rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Jestem zły na autora po przeczytaniu tej książki. Owszem, czyta się ją świetnie (do fabularnego twista), język jest plastyczny, momentami jest zabawnie, jeszcze częściej wzruszająco. I to w tej książce jest naprawdę dobrze wyważone. Ale autor poszedł, moim zdaniem, na wygodne skróty. Co zrobić żeby być blisko syna po śmierci matki? No koniecznie wymyślić, że jest się tak bogatym, że można się udać w Nieznane na kilka miesięcy i finansami w ogóle się nie przejmować. Wierze, że są osoby które mogą sobie na to pozwolić, ale dla mnie o wiele ciekawsze (i o wiele prawdziwsze) byłoby poczytanie jak główny bohater radzi sobie w relacji ojcowskiej po 8 godzinach pracy, po których go czeka codzienna proza życia: sprzątanie, robienie zakupów, gotowanie.. Jak w całej tej rutynie (i przecież zmęczeniu) być ojcem, który jest blisko dziecka. Drugie uproszczenie autora, to praktycznie brak trudności z pogodzeniem się ze śmiercią swojej żony. A dlaczego? A bo to depresyjna kobieta była. I jak jej nie ma to jest lżej, więcej przestrzeni i w ogóle tak super. Nic o tym jak to się stało, że wybrał kobietę z depresyjnym rysem, nic o tym dlaczego ten stan się pogłębiał w małżeństwie i jaki był męża w tym udział. Żadnej tęsknoty. Nie, jej niechęć do życia to był jej wybór (nie zacytuję, bo nie mam przy sobie książki, ale słowa były w tym tonie).. Świetnie, prawdziwie dojrzałe spojrzenie na temat. Zachowanie syna podczas ich wspólnej podróży też wydaje się mocno wyidealizowane, ale może istnieją tak grzeczne dzieci ;) No i ten wątek dramatyczny pojawiający się w 2/3 książki.. Moim zdaniem wynika on z braku pomysłu autora na jej zakończenie. Nie dość, że jest mało wiarygodny (syn czekający na ojca w jakimś totalnym odcięciu od czasu, pełen optymizmu), to kompletnie nie pasuje do, mimo zrzędzenia powyżej, świetnych 200 stron go poprzedzających. A na koniec czytelnik dostaje jeszcze list, mający chyba uwiarygodnić i objaśnić rzeczy, które się w książce działy. Szkoda.

Jestem zły na autora po przeczytaniu tej książki. Owszem, czyta się ją świetnie (do fabularnego twista), język jest plastyczny, momentami jest zabawnie, jeszcze częściej wzruszająco. I to w tej książce jest naprawdę dobrze wyważone. Ale autor poszedł, moim zdaniem, na wygodne skróty. Co zrobić żeby być blisko syna po śmierci matki? No koniecznie wymyślić, że jest się tak...

więcej Pokaż mimo to