawdy to wierzchołek góry lodowej, no kobieta musi się mierzyć również ze swoimi problemami...

-----------

Książka mnie przeczołgała z kilku względów. Po pierwsze dotyka spraw, które mocno mnie bolą czyli rodziców dzieci niepełnosprawnych, nie mogę sobie nawet wyobrażać jakie jest to obciążenie dla rodziców i z jakimi problemami się mierzą. Autorka, pani Prokurator, która napisała tę książkę pod pseudonimem wie jak wygląda takie życie i wie jak wygląda życie prokuratora więc ta pozycja jest na wskroś prawdziwa i tak w tej prawdziwości mocna, że czasem zaciskałam zęby i próbowałam nie płakać.

Mam silne wrażenie, że tu sprawa kryminalna jest gdzieś obok, może nie mniej istotna, ale położona na drugi tor, mamy tu dwa pociągi, które jadą równolegle, ale ja chcąc nie chcąc skupiałam się na pocieszaniu w głowie kobiety, która ma chore dziecko.

To z całą pewnością nie jest guilty pleasure, to nie jest kryminał, po który sięgnięcie między heheszkami, to książka przy której się zatrzymacie. Ja sama jestem zaskoczona bo zupełnie nie tego się spodziewałam, tymczasem dostałam historię, która mnie rozbiła na kawałki...

Prokurator Paulina Wilczyńska dostaje wezwanie na miejsce zbrodni. Nie pierwsze w jej zawodzie, bo jest doświadczona, ale pierwsze TAKIE- jedzie na okazanie zwłok malutkiego chłopca, to będzie najtrudniejsza sprawa w jej karierze. Kto mógł zabić małe, bezbronne i niepełnosprawne dziecko? Prokurator traktuje tę sprawę mocno personalnie bo sama wychowuje niepełnosprawnego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jakie są wasze pierwsze skojarzenia kiedy słyszycie imię i nazwisko Elon Musk? Tesla, rakiety a może dzieci o dziwnych imionach? Bezsprzecznie mężczyzna jest wizjonerem ma "parcie" na sukces i dąży do swoich celów nie zwracając uwagi na innych.
Przez dwa lata Walter Isaacson obserwował Muska, spędzał z nim czas, chodził na spotkania i godzinami rozmawiał zarówno z nim jak i jego znajomymi, współpracownikami i rodziną.
Właśnie tak powstała biografia, która liczy prawie dziewięćset stron, tak dziewięćset! Informacji w niej zawartych jak możecie się domyślać jest mnóstwo, począwszy od dzieciństwa Muska, przez pierwsze sukcesy i porażki aż do momentu, w którym znajduje się teraz.
Dla mnie nawet po przeczytaniu tej potężnej książki jest to człowiek zagadka. Chyba wywołuje u mnie więcej negatywnych emocji niż pozytywnych, bo mimo jego genialnego umysłu i jakiegoś niespotykanego zmysłu do interesów ma w sobie coś co powoduje, że ciężko darzyć go sympatią. Oczywiście nie znam człowieka osobiście i jest więcej niż pewne, że nie będę miała okazji 😅, ale jego podejście do ludzi opisane w książce mnie mierzi.
Nie będę jednak zaprzeczać, że jego umysł i to co robi wzbudza we mnie pewnego rodzaju podziw, aż dziwne pomyśleć że jeden człowiek może być inicjatorem zbudowania rakiety, samochodu elektrycznego i wszczepiania ludziom chipów. Z tym co robi można się zgadzać lub nie, ale po pierwsze Musk jest taką osobowością, która nie zwraca uwagi na zdanie innych a po drugie, nie uda się zatrzymać postępu.
Nie musicie być fanami Muska, żeby sięgnąć po tę książkę, ale jeśli interesuje was np sztuczna inteligencja czy to jak funkcjonuje świat grubych interesów to może wam przypaść do gustu.

Jakie są wasze pierwsze skojarzenia kiedy słyszycie imię i nazwisko Elon Musk? Tesla, rakiety a może dzieci o dziwnych imionach? Bezsprzecznie mężczyzna jest wizjonerem ma "parcie" na sukces i dąży do swoich celów nie zwracając uwagi na innych.
Przez dwa lata Walter Isaacson obserwował Muska, spędzał z nim czas, chodził na spotkania i godzinami rozmawiał zarówno z nim jak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po tym jak Magnolia dowiedziała się o zdradzie BJa, uciekła do Nowego Yorku.
Tych dwoje nie widziało się prawie rok. BJ ma dziewczynę, Parks próbuje przekonać sama siebie, że życie z dala od niego było super a jednak oboje wiedzą, że kochają się ponad życie, że łączy ich coś bardzo specyficznego, czego nie potrafią ani określić, ani wyjaśnić. Przede wszystkim wiedzą jednak, że nie umieją być ze sobą wzajemnie się nie raniąc. Jak potoczy się ich relacja I kto będzie cierpiał?

To trzecia książka z uniwersum Magnolii Parks i druga z tą bogatą Brytyjką w roli głównej. Po raz kolejny, piękni i zamożni dwudziestolatkowie zapraszają nas z szeroko otwartymi ramionami do swojego świata pełnego zdrad, łez i drogich ciuchów.
Nie wiem co jest w tej serii, że tak ją lubię, może to kwestia podobieństwa do "Plotkary", którą oglądałam pewnie ze 4 razy, może to ta lekkość, którą w sobie mają te książki a może po prostu lubię czytać o tym jak można wydawać bambiliony na ubrania.

Tak czy inaczej uniwersum Magnolii Parks jak najbardziej mi leży i cieszę się, że miałam kolejną okazję spotkać się z bohaterami. Czy irytowali mnie wiecznymi przepychankami i brakiem racjonalizmu? Jak najbardziej. Czy zdarzyło mi się przewracać oczami podczas lektury? Owszem. Czy jeśli pojawi się kolejny tom sięgnę po niego jak najszybciej? Tak jest.

Chciałabym, żeby został nakręcony serial na podstawie tych książek, czuję że to mógłby być hit.

Po tym jak Magnolia dowiedziała się o zdradzie BJa, uciekła do Nowego Yorku.
Tych dwoje nie widziało się prawie rok. BJ ma dziewczynę, Parks próbuje przekonać sama siebie, że życie z dala od niego było super a jednak oboje wiedzą, że kochają się ponad życie, że łączy ich coś bardzo specyficznego, czego nie potrafią ani określić, ani wyjaśnić. Przede wszystkim wiedzą jednak,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kto nie słyszał o Tedzie Bundym ? To jeden z najbardziej znanych na świecie seryjnych morderców. Nakręcono o nim wiele filmów i napisano jeszcze więcej książek, sama oglądałam i czytalam wiele z nich. Jednak takiej jak ta nie miałam jeszcze w rękach. Autor wciela się w postać mordercy, piszę pierwszoosobowo i robi to tak przekonująco, że jeżą się włosy na karku.

Są we mnie dwa wilki. Z jednej strony czytam takie książki bo psychopatyczne umysły jakby to nie brzmiało są dla mnie intrygujące, zastanawiam się co powoduje, że niektórzy z nas, także ci których prawdopodobnie mijamy na ulicach, mają w sobie ten "gen", zapalnik, który powoduje, że robią to co robią.
Z drugiej strony mam jakieś przekonanie, że może ci, którzy wyrządzali tyle krzywd powinni być zapomniani. Spuszczeni w klosecie historii, bo przecież wielu z nich tej sławy pożądało.

Nie wiem co myśleć.

Jeśli znacie historie Teda Bundego to z tej książki nie dowiecie się wiele więcej, jest to jednak zupełnie inne spojrzenie na tę tragedię jaką bez wątpienia było jego życie. Tragedię bo on był wykonawca wielu dramatów, momentów, o których trudno myśleć a to, że były prawdziwe przyprawia o mdłości. Nie ma w tej książce miejsca na litość, na żadne ciepłe uczucia. To zimna, wyrachowana pozycja, ale taki był Ted Bundy.

Kto nie słyszał o Tedzie Bundym ? To jeden z najbardziej znanych na świecie seryjnych morderców. Nakręcono o nim wiele filmów i napisano jeszcze więcej książek, sama oglądałam i czytalam wiele z nich. Jednak takiej jak ta nie miałam jeszcze w rękach. Autor wciela się w postać mordercy, piszę pierwszoosobowo i robi to tak przekonująco, że jeżą się włosy na karku.

Są we mnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kto z was oglądał "Incepcję", "Openhaimera" albo "Mrocznego Rycerza" ? Czy podczas wyboru filmu zwracacie uwagę na to kto go reżyserował?
Nolan był dla mnie tym reżyserem, który "stworzył" nowego Batmana więc oczywistym było, że sięgnę po tę biografię, ale to co dostałam przerosło moje wszelkie oczekiwania. Tak pięknej książki nie miałam w rękach nigdy.
To nie do końca jest biografia Nolana, to piękna podróż przez jego filmy i to jak powstały. Mamy tu milion ciekawostek, tysiąc opowieści i przede wszystkim człowieka z pasją. Pasją, którą zaraża nawet ze ston książki. Wielkie brawa dla Toma Shona, który potrafił opisać to w taki sposób, że nawet człowieka takiego jak ja, który zdecydowanie woli książki od filmu przekonał do nadrobienia, albo przypomnienia sobie filmów reżysera.
Piałam nad tą książką wiele razy, ale jest tego warta. To co zrobiło wydawnictwo to majstersztyk. Mam wrażenie, że to jest pozycja dla wszystkich, nie tylko dla fanów kina, chociaż dla nich na pewno będzie to jeszcze większa perełka niż dla tych, którzy za filmami nie przepadają, ale nawet dla tych, dla których kino jest średnio fascynujące ta pozycja będzie fajna pod wieloma względami. Po pierwsze to jak wygląda, po drugie kto by nie chciał wiedzieć jak kręcono najbardziej znane sceny, z Batmana czy "Dunkierki"?
Rewelacja. Polecam wam razy milion

Kto z was oglądał "Incepcję", "Openhaimera" albo "Mrocznego Rycerza" ? Czy podczas wyboru filmu zwracacie uwagę na to kto go reżyserował?
Nolan był dla mnie tym reżyserem, który "stworzył" nowego Batmana więc oczywistym było, że sięgnę po tę biografię, ale to co dostałam przerosło moje wszelkie oczekiwania. Tak pięknej książki nie miałam w rękach nigdy.
To nie do końca jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To nie pierwsza sprawa w jakiej uczestniczy detektyw Tess Fox, ale pierwsza, która ma poprowadzić i ta, od której może zależeć jej awans. Policjantka szybko dostrzega problemy - po pierwsze: ofiara została wyrzucona z balkonu mieszkania, którego drzwi były zamknięte od wewnątrz i z którego nikt nie wychodził, po drugie: ona zna ofiarę i wie, że zwiastuje kłopoty, duże kłopoty. Tess jest zmuszona prosić o pomoc jedyną osobę, która zna jej powiązania z zamordowanym, swoją przyrodnią siostrę, która jest zawodową oszustką, od wielu lat nie miały kontaktu stojąc po dwóch stronach barykady, teraz będą musiały współpracować bo w Brighton dochodzi do kolejnych morderstw.

Jenny Blackhurst wróciła w dobrym stylu. Lubię autorkę i to jak pisze. Tym razem mamy do czynienia z kryminałem, klasyczną zagadką morderstwa w zamkniętym pokoju a ja to szanuję! Według mnie w przypadku "do trzech razy śmierć" to "kto?" schodzi ja dalszy plan przed pytaniem "jak?" i to mi się podobało najbardziej. Czy snułam najbardziej absurdalne domysły jakie są tylko możliwe? Być może! Czy zgadłam? Nie sądzę.

Jeśli znacie książki autorki to myślę, że ta delikatna zmiana stylu i przejście na stronę kryminału może wam przypaść do gustu, styl pozostał a dostał dodatkowo lekkiego powiewu świeżości i czegoś nowego.
Ja jestem czytelniczo usatysfakcjonowana, dobrze się bawiłam, dałam się wpuścić w maliny i spędziłam z głównymi bohaterkami parę fajnych godzin. Z butów mnie może nie wyrwało, może nie zerwałam czapki z głowy, ale to dobra pozycja na lekką lekturę z seryjnym mordercą w tle.

To nie pierwsza sprawa w jakiej uczestniczy detektyw Tess Fox, ale pierwsza, która ma poprowadzić i ta, od której może zależeć jej awans. Policjantka szybko dostrzega problemy - po pierwsze: ofiara została wyrzucona z balkonu mieszkania, którego drzwi były zamknięte od wewnątrz i z którego nikt nie wychodził, po drugie: ona zna ofiarę i wie, że zwiastuje kłopoty, duże...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jeden wieczór, pewne jest tylko to, że ktoś nie żyje. Parę rodzin, parę kobiet, które mają mniejszą lub większą zażyłość i tajemnica.

Madeleine za swoją rodziną i przyjaciółmi skoczyłaby w ogień, nie gryzie się w język i nie zapomina, wciąż jest wściekła na męża, który ją zostawił parę lat temu z małym dzieckiem.

Celest jest kobietą idealną, piękną, wysublimowaną, jednak w zaciszu domu dzieją się rzeczy dalekie od ideału.

Gdy do sąsiedztwa sprowadzą się Jane, idealne przedmieścia żyją z pozoru drobym incydentem. Jednak wkrótce gęsta atmosfera zaczyna narastać a skrywane głęboko tajemnice mogą wyjść na jaw...

---

To jeden z tych rzadkich przypadków kiedy najpierw obejrzałam serial a potem sięgnęłam po książkę. Jej wznowienie było dla mnie jak błysk! Pomyślałam sobie, że to jest właśnie ten moment, w którym muszę i powinnam nadrobić zaległości. Książka idzie spokojnym rytmem tu niewiele się dzieje mimo tego, że od pierwszej strony wiemy, że COŚ się stało. Bazujemy tu na odczuciach, niuansach, drobnych podpowiedziach rzucanych przez autorkę, ale nikogo nie winimy, wręcz przeciwnie stajemy w obronie głównych bohaterek, w jakiś sposób się z nimi łącząc.

Nie ma tu gwałtownych zwrotów akcji, ale musimy mocno główkować podczas lektury by chociaż spróbować przejrzeć to co się wydarzyło. To bardzo specyficzna lektura. Nie trzyma nas wbitych w fotel, a jednocześnie zostaje z tyłu głowy jak coś o czym zapomnieliśmy a o czym powinniśmy pamiętać. Ja takie klimaty bardzo lubię. Nie żałuję, że sięgnęłam po nią tak późno, dojrzałam do niej i mam nadzieję, że dostrzegłam w niej drugie dno.

Czy oglądaliście serial czy dopiero macie go w planach a może w ogóle nie chcecie go oglądać to lekturę wam polecam bardzo to dobra książka, która pod względem psychologicznym może was przeciągnąć...

Jeden wieczór, pewne jest tylko to, że ktoś nie żyje. Parę rodzin, parę kobiet, które mają mniejszą lub większą zażyłość i tajemnica.

Madeleine za swoją rodziną i przyjaciółmi skoczyłaby w ogień, nie gryzie się w język i nie zapomina, wciąż jest wściekła na męża, który ją zostawił parę lat temu z małym dzieckiem.

Celest jest kobietą idealną, piękną, wysublimowaną, jednak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Lato 1975 roku, Szczecin. Na komisariat policji przychodzi młoda kobieta, która chce zgłosić popełnienie przestępstwa. Jest wychowanką domu dziecka i utrzymuje, że była świadkiem sprzedaży jej siostry. Zgłoszenie trafia do Barbary Romanowskiej, policjantka traktuje tę sprawę personalnie, w końcu sama wychowała się w domu opieki. Jednak chyba nawet ona nie zdaje sobie sprawy z tego z czym przyjdzie jej się mierzyć. W sprawę zamieszani są politycy największej rangi, szczyty komunistycznej władzy, Basia będzie musiała postawić na szale dwie swoje wartości- wierność służbie i chęć odkrycia prawdy.

Nie wiem co mogłabym napisać w pierwszym zdaniu by przykuć waszą uwagę więc napiszę tylko, że to trzecia książka autora, którą czytam i na pewno najmocniejsza. Może dlatego, że dotyka tematu dzieci, może dlatego, że jest najsmutniejsza, ale uderza z każdej strony.

Nie wiem jak to robi autor i ile czasu musi poświęcić by przygotować się do napisania TAKIEJ książki, ale mamy tu "produkt" kompletny. Złożony z wielu elementów, ale pełen. Ta książka uwiera, swędzi i boli, sama miałam ochotę wziąć w rękę ostry przedmiot i iść z głównymi bohaterami do tej walki z tak brudnym i parszywym złem.

Ugne po raz kolejny robi zwrot walcząc ze swoimi demonami, ale nie jest w walce sam, bo każdy z bohaterów "Sierocińca" mierzy się nie tylko ze złem z zewnątrz, ale także tym, które tkwi głęboko w nich. To jednocześnie smutne i dające gram nadziei w tej ciemnej lekturze.

To była dla mnie ciężka książka, bardzo naładowana złymi emocjami i poczuciem bezradności, ale myślę, że taki był też zamiar autora. Wstrząsnął, poruszył, dotknął.

Lato 1975 roku, Szczecin. Na komisariat policji przychodzi młoda kobieta, która chce zgłosić popełnienie przestępstwa. Jest wychowanką domu dziecka i utrzymuje, że była świadkiem sprzedaży jej siostry. Zgłoszenie trafia do Barbary Romanowskiej, policjantka traktuje tę sprawę personalnie, w końcu sama wychowała się w domu opieki. Jednak chyba nawet ona nie zdaje sobie sprawy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ilu królów Polski jesteście w stanie wymienić? Ile o nich wiecie ? Bo u mnie z tym mizernie. Ale! Jest taka wyjątkowa autorka Iwona Kienzler, która tak pisze o historii, że się to czyta nawet nie jak kryminał, ale jakbyśmy oglądali najlepszy reality show przesiąknięty dramami.

Jasne Kazimierz Wielki, Stefan Batory tych królów kojarzy każdy kto skończył podstawówkę, ale co miał na sumieniu i kim był Bezprym? O co chodziło Konrwdowi Mazowieckiemu z tymi Krzyżakami? I co miał wspólnego August Poniatowski z rozbiorami? Tego na bank się dowiecie z tej książki mało tego ! Książka jest powieścią sensacyjną, kryminalną i zabili goi uciekł w jednym.

Jest to talent nad talenty pisać o historii w tak porywający i fascynujący sposób. Jakbym mogła wpływać na zakres lektur w szkołach, albo lepiej na materiały dydaktyczne to książki Iwony Kienzler byłyby w czołówce. To jest to. Trzeba kochać historię żeby tak o niej pisać I w taki sposób zachęcać do niej czytelników.

Jeśli macie kogoś kto lubi historię, ba! Takiego kto jej nie lubi to ta książka jest dla obu tych osób! Taki paradoks!

Ilu królów Polski jesteście w stanie wymienić? Ile o nich wiecie ? Bo u mnie z tym mizernie. Ale! Jest taka wyjątkowa autorka Iwona Kienzler, która tak pisze o historii, że się to czyta nawet nie jak kryminał, ale jakbyśmy oglądali najlepszy reality show przesiąknięty dramami.

Jasne Kazimierz Wielki, Stefan Batory tych królów kojarzy każdy kto skończył podstawówkę, ale co...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Troje młodych ludzi: Leah, George, Theo, każde z nich jest trochę lub bardziej pogubione i każde z nich niesie ze sobą jakiś ciężar. Rodzice Leah założyli rodzinę zastępczą, do której pewnego dnia trafia George - zbuntowany chłopak, który został oddzielony od ukochanej siostry, wkrótce tych dwoje połączy silna więź. Theo z kolei jest chłopakiem z bogatego domu. Pozornie ma wszystko pieniądze, urodę, rodzinę, ale kiedy pozna się go bliżej okazuje się, że jest bardzo samotny a jego rodzina go ignoruje.

Ten specyficzny trójkąt połączy przyjaźń a niedługo po tym głębsze uczucia. Leah jest rozdarta między dwoma chłopakami, jednak to nie ona w tym przypadku podejmie decyzję, pewnego dnia po prostu wszystko się kończy.

Po latach gdy Leah wraca do rodzinnego domu, spotyka jednego z nich a świat znowu zaczyna wirować...

--------
Och jak ja lubię książki autorki! Niosą w sobie tyle bezpretensjonalnego ciepła, dobra i mądrości, że można nimi by było obdzielić kilkanaście innych pozycji.

"Ktoś kogo znałam" porusza, dotyka spraw trudnych, bolesnych i takich, o których często nie chce się rozmawiać. Strata zawsze uwiera, w tym przypadku mamy ukazane kilka jej kolorów: utrata rodziny, przyjaciół, bliskich, jednak po raz kolejny w swojej książce autorka przekazuje nam jasną informację: będzie dobrze, może nie od razu, nieprędko, ale będzie.
Oczywiście, jest w książce dużo pięknych słów i sytuacji, które w prawdziwym życiu pewnie by się nie wydarzyły, ale wiecie co? Nawet te sytuacje są opisane w taki sposób, że w nie wsiąkamy, wierzymy w nie i mocno trzymamy kciuki za bohaterów.
W przypadku "kogoś kogo znałam" dopracowane są też wątki poboczne co sprawia, że ufamy tej opowieści, żyjemy razem z tą rodziną, której perypetiom się przyglądamy.
Wzruszyłam się kilkukrotnie. Kilka razy się uśmiechnęłam, ale przede wszystkim dostałam dawkę słońca, którego tak mi brakuje.
Takich książek potrzebujemy, więc jeśli szukacie książki obyczajowej, która was utuli to ta będzie doskonała.

Troje młodych ludzi: Leah, George, Theo, każde z nich jest trochę lub bardziej pogubione i każde z nich niesie ze sobą jakiś ciężar. Rodzice Leah założyli rodzinę zastępczą, do której pewnego dnia trafia George - zbuntowany chłopak, który został oddzielony od ukochanej siostry, wkrótce tych dwoje połączy silna więź. Theo z kolei jest chłopakiem z bogatego domu. Pozornie ma...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To kolejna książka Izabelii Janiszewskiej jaką przesłuchałam i kolejna, która utwierdza mnie w przekonaniu, że autorka jest mistrzynią budowania napięcia. Czapki z głów, kapcie z nóg!
Chylę czoła nad tym jak autorka prowadzi fabułę lawirując między teraźniejszością a wydarzeniami z przeszłości. To nie męczy, nie ciąży, ale za to powoduje wysypkę ciekawości. "W szponach" jest nieodkladalne, kolejne rozdziały, krótkie i dynamiczne nadają takiego tempa lekturze, że na karku czuć powiew wiatru. Jest to moc.
Tak bardzo doceniam tę płynność, spójność i zaplanowanie fabuły, że brak mi metafor. Jaki trzeba mieć zmysł oraz plan żeby tak celnie spoić fabułę, bohaterów oraz ich poczynania. Coś tymi postaciami kieruje, coś ich determinuje i to "coś" jest tak racjonalne i prawdziwe, że wierzymy w to tak jak w podatki.
Izabela Janiszewska zdecydowanie i z przytupem weszła na podium moich ulubionych autorek za którąkolwiek z jej książek się biorę jest to złoto. Serdecznie wam polecam jej twórczość bo warto jak nie wiem co!

To kolejna książka Izabelii Janiszewskiej jaką przesłuchałam i kolejna, która utwierdza mnie w przekonaniu, że autorka jest mistrzynią budowania napięcia. Czapki z głów, kapcie z nóg!
Chylę czoła nad tym jak autorka prowadzi fabułę lawirując między teraźniejszością a wydarzeniami z przeszłości. To nie męczy, nie ciąży, ale za to powoduje wysypkę ciekawości. "W...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Natalia jest znaną aktorka, ale jej popularność opiera się głównie na social mediach, jej poczyniania śledzi wiele followersów. Teraz dostaje szansę - ma grać główną rolę w serialu, który może stać się hitem. Jednak producent serialu znany jest z trudnego charakteru, ma opinię mizogina i choleryka co nie ułatwia współpracy. To jednak nie koniec problemów Natalii, na jej drodze staje znany polityk, przystojny i uroczy, ale posiadajacy drugą twarz. Natalia będzie musiała stanąć przed trudnymi wyborami a wróg może się stać największym sprzymierzeńcem.
Potrzebowałam lekkiej książki, która da mi oddech po ciężkich lekturach. I taka ta pozycja jest, lekka jak piórko. Początek był tak przyjemny, że sama byłam zaskoczona, że mam w rękach taką książkę jakiej oczekiwałam. Główna bohaterka wie jak się ubrać i gdzie pójść zjeść w Warszawie, autorka trafnie opisuje celebrycki światek i to co się w nim dzieje. Trochę kuleje tu logika przyczynowo - skutkowa i ciężko jest się w pewnych momentach doszukać racjonalizmu. Trochę uciekają fakty i to co z nich wynika. Moim zdaniem jest to wina tego, że książka jest krótka, dołożenie kilkudziesięciu stron, w których autorka mocniej by nakreśliła rys i postępowanie bohaterów z pewnością by pomogło. Nie będę jednak ukrywać że ta lektura mi dala to czego potrzebowałam. Lekkość, oderwanie i brak konieczności skupienia na tym co się dzieje.
Lekko urocza z nutką pieprzu książka, po którą można sięgnąć żeby się oderwać.

Natalia jest znaną aktorka, ale jej popularność opiera się głównie na social mediach, jej poczyniania śledzi wiele followersów. Teraz dostaje szansę - ma grać główną rolę w serialu, który może stać się hitem. Jednak producent serialu znany jest z trudnego charakteru, ma opinię mizogina i choleryka co nie ułatwia współpracy. To jednak nie koniec problemów Natalii, na jej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nikt jej nie szukał gdy zaginęła i nikt się nią nie interesował gdy została odnaleziona a mimo tego mówiła o niej cała Anglia. Dziewczynka, której sąd nadał imię Eve, zostala odnaleziona głodna i brudna po długim czasie, który spędziła ukrywając się w opuszczonym domu. Kim była? Niewiele wiadomo. Teraz jest osobą, która nie chce do siebie nikogo dopuścić, kimś kto zakłada maskę agresywnej i wulgarnej by znowu nie być zranioną a i jeszcze jedno, Eve bezbłędnie rozpoznaje gdy ktoś kłamie...
Cyrus dwadzieścia lat wcześniej jak codziennie wrocił ze szkoły do domu, jednak ten dzień okazał się zupełnie inny od poprzednich, jego starszy brat zamordował całą rodzinę a świat Cyrusa legł w gruzach. Dziś jest policyjnym psychologiem i pomaga śledczym w określaniu profilu sprawców, tym razem będzie poszukiwał kogoś kto zamordował młodą gwiazdę łyżwiarstwa.
Co połączy tych dwoje? Jak Eve będzie w stanie pomóc Cyrusowi skoro nie umie pomóc sobie?

Nie spodziewałam się po tej książce niczego a dostałam COŚ przez wielkie "C". Nie miałam założeń sięgając po tę lekturę, nie liczyłam na wielkie wow, mając na uwadze to żeby się nie zawieść, ale to co otrzymałam jest od zawodu tak dalekie jak tylko może być.
Mamy tu wszystko to, co wielbiciele thrillerów lubią najbardziej: ciekawych bohaterów, intrygującą fabułę i plot twisty, które naprawdę mogą zaskoczyć.

Tytuł nam wskazuje na to, że będziemy mieli doświadczenie z dwoma przeciwstawnymi osobowościami, ale czy nie jest tak, że w każdym z nas mieści się zarówno dobro jak i zło? Czy to my sami definiujemy w jakich dawkach te dwa czynniki się w nas mieszają? Czy ma na to wpływ środowiska, rodziny? Wydaje mi się, że nie będę jedyną, która zadała sobie takie pytania podczas lektury.

"Dobra dziewczyna, zła dziewczyna" to naprawdę dobry thriller, taki który przykuwa uwagę czytelnika i zmusza do snucia domysłów - lubię to! Cyrus główny bohater to złoto, Eva zresztą też, mam nadzieję, że pojawi się kolejny tom z nimi w roli głównej, jeden albo lepiej trzy.

Nikt jej nie szukał gdy zaginęła i nikt się nią nie interesował gdy została odnaleziona a mimo tego mówiła o niej cała Anglia. Dziewczynka, której sąd nadał imię Eve, zostala odnaleziona głodna i brudna po długim czasie, który spędziła ukrywając się w opuszczonym domu. Kim była? Niewiele wiadomo. Teraz jest osobą, która nie chce do siebie nikogo dopuścić, kimś kto zakłada...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kane Black nie wie jak poradzić sobie z żałobą bo stracie żony, pewnego dnia na ulicach Manhattanu widzi kogoś kto wygląda jak ona - jego utracona miłość. Przyjmuje ją do swoich apartamentów i bogactw, czując, że wreszcie odzyskał spokój. Są jednak dookoła niego osoby, które ten spokój chciałyby zaburzyć - trzy kobiety zwierają swoje szeregi by zdobyć to co dla nich istotne - władzę....

Przez pierwsze kilkanaście rozdziałów nie wiedzialm kto jest kim, jakie mają relacje i do czego to zmierza. Ten brak wkręcenia w fabułę i w historię postaci mnie męczył.

Ale jest to jednocześnie tak złożona historia, że na pewno znajdzie swoich fanów. Główna bohaterka ma być idealna i taka jest - jednocześnie zimna, ale potrafiąca dać od siebie morze uczuć, główny bohater z pozoru zamknięty na amen, w końcu się otwiera i pokazuje miękki brzuszek pod pancerzem. Obsesja, która otacza i napędza głównych bohaterów jest z jednej strony niezrozumiała, a z drugiej klarowna.

Dla mnie za dużo wszystkiego i za dużo na raz, ale daje głowę, że są tu czytelnicy, których ta książka porwała. Ten romans nie jest romansem ot tak! On ma w sobie tę nutkę niecierpliwości.

Kane Black nie wie jak poradzić sobie z żałobą bo stracie żony, pewnego dnia na ulicach Manhattanu widzi kogoś kto wygląda jak ona - jego utracona miłość. Przyjmuje ją do swoich apartamentów i bogactw, czując, że wreszcie odzyskał spokój. Są jednak dookoła niego osoby, które ten spokój chciałyby zaburzyć - trzy kobiety zwierają swoje szeregi by zdobyć to co dla nich istotne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Emma i Dexter spotykają się w noc po zakończeniu studiów. Wkrótce wszystko w ich życiu ma się zmienić a jednak trafiają na siebie i coś iskrzy. To jedno spotkanie, jedna noc zmieni zupełnie ich podejście. Trudno znaleźć dwoje ludzi, którzy tak by się od siebie różnili- ona jest zamknięta w sobie i zakompleksiona, on uważa że życie jest dla niego i świat powinien stać przed nim otworem. Jednak jakimś dziwnym trafem się zaprzyjaźniają. Mijają lata, a oni krążą w okół siebie z różnymi skutkami. Jak może skończyć się ta trudna historia?
Sięgając po tę książkę, byłam już przesiąknięta łzami wylewanymi na social mediach przez tych, którzy obejrzeli serial. Jednak ja wolę najpierw sięgnąć po książkę zanim obejrzę ekranizację więc z paczką chusteczek w ręku zaczęłam lekturę.
To bardzo specyficzna książka. Kłębowisko myśli towarzyszyło mi podczas lektury. Jasnym było, że Emma, główna bohaterka kocha się w Dexterze. On dla mnie był zarozumiałym gościem z wybujałym ego i bez zachamowań. Ciężko go lubić i ja go nie polubiłam. Facet, który jedyne co widzi to czubek własnego nosa i kasę, ona za to miękka aż do bólu, stawiająca się na przegranej pozycji i bez grama przekonania o swojej wartości. Mimo tego książka porusza, ciekawi, drąży. Niewiele jest książek, w których nie lubiłam głównych bohaterów a jednocześnie tak mocno trzymałam za nich kciuki. To słowa o przyjaźni, poświęceniu, żalu i stracie. To zdania o tym, jak życie może nam przeciekać przez palce i jak stawiać bądź nie stawiać priorytetów. To lektura, która zmusza nas do zadawania sobie pytań. I tak jest smutna, tak uroniłam łzę i tak miałam ściśnięte gardło. Porusza, dotyka, nie bawi I nie jest to komedia romantyczna, której można by było się spodziewać. Poznajemy za to bohaterów, ich bolączki, słabości, żale i niemoc a to jest w tym przypadku cenniejsze niż można się było spodziewać.

Emma i Dexter spotykają się w noc po zakończeniu studiów. Wkrótce wszystko w ich życiu ma się zmienić a jednak trafiają na siebie i coś iskrzy. To jedno spotkanie, jedna noc zmieni zupełnie ich podejście. Trudno znaleźć dwoje ludzi, którzy tak by się od siebie różnili- ona jest zamknięta w sobie i zakompleksiona, on uważa że życie jest dla niego i świat powinien stać przed...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Adam Bishop mimo wielu lat pracy w policji nigdy nie widział czegoś takiego. Na wysypisku śmieci zostają znalezione zwłoki pięciu ofiar, każda w innym stanie rozkładu. Co jest najbardziej przerażające to liczby wypisane sprejem nad ich głowami - sprawa jest oczywista: morderca odlicza i z całą pewnością chce dalej pozbawiać życia.
Teraz wszystko ma znaczenie a największe ma czas...
Dobra, przyznaję się- ta książka to sztos. Po raz drugi po "echomanie" zostałam porwana, pojmana i zatrzymana w akcji na tyle, że wczoraj łyknęłam 350 stron nie mogąc się od niej oderwać ani na moment, ryzykując niedospaniem. Powiem krótko- było warto, bo "XX" to pełna zaskoczeń fabuła, ciekawi bohaterowie i to "coś" co powoduje, że książka idzie, że pędzi w tempie, do którego czytelnik musi dobiegać.
Przeżywałam to co się działo na jej kartach, zastanawiałam się, podejmowałam próby rozwiązania zagadki i w pewnych momentach głośno wciągałam powietrze. To lubię, tak chcę się czuć kiedy czytam książkę, takich emocji szukam kiedy sięgam po thriller.
Chyba "dwadzieścia" podobało mi się bardziej niż "echomen", ale jeżeli nie znacie żadnej z tych książek to nadróbcie zaległości Sam Holland wie jak pisać thrillery, wie jak przykuć uwagę I jak ją utrzymać.

Adam Bishop mimo wielu lat pracy w policji nigdy nie widział czegoś takiego. Na wysypisku śmieci zostają znalezione zwłoki pięciu ofiar, każda w innym stanie rozkładu. Co jest najbardziej przerażające to liczby wypisane sprejem nad ich głowami - sprawa jest oczywista: morderca odlicza i z całą pewnością chce dalej pozbawiać życia.
Teraz wszystko ma znaczenie a największe...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Janek Strojny jakiś czas temu był popularny na tik toku, mnie to ominęło, bo tę aplikację ściągnęłam stosunkowo niedawno kiedy on już przestał się na niej udzielać, czemu przestał? Ze względów psychicznych, ale o tym później.
Jaka ta książka jest mocna. Jak zobaczyłam ją wśród zapowiedzi wydawnictwa znak pomyślałam, że to będzie zabawna lektura, która przeczytam na raz i jeszcze szybciej o niej zapomnę, traktując ją jako przerywnik między mocniejszymi lekturami. Nic bardziej mylnego bo jest to pozycja, która tak mocno daje do myślenia, że aż boli.
Świat social mediów jest bezwzględny, jak często widzicie chamskie komentarze pod postami znanych ludzi? Ile razy możemy zauważyć opinie typu "brzydka", "za gruba", "za chuda"? Niby ile ludzi tyle opinii i nie da się zliczyć zdań, że skoro ktoś chce być influenserem to musi być gotowy na tego typu teksty, ale czy naprawdę? Na czym bazuje ten świat, na czym zarabia i na ile jest to bańka, którą można łatwo przebić?
Janek Strojny podchodzi do tematu na chłodno, merytorycznie i z dystansem, który wypracował mam wrażenie w bólach. Nie mówi o tym, że to kolorowy, piękny świat, w którym wszyscy się lubią. Podaje twarde fakty, potwierdzające tezę, że wcale tak nie jest.
Trzeba mieć w sobie morze siły, żeby zdobyć się na taką odwagę, morze siły, żeby przyznać się do depresji czy innej choroby psychicznej bo to przecież nie jest popularne i się nie sprzedaje. Dla mnie ta książka powinna wejść do kanonu lektur w liceach i gimnazjach, powinni ją przeczytać rodzice nastolatków i każdy kto chce w social mediach uczestniczyć, nie będzie to łatwa lektura, ale warto.

Janek Strojny jakiś czas temu był popularny na tik toku, mnie to ominęło, bo tę aplikację ściągnęłam stosunkowo niedawno kiedy on już przestał się na niej udzielać, czemu przestał? Ze względów psychicznych, ale o tym później.
Jaka ta książka jest mocna. Jak zobaczyłam ją wśród zapowiedzi wydawnictwa znak pomyślałam, że to będzie zabawna lektura, która przeczytam na raz i...

więcej Pokaż mimo to