Kwadrans

Okładka książki Kwadrans Emilia Kiereś
Okładka książki Kwadrans
Emilia Kiereś Wydawnictwo: Kropka literatura młodzieżowa
216 str. 3 godz. 36 min.
Kategoria:
literatura młodzieżowa
Wydawnictwo:
Kropka
Data wydania:
2022-06-22
Data 1. wyd. pol.:
2013-11-08
Liczba stron:
216
Czas czytania
3 godz. 36 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367157933
Tagi:
powieść dziecięca polska zegar czas powieść młodzieżowa
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
63 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
188
8

Na półkach:

Akcja książki jest widziana z dwóch perspektyw. Mi bardziej podobała się perspektywa ucznia zegarmistrza Jeremiego i jego chorej siostry.

Opowieść ma szczególną aurę tajemniczości.
To przez czas. Czy jest coś bardziej złudnego i nieoczywistego niż czas? Książka łączy przeszłość z przyszłością wspólnymi ogniwami. Tym ogniwem jest niepozorny, drewniany zegar. Jego mechanizm nie odmierza zwykłego czasu, tylko pewne ludzkie życie.

Życie? Czyje? I jak to jest możliwe? Możliwe przez czas. Ileż to razy czas rozciągał każdą minutę do niebotycznych rozmiarów pozostawiając złudzenie, że zatrzymał się w miejscu i zapatrzony w świat zapomniał przesuwać się dalej? Innym razem zaś szarżuje jak szalony nie patrząc, że człowiek ostatkiem sił próbuje za nim nadążyć, a on niezrażony galopuje dalej niepomny na prośby, by zwolnił i zaczekał… Okazuje się , że w ciągu kwadransu może mijąc nawet sto lat... bo czas jest tylko szczególną formą przestrzeni.

Akcja książki jest widziana z dwóch perspektyw. Mi bardziej podobała się perspektywa ucznia zegarmistrza Jeremiego i jego chorej siostry.

Opowieść ma szczególną aurę tajemniczości.
To przez czas. Czy jest coś bardziej złudnego i nieoczywistego niż czas? Książka łączy przeszłość z przyszłością wspólnymi ogniwami. Tym ogniwem jest niepozorny, drewniany zegar. Jego mechanizm...

więcej Pokaż mimo to

avatar
79
71

Na półkach: ,

Książeczce za sprawą motta patronuje Herbert George Wells, i nic w tym dziwnego, bo w rzeczy samej stanowi ona coś w rodzaju minitraktatu o czasie. Fabuła prowadzona jest dwutorowo – naprzemiennie czytelnik śledzi dwie historie: pierwsza toczy się „tu i teraz”, w jego czasach, druga jakieś sto lat ze sporym okładem wcześniej, gdy po ulicach poruszały się dorożki i powozy. Akcja obu opowieści toczy się w XIX-wiecznej kamienicy, antykwariacie, który przypomina raczej rupieciarnię niż salon sprzedaży, no i oczywiście w pracowni zegarmistrza. W tym ostatnim przypadku trzeba zresztą użyć liczby mnogiej, bo tych pracowni jest trzy. Dwie z nich przynależą do różnych porządków czasowych: w pierwszej z nich – chronologicznie rzecz biorąc – Jeremi uczył się rzemiosła, klientem drugiej był Filip. Ta konfrontacja czasowa dwóch – wydawałoby się zbliżonych pod względem charakteru – przestrzeni daje pojęcie o zmianach, jakie przez te lata zaszły. O ile określenie „rzemieślnik” w odniesieniu do dawnego zegarmistrza nie doszacowuje wystarczająco jego statusu, o tyle w stosunku do obecnego – status ten przeszacowuje. Pierwszy przez wymagającą solidnego przygotowania pracę przy zegarach i napędzających je mechanizmach uczył się respektu dla czasu i jego tajemnic, drugi, przyzwyczajony głównie do zmiany baterii i innych błyskawicznych „napraw”, o żadnych tajemnicach nie chciałby zapewne nawet słyszeć. Jest wreszcie trzecia pracownia – Zegarmistrza Zegarmistrzów, ale ta usytuowana jest poza czasem. I tu dochodzimy do zasadniczego problemu powieści Emilii Kiereś, a mianowicie relacji zachodzącej między czasem a pozaczasową wiecznością. Od razu zaznaczmy: Zegarmistrz nad Zegarmistrzami nie jest Bogiem. Jeśli już, to – zgodnie z oświeceniową metaforą – Bogiem deistów, może tylko nieco czulszym wobec uruchomionego przez siebie mechanizmu, bo jednak trudniącym się konserwacją i regulowaniem zegarów sprzężonych z życiem każdego człowieka. Ale nie, Zegarmistrz Zegarmistrzów to co najwyżej jeden z boskich atrybutów, a bardziej konkretnie – spojrzenie Boga na czas z punktu widzenia wieczności, a więc jako na równoczesność wszystkiego, co w ludzkiej perspektywie rozpada się na przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Dzięki temu spojrzeniu w ogóle było możliwe połączenie obu historii, co prowokuje do przypuszczenia, że Emilia Kiereś w figurze Zegarmistrza widzi przede wszystkim siebie jako pisarkę, ogarniającą czas swoich bohaterów, którym pozostawia jednak duży zakres niezależności, nawet jeśli miałoby to prowadzić do posądzenia o obojętność na ich los. Tak, bo w "Kwadransie" podejmuje jeszcze inną kwestię – chyba najistotniejszą dla człowieka religijnego: jak pogodzić istnienie kochającego Boga z cierpieniem człowieka (młodsza siostra Jeremiego jest dziewczynką chorą na serce). I robi to z dużą uczciwością, a to znaczy bez łagodzenia ostrych kantów opisywanej rzeczywistości i bez sztucznego uzgadniania tkwiących w niej sprzeczności. Wystarczy, że przypomina nam, że nie wszystko musi się okazać takie, jakie nam się teraz wydaje. Jest więc coś terapeutycznego w pisarstwie Emilii, ale w głębszym sensie tego słowa. W takim, do jakiego przyzwyczaili nas mistrzowie. Piosenka ze "Świniopasa" Hansa Christiana Andersena („Ach, mój miły Augustynie, wszystko minie, minie, minie!”),wykorzystana przez nią w powieści, odsyła chyba do właściwych źródeł jej twórczości, bo u niego też terminowała. Można więc ufać, że w Roku Andersenowskim, który już za pasem (220-lecie urodzin i 150-lecie śmierci tego wielkiego baśniopisarza wypadnie w 2025 roku),doczekamy się książki, w której podejmie wprost inny motyw wprowadzony przez niego do naszej wyobraźni.

Książeczce za sprawą motta patronuje Herbert George Wells, i nic w tym dziwnego, bo w rzeczy samej stanowi ona coś w rodzaju minitraktatu o czasie. Fabuła prowadzona jest dwutorowo – naprzemiennie czytelnik śledzi dwie historie: pierwsza toczy się „tu i teraz”, w jego czasach, druga jakieś sto lat ze sporym okładem wcześniej, gdy po ulicach poruszały się dorożki i powozy....

więcej Pokaż mimo to

avatar
120
33

Na półkach: , ,

Lekcja filozofii w książce dla dzieci. Zaprasza do myślenia, stawiania pytań i nie/otrzymywania odpowiedzi. Cenne.
Dla mnie osobiście - ważne spotkanie z Autorką, która Widzi Więcej. Spotkanie u Źródła.
Polecam.

Lekcja filozofii w książce dla dzieci. Zaprasza do myślenia, stawiania pytań i nie/otrzymywania odpowiedzi. Cenne.
Dla mnie osobiście - ważne spotkanie z Autorką, która Widzi Więcej. Spotkanie u Źródła.
Polecam.

Pokaż mimo to

avatar
673
74

Na półkach:

Sięgnęłam po tę książkę zachęcona opisem. Przypomniał mi wspomnienie z dzieciństwa - czas spędzony na czytaniu "Godziny pąsowej róży". Nie zawiodłam się, opowieść jest mądra, wciągająca i ma przyjemny klimat.

Sięgnęłam po tę książkę zachęcona opisem. Przypomniał mi wspomnienie z dzieciństwa - czas spędzony na czytaniu "Godziny pąsowej róży". Nie zawiodłam się, opowieść jest mądra, wciągająca i ma przyjemny klimat.

Pokaż mimo to

avatar
600
600

Na półkach:

Czas jest obecny w życiu każdego z nas, ale każdego dnia mamy go coraz mniej. Możemy sobie z tego zdać sprawę czytając powieść „Kwadrans. Furtka poza czas”, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Kropka. Autorka Emilia Kiereś kreśli w niej historię Filipa, który przeprowadził się z rodzicami do nowego mieszkania. Chłopak ma problemy z zasypianiem, które wzmacniają dźwięki przypominające szept. Wkrótce w ręce chłopca trafia tajemniczy przedmiot przypominający kluczyk oraz stary zegar z motywem labiryntu. Prześladujące go szmery oraz tajemnicze przedmioty stają się początkiem niezwykłej przygody. Tymczasem poznajemy historię innego chłopca. 100 lat wcześniej nastoletni Jeremi przyucza się do zawodu zegarmistrza. Chce pomóc mamie, która ciężko pracuje na utrzymanie rodziny i leczenie chorej na serce córki Ludwiki. Jeremi bardzo chce sprawić, aby jego siostra poczuła się lepiej. Tak trafia na trop legendy o Zegarmistrzu Zegarmistrzów opiekującym się zegarami, które odmierzają czas ludzkiego życia… Wkrótce okazuje się, że obie historie się zazębiają, a podczas lektury odkrywamy nie tylko losy bohaterów. Ta niezwykła opowieść uświadamia nam, jak wielką moc ma czas. Recenzja na blogu: https://mamaizabawa.blogspot.com/2022/10/kwadrans.html

Czas jest obecny w życiu każdego z nas, ale każdego dnia mamy go coraz mniej. Możemy sobie z tego zdać sprawę czytając powieść „Kwadrans. Furtka poza czas”, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Kropka. Autorka Emilia Kiereś kreśli w niej historię Filipa, który przeprowadził się z rodzicami do nowego mieszkania. Chłopak ma problemy z zasypianiem, które wzmacniają dźwięki...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1450
980

Na półkach:

Cudownie, że książki są wznawiane. Nie tylko dlatego, że stają się bardziej dostępne (co też jest zaletą) lub zyskują nowe, jeszcze ładniejsze okładki (popatrzcie tylko na zdjęcie). Jest to zaletą także dlatego, że książka ma szansę trafić do zupełnie nowych odbiorców, którzy być może wcześniejsze wydanie przegapili - tak jak my przegapiliśmy wcześniej "Kwadrans" Emilii Kiereś.

Dwie rozgrywające się na dwóch płaszczyznach czasowych historie tylko pozornie nic nie łączy. Autorka zgrabnie przeskakuje między nimi, rozwijając każdy wątek z osobna, i powoli, z rozmysłem zaczyna je ze sobą splatać. Zostawia dla czytelnika wskazówki i tropy, wabi i intryguje, wciągając w tę melancholijną, urzekającą opowieść.

Zawsze lubiłam historie, w których czas odgrywa istotną rolę, ale też zauważam pewną ich powtarzalność. Emilia Kiereś jednak nie zawodzi, gdy bawi się czasem, tworząc postać Zegarmistrza i przestrzeń poza czasem, a jednocześnie pokazując, że jeden kwadrans może zadecydować o czyimś życiu. Czytelnik szybko w tę zabawę się wciągnie i na czas lektury sam poczuje się jak wyrwany z czasoprzestrzeni... w świat opowieści.

Kwadrans to bardzo spokojna, melancholijna i ciepła zarazem opowieść, na poły baśniowa, a jednak realna w swym wydźwięku. Intrygująca, tajemnicza, napisana pięknie i z lekkością. Starannie zbudowana historia o niezwykłym klimacie. Autorka z delikatnością i bez zbędnego dydaktyzmu pokazuje, jak kruche bywa życie, jak kruchy jest też czas, którego często tak bardzo nie szanujemy i nie zauważamy. Porusza też kwestie relacji i skłania do refleksji nad tym, co sami uważamy za ważne. I choć może z czasem igrać nie można, myślę, że niezależnie od wieku, warto wyrwać się z tą opowieścią poza codzienność. I poza czas.

Cudownie, że książki są wznawiane. Nie tylko dlatego, że stają się bardziej dostępne (co też jest zaletą) lub zyskują nowe, jeszcze ładniejsze okładki (popatrzcie tylko na zdjęcie). Jest to zaletą także dlatego, że książka ma szansę trafić do zupełnie nowych odbiorców, którzy być może wcześniejsze wydanie przegapili - tak jak my przegapiliśmy wcześniej "Kwadrans"...

więcej Pokaż mimo to

avatar
191
191

Na półkach:

Kwadrans to za mało, aby przeczytać tą książkę, ale wierzcie mi, że każda minuta więcej, którą z nią spędzicie, nie będzie stracona. Ja sama żałuję, że tak szybko ją przeczytałam, lecz nie było innej rady, bo książki pisane przez Emilie Kiereś już tak mają, że pochłania się je jednym tchem. Też tak macie?

Autorka chyba lubi łączyć w swych powieściach przeszłość z przyszłością szukając dla nich wspólnych, łączących je ogniw. Tym razem będzie nim zegar. Niepozorny, w drewnianej obudowie, z delikatnymi wskazówkami odmierzającymi czas na tarczy z ornamentem labiryntu. 🕰️ Ten, kto na niego spojrzy pomyśli, zegar jak każdy inny, ale nie wie jaką tajemnice skrywa w środku. Jego mechanizm nie odmierza zwykłego czasu, tylko pewne ludzkie życie.

Życie? Czyje? I jak to możliwe?

W tej powieści powiedzenie, że "zegar ma duszę" nabiera nowego sensu - bardzo realnego.

Pewien nastoletni chłopiec Jeremi ma młodszą najukochańszą siostrzyczkę. 💛 Niestety Ludwika jest chora. Jej serduszko nie bije równo i jest obawa o jej życie. Jeremi mocno przeżywa jej stan i próbuje zrobić wszystko, aby ją uratować. Pracując u zegarmistrza dowie się o Zegarmistrzu Zegarmistrzów, kimś kto dba o zegary odmierzające ludzi czas. Trafia do jego warsztatu i wykrada z niego zegar Ludwiki.

Sto lat później do mieszkania, w którym mieszkał Jeremi z siostrą i mamą, wprowadza się Filip z rodzicami. W swoim pokoju odkrywa osobliwy kluczyk, a dziwne szepty i smutna melodia, którą słyszy nieustannie w swojej głowie, jakby kierowały go ku rozwiązaniu jego zagadki.

Czy Jeremi, Ludwika i Filipa, mimo że dzieli ich cały wiek, poznają się? Czy jest ratunek dla dziewczynki? Czy da się w ogóle naprawić ludzki zegar?

---

To jedna z bardziej wzruszających powieści, jakie czytałam o siostrzano-braterskiej miłości. Jak wiele można poświęcić i zaryzykować, aby uratować kogoś bliskiego? To też opowieść o bezinteresownej pomocy, o tym ile każdemu z nas dane jest czasu i czy możemy w niego ingerować. A wszystko osnute magią, przyprószone puszystym śniegiem i pokryte delikatną mgiełką czasu.

Kwadrans to za mało, aby przeczytać tą książkę, ale wierzcie mi, że każda minuta więcej, którą z nią spędzicie, nie będzie stracona. Ja sama żałuję, że tak szybko ją przeczytałam, lecz nie było innej rady, bo książki pisane przez Emilie Kiereś już tak mają, że pochłania się je jednym tchem. Też tak macie?

Autorka chyba lubi łączyć w swych powieściach przeszłość z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
566
292

Na półkach: , ,

Literaturę młodzieżową, szczególnie dla młodszych dzieci, czytam naprawdę sporadycznie. Jednak akurat tę konkretną książkę wygrałam w konkursie i szkoda by było nie napisać o niej chociaż paru słów.

„Kwadrans” od wydawnictwa Kropka to drugie wydanie tej historii, niemal dekadę po premierze.

W tej krótkiej historii mamy prowadzone dwie narracje – Filipa, żyjącego współcześnie, oraz Jeremiego, żyjącego sto lat przed Filipem.

Filip wprowadza się z rodzicami do nowego mieszkania i trudno mu się przyzwyczaić do nowego miejsca.

Jeremi uczy się na zegarmistrza, a dodatkowo jego głowę zaprzątają myśli o chorej, młodszej siostrze.

Nie chce zdradzać więcej szczegółów poza to i opis, ponieważ historia jest krótka i szkoda psuć zabawę.

Ale muszę przyznać, że się wciągnęłam. Jest to naprawdę ładnie napisane i szybko budowany jest tajemniczy, trochę magiczny nastrój. Opisy pogody, padającego śniegu i otulonej nim okolicy spowodowały, że przypomniały mi się moje własne spacery zimowe, kiedy byłam mała albo jak obserwowałam padający śnieg z okna swojego pokoju.

Motyw główny i ostatecznie także rozwiązanie są po prostu ładne i niegłupie. Bohaterowie również są odpowiedzialni i zdaja sobie sprawę z konsekwencji tego, co robią, a bardzo bałam się dostać dwóch dzieciaków goniących za jakaś przygodą, bez zastanowienia. Tymczasem zarówno Filip jak i Jeremi szanują swoich rodziców, liczą się z ich zdaniem. I działa to w obie strony – rodzice Filipa i mama Jeremiego traktują dzieci sprawiedliwie, równo, nie wyśmiewają, nie poddają w wątpliwość ich pytań, angażują się. Bardzo mi się ta relacja podoba. Dodatkowo Filip ma kilka uroczych, ale jakże prawdziwych spostrzeżeń na temat dorosłych.

Nawet jako dorosła dobrze spędziłam czas i oczywiście, historii nie mogę nazwać bardzo zaskakującą, ale jest zdecydowanie nieoczywista, mądra, nawet zahacza o teorię względności czasu i dla dzieci na pewno świetna. Na czytanie razem z rodzicami – jeszcze lepsza.

Literaturę młodzieżową, szczególnie dla młodszych dzieci, czytam naprawdę sporadycznie. Jednak akurat tę konkretną książkę wygrałam w konkursie i szkoda by było nie napisać o niej chociaż paru słów.

„Kwadrans” od wydawnictwa Kropka to drugie wydanie tej historii, niemal dekadę po premierze.

W tej krótkiej historii mamy prowadzone dwie narracje – Filipa, żyjącego...

więcej Pokaż mimo tovideo - opinia

avatar
773
500

Na półkach:

Czy jest coś bardziej złudnego i nieoczywistego niż czas?

Ileż to razy rozciągał każdą minutę do niebotycznych rozmiarów pozostawiając złudzenie, że zatrzymał się w miejscu i zapatrzony w świat zapomniał przesuwać się dalej? Innym razem zaś szarżuje jak szalony nie patrząc, że człowiek ostatkiem sił próbuje za nim nadążyć, a on niezrażony galopuje dalej niepomny na prośby by zwolnił i zaczekał…

Czas jest nieprzewidywalny. Niby ciągle jest, ale nieraz go brakuje. Lubi się drażnić, lubi płatać figle. I sekunda po sekundzie odmierza dany nam czas by być. „Nawet jeśli w ludzkiej skali wydaje się, że mamy dużo czasu – to jest on tylko okruchem wieczności”.

Utrzymane w nostalgicznym klimacie historie, które toczą się równolegle w dwóch czasach łączą się ze sobą niepostrzeżenie w celu spełnienia szlachetnego uczynku. Uczynku, który uczyniony współcześnie da szansę na dalsze życie dziewczynce z przeszłości i naprawi błędy innego chłopca.

„Kwadrans” to powieść poruszająca niezwykle trudną tematykę, jaką jest niemoc w stosunku do ciężkiej choroby bliskiej osoby. To również opowieść o wierze w niemożliwe i miłości zdolnej do wszystkiego. Ale także o tym, że czasami stajemy się przypadkowymi świadkami cudzych dramatów i nasza dobra wola i podjęte działania mogą kogoś ocalić.

Emilia Kiereś bohaterami powieści uczyniła trójkę dzieciaków – młodego zegarmistrza Jeremiego i jego chorującą na serce siostrę Ludwikę oraz współczesnego nastolatka Filipa. Jednak głównym bohaterem jest tu czas, rozmyślania, o którym towarzyszą dziecięcym bohaterom przez całą fabułę. Czas pokazuje tu wiele swoim oblicz podkreślając jak jest elastyczny, nieodgadniony i niestały – raz przyjazny, raz wręcz przeciwnie. Zawsze względny.

„Kwadrans” to powieść, którą czyta się z przyjemnością, której czas sprzyja, bo nie nuży się i nie przedłuża nadmiernie. Utrzymana w klimacie retro, tchnąca baśniowością trafi do wrażliwych, lubiących spokojne klimaty czytelników.

Przepiękne nowe wydanie Wydawnictwo Kropka zachwyca nietuzinkowym formatem, klimatyczną okładką i stronami tytułowymi projektu Anny Pol utrzymanych w przynoszących spokój barwach.

Czy jest coś bardziej złudnego i nieoczywistego niż czas?

Ileż to razy rozciągał każdą minutę do niebotycznych rozmiarów pozostawiając złudzenie, że zatrzymał się w miejscu i zapatrzony w świat zapomniał przesuwać się dalej? Innym razem zaś szarżuje jak szalony nie patrząc, że człowiek ostatkiem sił próbuje za nim nadążyć, a on niezrażony galopuje dalej niepomny na prośby...

więcej Pokaż mimo to

avatar
6111
3414

Na półkach:

Dylatacja czasu nie jest zjawiskiem nowym i zaskakującym. Rewolucja w układach odniesienia zaczęła się od Galileusza, który dostrzegł, że w zależności od umiejscowienia obiektu i obserwującego ciało spoczywa lub porusza się. Była to wielka rewolucja przeciwko klasycznej i uznanej wówczas za jedyną właściwą naukę: teorie Arystotelesa, który uważał, że tylko osoba znajdująca się w tym samym układzie odniesienia obserwuje obiekt prawidłowo, a spostrzeżenia innych są błędne. Podejście Galileusza pięknie rozszerzono na czas i tym sposobem po wielu wiekach wylądowaliśmy w szczególnej teorii względności Alberta Einsteina, czyli względności czasu, a nie tylko przestrzeni. Pomysłu nie zbadano i nie udowodniono (nadal trwa proces falsyfikacji i szukania narzędzi),ale świetnie sprawdził on się w literaturze i filmach science fiction. Podróże w czasie – obok tych kosmicznych – stały się wielkim marzeniem ludzi, którzy zyskując nowe narzędzie mogliby wiele rzeczy naprawić lub jeszcze bardziej zniszczyć. Motyw konsekwencji też jest w literaturze dość często wykorzystywany. Nie ma tu jednoznacznej oceny. Jedno jest pewne: trzeba znaleźć się poza czasem i przestrzenią, aby lepiej dostrzec całość czasu. I ten motyw pojawia się w książce Emilii Kiereś „Kwadrans”.
Do prowadzonej dwutorowo opowieści wchodzimy, kiedy Filip przeprowadza się z rodzicami do nowego mieszkania w kamienicy. Stary budynek oferuje rodzinie większą przestrzeń. Nowi mieszkańcy jeszcze nie wiedzą, co poza tym mają w pakiecie. Chłopak już pierwszej nocy nie może spać. Słyszy dziwne szmery, szepty, trzeszczenia, odgłosy. Wstaje, aby sprawdzić, co się dzieje. Dochodzi do wniosku, że nic nie widać i widocznie musi przyzwyczaić się do nowego miejsca. Kiedy opowiada o tych doświadczeniach rodzicom oni stwierdzają, że to mogły być odgłosy od sąsiadów lub głośno oglądanej telewizji. Chłopak ma pewność, że to na pewno coś innego. Jeszcze nie wie co, ale postara się wyjaśnić tę intrygującą zagadkę.
Równolegle poznajemy Ludwikę, która z powodu chorego serca dużo czasu spędza w mieszkaniu w kamienicy. Brat uczy się na zegarmistrza, a mama jest nauczycielką, dlatego oboje pojawiają się w małym mieszkanku wieczorami. Jeremi w pracy dowiaduje się o Zegarmistrzu Zegarmistrzów, który żyje poza czasem i opiekuje się zegarami wszystkich ludzi.
„Podobno każdy człowiek ma swój zegar, który odmierza jego czas. Nikt nie może na niego wpłynąć; nikt nie przedłuży swojego czasu ani go nie skróci – każdy ma go tyle, ile mu dano. Zegarmistrz Zegarmistrzów sprawuje pieczę nad wszystkimi zegarami i dba o to, żeby działały jak należy”.
Jeremi zaintrygowany opowieścią marzy o znalezieniu drogi poza czas i odnalezienie niezwykłego zegarmistrza. Tymczasem Filip w mieszkaniu znajduje dziwny przedmiot, przez który wie, że koniecznie musi odwiedzić znajdujący się naprzeciwko sklep z antykami. Przyzywa go intuicja, a później zadziwiająca melodia, od której nie może się uwolnić. Z kolei Jeremiego nęcą zadziwiające odgłosy zegarów, które zaprowadzą go w nieznane miejsce i pozwolą na spotkanie z Zegarmistrzem Zegarmistrzów. Tam ma okazję porozmawiać z największym mistrzów, dowiedzieć się wielu ważnych rzeczy o zegarach odmierzających ludzkie życie. Gotowy na wszystko i pewny swoich umiejętności chłopak postanawia wykraść zegar. Czy przywłaszczenie sobie tego przedmiotu odpowiedzialnego, że życie jego siostry może się dobrze skończyć. Jaką rolę w tej historii odegra Filip, który trafi na zadziwiający zegar?
W książce „Kwadrans. Furtka poza czas” Emilia Kiereś porusza bardzo ważny problem marzeń, dążenia do posiadania, realizowania własnych pragnień i odpowiedzialności za cudze życie. Do czytelników dociera jasny przekaz: to, co możemy zrobić to po prostu rozwijanie nauki, poszerzanie wiedzy z medycyny, które pozwolą wpłynąć na nasze zegary, abyśmy mogli zyskać więcej czasu. Każde inne manipulowanie może skończyć się tragicznie.
„Nawet jeśli w ludzkiej skali wydaje się, że mamy dużo czasu – to jest on zawsze tylko okruchem wieczności”.
„Kwadrans” to opowieść pobudzająca wyobraźnię. Mamy tu zwyczajnych bohaterów, ale żyjących w różnych czasach. To, co się dzieje z posiadanymi przez nich przedmiotami jest niezwykłe dzięki zabiegom osoby znajdującej się poza czasem. To właśnie jej zabiegi sprawiają, że losy ludzkie się zazębiają i możliwe jest szczęśliwe zakończenie. Czy jednak takie będzie zależy od tego, czy dla kogoś ważny jest posiadany przedmiot, czy przekonanie, że komuś pomogli. Pisarka w książce poruszyła ciekawe problemy etyczne, poruszyła ważne tematy społeczne, a wszystko to w baśniowym kostiumie, którym połączona jest przeszłość i teraźniejszość.
#EmiliaKiereś #Kwadrans #furtkapozaczas #kropka #wydawnictwoKropka #zegarmistrz #czas #teoriawzględności #szczególnateoriawzględności #górowianka #górowiankaas #górowiankaksiążki #annasikorska #pożyczprzeczytajpoleć #czytamdlaoli #czytamoli
http://annasikorska.blogspot.com/2022/08/emilia-kieres-kwadrans-furtka-poza-czas.html

Dylatacja czasu nie jest zjawiskiem nowym i zaskakującym. Rewolucja w układach odniesienia zaczęła się od Galileusza, który dostrzegł, że w zależności od umiejscowienia obiektu i obserwującego ciało spoczywa lub porusza się. Była to wielka rewolucja przeciwko klasycznej i uznanej wówczas za jedyną właściwą naukę: teorie Arystotelesa, który uważał, że tylko osoba znajdująca...

więcej Pokaż mimo tovideo - opinia

Książka na półkach

  • Przeczytane
    85
  • Chcę przeczytać
    78
  • Posiadam
    18
  • Teraz czytam
    2
  • Ulubione
    2
  • 2013
    2
  • Dla dzieci
    2
  • * 2015 *
    1
  • Inicjatywa 52 książki 2014
    1
  • PDR
    1

Cytaty

Więcej
Emilia Kiereś Kwadrans Zobacz więcej
Emilia Kiereś Kwadrans Zobacz więcej
Emilia Kiereś Kwadrans Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także