Przeczytałam już wcześniej kilka powieści Autorki, dlatego kiedy nadarzyła się okazja do przeczytania kolejnej, postanowiłam szybko z niej skorzystać.

„Do zakopania jeden trup” przeczytałam dzięki Book Tour, które zorganizował blog Czytam dla przyjemności.

Powiem Wam, że przez pierwsze kilkanaście stron czytanie szło mi bardzo ciężko... ale to bardzo szybko się zmieniło i powieść wciągnęła mnie swą treścią. Wywołała na mej twarzy niedowierzanie, śmiech oraz chęć odkrycia wszystkich tajemnic. A uwierzcie nie było to wcale takie proste. Trupów przybywa, mylnych tropów też... coraz trudniej stwierdzić kto tu kogo chce wykończyć. Czy główna bohaterka – Emilia Gałązka, która czeka od lat na koniec świata przejmie niespodziewany spadek, który otrzymała? Czy spełni jego warunki? Czy ktoś czyha na jej życie? Tego wszystkiego dowiecie się z powieści. Nic Wam nie zdradzę, bo największą przyjemnością jest odkryć wszystko samemu. Czytając zwróćcie też uwagę, jak bardzo zabójczy może być rosół... może warto na niego uważać :)

Podczas czytania na pewno nie będziecie narzekać na nudę. Poznacie różne teorie spiskowe, bogate seniorki i ich wypoczynek, płaskoziemca Artura Cieciorka, zabobony ciążowe, oszustwa matrymonialne i jeszcze wiele innych.

Wspaniale wykreowani zostali również bohaterowie. Bardzo ich polubiłam, dostarczyli mi wielu emocji.

I na sam koniec muszę Wam napisać, że mordercy nie udało mi się odgadnąć :)

Jeśli znajdziecie chwilę czasu, sięgnijcie po nią koniecznie.

Przeczytałam już wcześniej kilka powieści Autorki, dlatego kiedy nadarzyła się okazja do przeczytania kolejnej, postanowiłam szybko z niej skorzystać.

„Do zakopania jeden trup” przeczytałam dzięki Book Tour, które zorganizował blog Czytam dla przyjemności.

Powiem Wam, że przez pierwsze kilkanaście stron czytanie szło mi bardzo ciężko... ale to bardzo szybko się zmieniło...