Kocham pana, panie Sułku
- Kategoria:
- satyra
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwa Radia i Telewizji
- Data wydania:
- 1978-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1978-01-01
- Liczba stron:
- 196
- Czas czytania
- 3 godz. 16 min.
- Język:
- polski
- Tagi:
- Powtórka z rozrywki Polskie Radio Trójka Sułek Eliza gajowy Marucha
Kocham pana, panie Sułku to literacka wersja minisłuchowisk emitowanych w Ilustrowanym Magazynie Autorów, później w Powtórce z rozrywki, w Programie 3 Polskiego Radia (Trójka). Przez lata pan Sułek, pani Eliza, gajowy Marucha oraz ich przygody przyciągały do radioodbiorników tysiące słuchaczy. Jeżeli jednak kogoś rozśmieszyło to lub owo, zasługa w tym wykonawców radiowych, którzy martwej literze nadali żywy kształt, umiejętnie operując głosem. Jak każdy aktor utożsamiali się oni z kreowanymi przez siebie postaciami bardzo solidnie, tak że nierzadko dochodziło do zabawnych nieporozumień na ulicy (…) kiedy to zapamiętały pierwszy lepszy słuchacz, widząc Krzysztofa Kowalewskiego, wołał: O, pan Sułek! lub spostrzegłszy nagle Martę Lipińską, wrzeszczał: O, pani Eliza! I tylko nikt nigdy nie zawołał: O, gajowy Marucha! – bowiem gajowy Marucha nie chadzał tam, gdzie inni, a siedział w swojej gajówce i jadł chleb, przeważnie z masłem. (…) Jeśli natomiast spytałby ktoś, skąd ten cały pan Sułek i ta cała pani Eliza w ogóle się wzięli? – musiałbym opowiedzieć następującą historię:
Eliza Wymęga–Zarawiejska, niemłoda już kobieta, zakochała się pierwszą, niewinną miłością w młodym człowieku nazwiskiem Sułek. Rodzina Wymęgów nie ukrywała niechęci z powodu tego, jej zdaniem, niefortunnego wyboru przedstawicielki swojego rodu. Robiono pani Elizie wiele nieprzyjemności, szykanowano ją, dokuczano na każdym kroku. I w tym wypadku miłość jednak nie znała granic, skutkiem czego pani Eliza postanowiła opuścić dom rodzinny i jakoś urządzić się z panem Sułkiem, notabene uczniem szkoły podstawowej od dłuższego już czasu. Kiedy po lekcjach siadywali na rozmaitych wzgórkach, wspólnie czytając używane gazety, kiedy patrzyli na przyrodę i na wszystko to, co ich przecież otaczało, kiedy pani Eliza kładła rękę na dłoni pana Sułka, a on odsuwał tę dłoń z niechęcią sztubaka i warczał: Cicho! – wtedy właśnie pani Eliza czuła, że dzieje się z nią coś nieokreślonego, coś pięknego. Czuła, że kocha tego człowieka, który tu, na tym wzgórku, siedzi obok niej i czyta gazetę. Czuła, że ten wzgórek to całe wzgórze ich miłości, i czuła, czuła, że pal licho Wymęgów–Zarawiejskich z ich arystokratycznymi przesądami, że pal licho, pal licho wszystko, że pal licho cały świat... poza tym wzgórkiem, poza tym panem Sułkiem najsłodszym, który przecież był łagodnym zmierzchem ostatnich wakacji jej życia!...
Aż tu nagle, pewnego dnia, kiedy to jak zwykle przeglądali pospołu prasę, rzuciło im się w oczy następujące ogłoszenie:
Stary, zdezelowany, zmurszały, walący się chlew do rozbiórki sprzedam za jakie sto złoty.
Marucha (gajowy)
Klasnęła w dłonie pani Eliza.
- No, panie Sułku najsłodszy, widzi pan?...
- Co?
- Trafiła nam się niezła okazja. Będziemy mieli swój własny dom! Kocham pana.
- Cicho...
Pan Sułek przeleciał wzrokiem ogłoszenie, powąchał papier, oderwał część gazety z ogłoszeniem i zaczął ją szybko zjadać. Postąpił tak, ponieważ nie chciał, aby ogłoszenie dostało się w niepowołane ręce, a trafiającą się okazję postanowił chwycić natychmiast, jak chwyta się zawsze byka za rogi. W krótkim czasie pani Eliza i pan Sułek zamieszkali w chlewie gajowego Maruchy, który stał się ich prawdziwym domem.
I tak się wszystko zaczęło...
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 98
- 49
- 26
- 3
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
66/2021
Radiowe rozmowy Marty Lipińskiej z Krzysztofem Kowalewskim to jedna z tych kultowych, pokoleniowych rzeczy, o których rzec można, że się na nich wychowało. Charakterystyczne głosy, interpretacja, humor, gra aktorska przed mikrofonem oraz niebywała naturalność tych rozmów – przez długie lata rozbawiały słuchaczy i mojej generacji zapadły w pamięć na dobre.
Książka, wydana przez “Da Capo”, to literacki wersja minisłuchowisk emitowanych w Ilustrowanym Magazynie Autorów w programie III Polskiego Radia.
Chcąc nie chcąc – podczas czytania w głowie rozlegają się głosy Lipińskiej i Kowalewskiego, czytelnik (oczywiście ten znający i pamiętający ów cykl) automatycznie “przekłada” czytane treści na wrażenia słuchowe, powracając do charakterystycznych manier językowych czy intonacyjnych Elizy Wymęgi – Zarawiejskiej i pana Sułka.
I chyba właśnie to stanowiło dla mnie najlepszą zabawę podczas lektury. Właśnie to, nie sama zawartość tych opowiastek.
Najwyraźniej moje poczucie humoru starzeje się wraz ze mną – muszę jednak przyznać, że “na papierze” to już tak nie bawi. Jakość, jaką nadawała tej serii dwójka wybitnych aktorów, okazuje się większą składową całości niźli scenariusz wyjściowy. Dość powiedzieć, że naprawdę niewiele razy uśmiechnąłem się czytając o kolejnych przygodach w terenie Pani Elizy i pana Sułka.
Nie wiem, czy młody czytelnik będzie w stanie przyswoić sobie ten rodzaj charakterystycznego humoru, jakim operował Janczarski, ale dla starszaków – taki powrót może okazać się fajną wyprawą w przeszłość.
Może akurat przeżyjecie to bardziej niż ja i będziecie rechotać z każdej stronicy.
66/2021
więcej Pokaż mimo toRadiowe rozmowy Marty Lipińskiej z Krzysztofem Kowalewskim to jedna z tych kultowych, pokoleniowych rzeczy, o których rzec można, że się na nich wychowało. Charakterystyczne głosy, interpretacja, humor, gra aktorska przed mikrofonem oraz niebywała naturalność tych rozmów – przez długie lata rozbawiały słuchaczy i mojej generacji zapadły w pamięć na dobre.
Książka,...
Zabawne i pełne gagów słownych. Pan Sułek to poczciwiec lubiący zjeść - dużo, zwłaszcza jak się pakuje na wyjazd, to zjada wszystko co mu zrobi pani Eliza - i nie ma nic na wyjazd. Kanapki ze "zwyczajną" są najlepsze. A Pan Sułek dużo zjeść potrafi. Dużo gadać też potrafi, a i przemilczeć to, co nie trzeba. Eliza, a raczej pani Eliza kocha go notorycznie miłością nieodwzajemnioną, a na jej częste gęste wyznania udaje głuchego. Nigdy bowiem nie podejmuje tematu owego uczucia. A pani Eliza jest z nim zawsze i wszędzie. Jak ma depresję, jak czuje się slaby, nieszczęśliwy czy chorowity. Przesympatyczna para. On i ona, ich rozmowy (genialne),dylematy (jedyne w swoim rodzaju) i uszanowanie wzajemne... i ta jednostronna miłość. Para polskiej sceny, działki i ciasnego chlewiku.
Zabawne i pełne gagów słownych. Pan Sułek to poczciwiec lubiący zjeść - dużo, zwłaszcza jak się pakuje na wyjazd, to zjada wszystko co mu zrobi pani Eliza - i nie ma nic na wyjazd. Kanapki ze "zwyczajną" są najlepsze. A Pan Sułek dużo zjeść potrafi. Dużo gadać też potrafi, a i przemilczeć to, co nie trzeba. Eliza, a raczej pani Eliza kocha go notorycznie miłością...
więcej Pokaż mimo toUśmiałem się czytając tę książkę :) Kapitalne, inteligentne, absurdalne poczucie humoru, które lubię. Głupiutka i zakochana pani Eliza, gburowaty i chamski pan Sułek, przedziwna postać gajowego Maruchy i Lasek Wolski - mnóstwo aluzji, nawiązań do ówczesnej rzeczywistości i metafor zgrabnych, jakże polskich. Świetna książka :)
Uśmiałem się czytając tę książkę :) Kapitalne, inteligentne, absurdalne poczucie humoru, które lubię. Głupiutka i zakochana pani Eliza, gburowaty i chamski pan Sułek, przedziwna postać gajowego Maruchy i Lasek Wolski - mnóstwo aluzji, nawiązań do ówczesnej rzeczywistości i metafor zgrabnych, jakże polskich. Świetna książka :)
Pokaż mimo toSkończyłam?...
Fantastyczna, ale nie do czytania jednym tchem.
Jest jeszcze jedno "ale" ....nie sięgnęłabym po nią gdyby nie radiowa "Trójka" i słuchowiska z Martą Lipińską (Pani Eliza) i Krzysztofem Kowalewskim w roli Pana Sułka. Jakkolwiek przygody tej pary osobliwych kochanków są niesamowite, to jednak zawsze czekałam na Gajowego Maruchę...słowo honoru... :-)
Książkę mam zawsze w zasięgu ręki i czytam na wyrywki w chwiach totalnego zwątpienia ;-). Doskonały relaks!
Polecam! :-)
Skończyłam?...
więcej Pokaż mimo toFantastyczna, ale nie do czytania jednym tchem.
Jest jeszcze jedno "ale" ....nie sięgnęłabym po nią gdyby nie radiowa "Trójka" i słuchowiska z Martą Lipińską (Pani Eliza) i Krzysztofem Kowalewskim w roli Pana Sułka. Jakkolwiek przygody tej pary osobliwych kochanków są niesamowite, to jednak zawsze czekałam na Gajowego Maruchę...słowo honoru... :-)
Książkę...
Dwa teksty-hasła szczególne zapamiętałem z dawnych, dawnych czasów, kiedy dzieciakiem będąc, spędzałem u babci weekendy, a czasem i całe wakacje (których formalnie jeszcze nie miałem). Zdania te sączyły się czasem z radia, małego prostopadłościennego odbiorniczka, a czasem ze znacznie dla mnie atrakcyjniejszego (nie umiem wyjaśnić, dlaczego) kaseciaka. Rzeczone hasła, które przechowuję we łbie do dziś to "Będąc młodą lekarką..." oraz "Kocham pana, panie Sułku". Nieśmiertelna klasyka radiowego humoru.
Ucieszyłem się nielicho, kiedy w moje łapska wpadła niepozorna książeczka z tekstami Jacka Janczarskiego. Wspomnienia młodości zaczęły powracać falą wzburzoną i nieokiełznaną...
I wszystko byłoby pięknie, bo teksty są żartobliwe, czasem zawierają wielce istotną szczyptę absurdu, czasem zaprawione są humorem czarnym i wisielczym; bo pan Sułek ze swoim pogardliwym "cicho!", ze swymi licznymi zaletami i wołającym o pomstę do nieba urokiem osobistym, bo w końcu pani Eliza wpatrzona w ukochanego wejrzeniem tępym i bezkrytycznym; bo ilustracje i dodatki też niczego sobie; bo to, owo i może nawet jeszcze trochę. W czym więc problem?
Papierowym bohaterom daleko do ich radiowych wcieleń. Czytając teksty zawarte w książce uświadomiłem sobie, jak wiele dla tych postaci zrobili Marta Lipińska i Krzysztof Kowalewski, jak bardzo nadali kształt i charakter pani Elizie i panu Sułkowi. "Kocham pana..." w formie książkowej ma urok i wdzięk, tak myślę, głównie wtedy, kiedy każdemu dialogowi towarzyszą pobrzmiewające w głowie głosy nieocenionych odtwórców z kultowej audycji. Bez nich jest tylko tekst - zabawny, interesujący, przewrotny, ale jednak dość ubogi. Pierwszy raz z czystym sumieniem polecam posłuchać zamiast czytać.
Dwa teksty-hasła szczególne zapamiętałem z dawnych, dawnych czasów, kiedy dzieciakiem będąc, spędzałem u babci weekendy, a czasem i całe wakacje (których formalnie jeszcze nie miałem). Zdania te sączyły się czasem z radia, małego prostopadłościennego odbiorniczka, a czasem ze znacznie dla mnie atrakcyjniejszego (nie umiem wyjaśnić, dlaczego) kaseciaka. Rzeczone hasła, które...
więcej Pokaż mimo toŚwietny humor, przywołuje miłe wspomnienia. Na dłuższą metę jednak troszkę męcząca. Jednak lepiej się słuchało w eterze :) Mimo tego warto mieć na półce. Na uwagę zasługują piękne ilustracje.
Świetny humor, przywołuje miłe wspomnienia. Na dłuższą metę jednak troszkę męcząca. Jednak lepiej się słuchało w eterze :) Mimo tego warto mieć na półce. Na uwagę zasługują piękne ilustracje.
Pokaż mimo tofajna, naprawde mozna sie pośmiać:)
fajna, naprawde mozna sie pośmiać:)
Pokaż mimo toBudzi miłe wspomnienia.
Budzi miłe wspomnienia.
Pokaż mimo toCzytałam ją bardzo dawno temu, ale jak tylko będę miała okazję, to ją sobie przypomnę. Super rozrywka!
Czytałam ją bardzo dawno temu, ale jak tylko będę miała okazję, to ją sobie przypomnę. Super rozrywka!
Pokaż mimo to