rozwiń zwiń

Tabula rasa?

Agata Rugor Agata Rugor
27.08.2013
Okładka książki Arkadia Iwona Michałowska
Średnia ocen:
6,2 / 10
77 ocen
Czytelnicy: 204 Opinie: 18

Że „Arkadia” jest powieścią napisaną przez początkującą pisarkę, widać od pierwszych stron. Co samo w sobie nie musi oczywiście być wadą. Aczkolwiek w przypadku tej akurat książki chwiejność kroków autorki i wynikające z niej potknięcia są głównymi zarzutami, jakie można jej postawić. Co też nie jest jednoznacznie pejoratywne, bo oznacza, że choć warsztat jeszcze kuleje, fabuła potrafi się obronić. Ale po kolei.

Cała rzecz zaczyna się w momencie, w którym Helena, główna bohaterka, pełniąca jednocześnie rolę narratorki, trafia do więzienia. Czy raczej eksperymentalnego ośrodka resocjalizacyjnego, jak woli mówić o tym przybytku jego personel. Nazewnictwo jest tu jednak kwestią drugorzędną, a fakty przedstawiają się następująco: kilkuosobowa cela, ściśle ustalony rytm dnia, prace przymusowe, brak możliwości wyjścia na zewnątrz, stała obecność straży, ale i współtowarzyszek niedoli, z których każda ma na sumieniu jakąś większą czy mniejszą zbrodnię. Jaką dokładnie – do końca nie wiadomo, gdyż pierwszą rzeczą, jaka spotyka nowoprzybyłe jest kasacja pamięci, po której ze wspomnień zostają pojedyncze, ulotne i nie zawsze pasujące do siebie strzępy, przypominające raczej resztki snu.

By oddać realia, stanowiące nie tylko tło dla snutej na kartach „Arkadii” opowieści, ale mające niezaprzeczalny wpływ na kształt, jaki ona przybiera, należy wspomnieć, co dzieje się za więziennymi murami. Świat na zewnątrz, dla niepoznaki opisywany innymi nazwami, ale tak naprawdę będący futurystycznym odpowiednikiem naszego, stopniowo znika pod wodą. Przetrzebiona ludzkość stara się jednak funkcjonować na tyle normalnie, na ile to w ogóle możliwe z widmem powolnej i nieuniknionej apokalipsy nad głowami. Taki stan rzeczy znajduje odzwierciedlenie w więziennym światku zarządzanym przez sumienne, acz pozbawione nadziei emigrantki z odległej Waponii (podobieństwo nazw nieprzypadkowe) – państwa, które w całości zniknęło już pod wodą. Arkadyjskie więźniarki już wkrótce odczują na własnej skórze, jaki ogromne różnice kulturowe dzielą Środkową Europę i Daleki Wschód.

Z krótkiego opisu zamieszczonego na okładce książki wyłania się obraz czegoś, co mogłoby wyrosnąć z połączenia „Zatopionych Miast” Paolo Bacigalupiego i „Niebanalnej więzi” Sarah Waters. Trudno wyrokować, czy któryś z powyższych tytułów rzeczywiście posłużył Iwonie Michałowskiej za inspirację, obydwa jednak starają się koncentrować na świecie wewnętrznych przeżyć bohaterów i zmianach zachodzących w nim pod wpływem różnego rodzaju nacisków z zewnątrz. Podobnie ma się rzecz w „Arkadii” – otoczenie wpływa na Helenę, ale to jej myśli i odczucia są tu najważniejsze.

Autorka stara się pogłębiać psychologicznie swoje bohaterki, ze szczególnym naciskiem na protagonistkę i wychodzi jej to różnie, nierzadko niestety z papierowym lub przerysowanym efektem końcowym. Godne pochwały są jednak same intencje – próby pokazania, jak rzadko motywy stojące za ludzkimi poczynaniami można poddać łatwej i jednoznacznej ocenie.

Relatywizm etyczny nie jest jedyną ważką kwestią podjętą na kartach powieści. Znajdziemy tu także próby oceny zależności pomiędzy świadomością winy a przebiegiem i końcowym wynikiem procesu resocjalizacyjnego, autorka nie stroni od tematów takich jak przeżywanie straty czy traumy, od mówienia o kontrowersjach, jakie wywołuje zażyłość pomiędzy więźniarką a członkinią personelu, o głębokości międzykulturowych różnic i ich konsekwencjach. Helena przeżywa trudną miłość, jest świadkiem śmierci, bywa stawiana w sytuacjach nie do pozazdroszczenia, a wszystko to tworzy wyboistą drogę do ponownego poznania siebie. Staje się czymś w rodzaju empatycznego katalizatora przemian zachodzących w więziennej społeczności, lecz by mogło do tego dojść, wszystko co ją spotka musi być doprawione szczyptą goryczy. Najczęściej na szczypcie się nie kończy, gdyż autorka podejmuje grę z emocjami czytelnika, często odnosząc na tym polu sukcesy – zwłaszcza w momentach smutnych i wzruszających. Nie jest to jednak powieść wyłącznie przygnębiająca – ciepłe odczucia wzbudzi w czytelniku chociażby miłość do literatury, ale i książek w ich materialnej formie, której przejawy Michałowska wplotła gęsto w swoją opowieść.

„Arkadia”, jak już zostało powiedziane we wstępie, nie jest książką pozbawioną wad. Najpoważniejszą z nich jest bardzo nierówny styl pisarski autorki, która często porzuca (bardzo szkolny, niestety) literacki język na rzecz narracji wręcz kolokwialnej. Wtręty zaczerpnięte z młodzieżowego slangu nie byłyby niczym dziwnym w ustach i myślach młodych dziewcząt i kobiet, ale w sposobie, w jaki wykorzystuje je Michałowska jest coś sztucznego, wymuszonego. Być może wynika to z braku swobody w posługiwaniu się tego typu kolokwializmami, a może problem tkwi w zakorzenionym głęboko w odbiorcach kultury przekonaniu, że język literacki i potoczny nigdy nie stworzą spójnej całości. Jeśli chodzi o drobniejsze przewinienia, są momenty, w których powieść kłuje po oczach swoją naiwnością, autorce nie zawsze udaje się uniknąć powierzchowności i stereotypizacji, a liczne nawiązania do innych tekstów kultury – głównie książek i filmów – z uroczych stają się czasem nachalnymi.

Mimo swoich niedociągnięć „Arkadia” zasługuje na miano przyzwoitego debiutu. Iwona Michałowska, miast pójść na łatwiznę i zaistnieć w świadomości czytelników jakąś prostą opowiastką, prezentuje naprawdę spore ambicje. Zaowocowało to powieścią emocjonalną, niepoprzestającą na powierzchownym opisie fikcyjnych wydarzeń mającym dostarczyć czytelnikowi prostej rozrywki, a przy tym na tyle wciągającą, że przymykanie oka na jej wady nie jest takim znów trudnym zadaniem.

Agata Rugor

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Poczekaj, szukamy dla Ciebie najlepszych ofert

Pozostałe księgarnie

Informacja