Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Do opowiadań podchodziłam dwukrotnie. Zaskoczyła mnie ostrość historii, akty przemocy, pogmatwane, niepokojące. Z prozą Alice Munro miałam już do czynienia, uwodziła magią od pierwszych zdań. Tutaj, po początkowym wstrząsie, musiałam dokonać resetu, wymazać oczekiwania, usiąść powtórnie, by ze spokojem zagłębić się w lekturze.
Przepiękny język, poetycki, implantujący dozę dostojeństwa w małomiasteczkowe plotki, wszelkie smutki, absurdalne przygody. Magia umykała mi gdzieś po drodze, by odnaleźć się w zupełnie innym momencie - mistrzostwo formy krótkiej rozmyło się trochę w zbiorze połączonym jedną postacią. Swoisty urok.
Wyśmienita, niezwykle przenikliwa twórczość, doskonała umiejętność obserwacji, operowania biegiem wydarzeń, autorka, która z prostotą, miękkością, naturalnością sprawia, bym mogła poczuć się naocznym świadkiem.
Historia dorastania Rose, ubóstwo, chęć odkrycia właściwego sobie miejsca, nieokreślona wizja szczęścia w świecie zauważalnych barier. Nieudane związki, pajęczyna błędów, wielkie zamieszania. Podróż w poszukiwaniu tożsamości, sposobu na samotność, wewnętrznej harmonii. Obfitość anegdot, zabawnych i przerażających, definiujących życie jako ciąg zaskakujących zdarzeń, poplątanie z pomieszaniem.
Niektóre z wątków na granicy snu, prawdziwe, czy wyobrażone?
Gdybym miała wybrać jedno, prawdopodobnie byłoby to Fatum.

Do opowiadań podchodziłam dwukrotnie. Zaskoczyła mnie ostrość historii, akty przemocy, pogmatwane, niepokojące. Z prozą Alice Munro miałam już do czynienia, uwodziła magią od pierwszych zdań. Tutaj, po początkowym wstrząsie, musiałam dokonać resetu, wymazać oczekiwania, usiąść powtórnie, by ze spokojem zagłębić się w lekturze.
Przepiękny język, poetycki, implantujący dozę...