rozwiń zwiń

Na końcu zawsze gęstwina

tsantsara tsantsara
30.03.2017
Okładka książki Informacja Maroš Krajňak
Średnia ocen:
5,9 / 10
9 ocen
Czytelnicy: 41 Opinie: 3

Srebrny samochód wjeżdża pod górę, reflektory przebijają się przez niezmierzoną ciemność, żółte snopy światła niszczą ją, na końcu zawsze gęstwina. Tak brzmi pierwsze zdanie trzeciej części łemkowskiej trylogii Krajňaka, autora spod Baraniego w Beskidzie Niskim, tyle że po południowej stronie granicy. I zastanawiam się właśnie, czy zdanie to nie jest zapowiedzią obrazu, jaki po lekturze pozostawia w nas jego książka. Jej opowieść „wiezie nas” bowiem od młodości „w górę lat”, w dojrzałość głównego bohatera, Fediego - chłopaka z gór, w którym głęboko tkwi wciąż inny niż miejski żywot, inna świadomość własnych korzeni, tłumiona tęsknota do odmiennych wartości niż te, które realizuje w codziennym życiu korporacyjnego szczura średniego szczebla w dziale marketingu. Ta praca – w dzisiejszych kategoriach życiowy sukces, bo wymaga zaangażowania, kreatywności i daje pieniądze, w rzeczywistość pojawia się w powieści jako nieistotne, plastikowe ramy opowiadania zawierającego dzikie, podszyte cudownością krajobrazy z mitycznych, rodzimych terenów, na których wszystko żyje, nawet nieożywiona przyroda, podczas gdy w wielkomiejskim życiu wszystko jest martwe, nawet gdy intensywnie żyje. Bo życie jest gdzie indziej.

Prowadzeni jesteśmy monologiem wewnętrznym głównego bohatera, który niczym reflektor wydobywa z mroku przeszłości wydarzenia, w których brał udział, których był świadkiem. Są tam szaleństwa studenckiego życia w męskim akademiku, zakręty poszukiwania życiowej drogi, trudnego decydowania, gdzie i jak należy żyć – czy wracać, bo z gór wciąż promienieje tajemnicza, pociągająca moc i poczucie przynależności do tamtejszej społeczności, czy zostać od niej z dala. Fedi szanuje ten zew, tę skrzętnie ukrywaną tożsamość, lecz zarazem pragnie się od niej uwolnić, traktując ją trochę jak napiętnowanie. Chce uciec i ucieka – jakaś żona, jakieś mieszkanie, jakaś praca. Refleksję i wspomnienia uruchamia dopiero firmowe szkolenie w górach, na którym uczestnicy (grupa kolegów-copywriterów) dostaną zadanie: „Opowiedzcie najbardziej szaloną historię ze swojego życia (...) ale nie obnażajcie swojego wnętrza, ucieknijcie od arteterapii; ani bolączki waszego dzieciństwa, ani te wynikające z relacji intymnych nie są dla nas interesujące. (...) Mówcie z dystansem, najlepiej z pozycji osoby trzeciej”(s.10-11). W głowie Fediego odbywa się więc przegląd dziwnych wydarzeń, które jakby przyciągał. Ów film z przeszłości otrzymujemy w formie narracji. W głowie pozostaje nam z niego gęstwina postaci, wydarzeń, myśli, które dają się przeniknąć tak, jak gęstwinę nocnego lasu przenika światło reflektora. Jak nieprzenikniony pozostaje głębszy sens zdarzeń, które mijaliśmy podążając własną drogą życia.

Trzecia część trylogii przywołuje wielokrotnie wątek Floryńskiej Monarchii, czyli jedyny epizod z historii, w której Łemkowie we wsi Florynka (i równolegle w Komańczy) proklamowali swoją autonomię – Ruską Ludową Republikę Łemkowską (5 grudnia 1918). Autor nie stara się wcale wyjaśniać o co chodzi. Ale w czasach powszechnej informacji nie jest to konieczne – wystarczy odrobina ciekawości, by sobie wiele wyjaśnić. Mimo to brakowało mi przypisów i jasnej frazy drugiego tomu. Wydaje się, że to najmniej fantazmatyczna część, lecz jej urok wzrasta, im bardziej oddala się czas, w którym ją czytaliśmy. Rośnie tęsknota do ludzi, którym przytrafiają się takie historie – bo niby „każdy jest ekscentrykiem, każdy ma swoją pozycję na ustalonej skali szaleństwa, każdy jest barwną postacią”, ale ludziom to często ucieka, gdyż zwykle nie opowiadają o swych pomyłkach, o wzlotach i upadkach. Zostaje im wtedy przezroczysta nuda otoczenia –„ tylko ona jest nieomylna” – powiada autor - ale też „tylko ona, przed tym, zanim przepadnie w zapomnieniu, zdolna jest do doskonałego odpuszczenia.”(s.8). Nuda (codziennego bytowania) ci wszystko wybaczy – przesadę i blagę, wzlot i upadek - bo w poziomym życiu potrzebujemy krwi, wiatru, pionu.

Pięknie wydanie: zawsze wyróżniający się prostotą i intrygującym nawiązaniem do treści książki projekt okładki Justyny Boguś a także z wielką dbałością i smakiem – numery stron, wielkość liter itp – zaprojektowany blok książki stanowią dodatkową atrakcję i czynią z tej książeczki prawdziwą ucztę dla uważnego czytelnika i estety.

Arkady Cencora

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Poczekaj, szukamy dla Ciebie najlepszych ofert

Pozostałe księgarnie

Informacja