Muzyka dwojga dusz

Okładka książki Muzyka dwojga dusz Justyna Leśniewicz, Ewelina Nawara
Okładka książki Muzyka dwojga dusz
Justyna LeśniewiczEwelina Nawara Wydawnictwo: Inanna Cykl: Kings Of Sin (tom 4) literatura obyczajowa, romans
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Cykl:
Kings Of Sin (tom 4)
Wydawnictwo:
Inanna
Data wydania:
2021-10-20
Data 1. wyd. pol.:
2021-10-20
Język:
polski
Średnia ocen

7,4 7,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Miłość na cztery łapy Małgorzata Falkowska, Ewelina Nawara
Ocena 7,7
Miłość na czte... Małgorzata Falkowsk...
Okładka książki Miłosne wyzwanie Małgorzata Falkowska, Ewelina Nawara
Ocena 5,8
Miłosne wyzwanie Małgorzata Falkowsk...
Okładka książki Dziewięć świątecznych piosenek Małgorzata Falkowska, Justyna Leśniewicz, Barbara Mikulska, Ewelina Nawara, Aleksandra Rak, Daria Skiba, Joanna Wtulich, Maria Zdybska, Patrycja Żurek
Ocena 7,0
Dziewięć świąt... Małgorzata Falkowsk...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
65 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1789
1182

Na półkach: , , , ,

Ian jest najbardziej skrytym członkiem zespołu KoS. Ukrywa przed wszystkimi swoją przeszłość i nie dzieli się swoimi smutkami.
Ellie nie miala łatwo. Wychowywał ją system aż trafiła do cudownej pary zastępczej. Jednak było to już późno a życie już odcisnęło na niej swój ślad.
Teraz ma skrzypce, które pewnego dnia łączą ją z muzykiem. Dziewczyna wygląda niczym wróżka ale co ukrywają jej rękawy tatuaży? Co się wydarzy gdy oboje poznają swoją przeszłość?

W całości tę część przesłuchałam jako audiobook i bardzo miło spędziłam z nią  czas. Dla tej rodziny z wyboru najważniejsi są oni sami. Muzyka daje im szczęście ale to ich rodzina jest motorem napędowym i jest najważniejsza.
Bardzo miłe zakończenie serii o niestandardowych muzykach, którzy nie balują, nie ćpają i nie spraszają groupies.
Ja byłam mega zadowolona.

Ian jest najbardziej skrytym członkiem zespołu KoS. Ukrywa przed wszystkimi swoją przeszłość i nie dzieli się swoimi smutkami.
Ellie nie miala łatwo. Wychowywał ją system aż trafiła do cudownej pary zastępczej. Jednak było to już późno a życie już odcisnęło na niej swój ślad.
Teraz ma skrzypce, które pewnego dnia łączą ją z muzykiem. Dziewczyna wygląda niczym wróżka ale co...

więcej Pokaż mimo to

avatar
159
88

Na półkach:

Tak bardzo czekałam na kolejną cześć Kings of Sin i oczywiście się nie zawiodłam pod żadnym pozorem.
Jak dla mnie jest rewelacja.
Ian najbardziej tajemniczy chłopak w zespole Kingsów o którym chciałam się coś dowiedzieć więcej. Nie spodziewałam się że takie rzeczy będzie skrywać, ale pasuje to do całości. No i wróżka Ellie bardzo fajna postać.
Podoba mi się to że autorki pokazały wartości którymi powinniśmy sie w życiu kierować i nie zapominać. W końcu życie jest ulotne, pieniądze raz są a raz ich nie ma, a rodzinę mamy na zawsze. Kolejnym plusem jest to iż autorki ukazują problemy, stygmatyzacje w którą tak często popadamy. Ważny jest człowiek w środku a nie wygląd oraz to co wydarzyło sie w przeszłości.
Pokazuje również że po burzy zawsze wychodzi słońce.
Oraz że miłość przychodzi w najmniej oczekiwanym momencie. Czyta się ją tak szybko że aż szkoda. Świetne zakończenie jestem zadowolona z całej książki.

Gorąco polecam !!

Tak bardzo czekałam na kolejną cześć Kings of Sin i oczywiście się nie zawiodłam pod żadnym pozorem.
Jak dla mnie jest rewelacja.
Ian najbardziej tajemniczy chłopak w zespole Kingsów o którym chciałam się coś dowiedzieć więcej. Nie spodziewałam się że takie rzeczy będzie skrywać, ale pasuje to do całości. No i wróżka Ellie bardzo fajna postać.
Podoba mi się to że autorki...

więcej Pokaż mimo to

avatar
933
699

Na półkach: ,

38/2022

IAN I ELLE

4 tom serii Kings of sin

Już mnie męczyła ta seria. Więc nie polecam czytać jej całej od razu.

38/2022

IAN I ELLE

4 tom serii Kings of sin

Już mnie męczyła ta seria. Więc nie polecam czytać jej całej od razu.

Pokaż mimo to

avatar
825
697

Na półkach:

❗"Czy miłość wystarczy, aby muzyka dwóch dusz była pozbawiona fałszywych nut?"
Nie lubię się rozstawać z bohaterami książek, których bardzo Polubiłam. 
Historia Iana i Ellie. Dwie dusze, które mają w sobie mrok i miłość do muzyki. Połączył ich przypadek, a może i nie... 
❗"Samotność ma wiele obliczy. Można być jednocześnie samotnym i otoczonym przez wielu ludzi. Można mieć przyjaciół, rodzinę, a w sercu czuć pustkę, której nie sposób zapełnić." 
Ciągnie ich do siebie, ale boją się przeszłości, która może niespodziewanie wybuchnąć i zniszczyć to, co próbują budować... Czy tych dwoje ma szansę na wspólne życie? 
❗"Każda historia zasługuje na szczęście, potrzeba tylko czasu." 
Kłamstwa, prawda, rodzina, przyjaciele i miłość. Czy w świecie muzyków i wiecznych tras koncertowych jest miejsce na stabilność i uczucia? Przekonajcie się sami. 
Całość oceniam 8 ⭐/10.
Historia chłopaków bardzo mi się podobała, ale moje serce należy do Jamesa. ❤️

❗"Czy miłość wystarczy, aby muzyka dwóch dusz była pozbawiona fałszywych nut?"
Nie lubię się rozstawać z bohaterami książek, których bardzo Polubiłam. 
Historia Iana i Ellie. Dwie dusze, które mają w sobie mrok i miłość do muzyki. Połączył ich przypadek, a może i nie... 
❗"Samotność ma wiele obliczy. Można być jednocześnie samotnym i otoczonym przez wielu ludzi. Można mieć...

więcej Pokaż mimo to

avatar
178
143

Na półkach:

Jak ja lubię takie romanse.
Historia porwała mnie od pierwszych stron i cudownie mi się czytało.
To było naprawdę świetne zakończenie tego cyklu.
Autorki pokazały że po burzy wychodzi słońce i każdego z nas może dopaść strzała amora.
Wszyscy mają tajemnice, większe czy mniejsze ale to nie stoi na przeszkodzie, aby być szczęśliwym.
Pokazały również jak ważne są Miłość, przyjaźń i rodzina w naszym życiu.
Książka jest pełna emocji, humoru no i muzyki

Świetna książka na wieczór pod kocykiem.

Bohaterem ”Muzyka dwojga dusz” jest Ian, najbardziej tajemniczy członek zespołu King of Sin. Zamknięty w sobie, ukrywa przed wszystkimi nawet to gdzie pracuje.
Wszystko się zmienia gdy poznaje Ellie, piękną „wróżkę”. Spotkanie na rynku zmieni wszystko w ich życiu.

Jak ja lubię takie romanse.
Historia porwała mnie od pierwszych stron i cudownie mi się czytało.
To było naprawdę świetne zakończenie tego cyklu.
Autorki pokazały że po burzy wychodzi słońce i każdego z nas może dopaść strzała amora.
Wszyscy mają tajemnice, większe czy mniejsze ale to nie stoi na przeszkodzie, aby być szczęśliwym.
Pokazały również jak ważne są Miłość,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
482
360

Na półkach:

Czwarta i ostatnia część serii „Kings Of Sin”. Znacie poprzednie? Jeśli nie to polecam gorąco. Jak zawsze po przeczytaniu każdej kolejnej części nie mogłam się doczekać kontynuacji. Na ten tom przyszło nam chyba czekać najdłużej. Tym razem w końcu poznajemy sekret najbardziej tajemniczego członka zespołu. Ogromnie utalentowany, przystojny i najbardziej wycofany. Kiedy na jego drodze staje Ellie, rockowa wróżka, zaczyna wracać do życia. Bardzo lubię podglądać losy tej wspaniałej paczki. Podglądać bo przez te cztery tomy miałam wrażenie jakbym była wśród nich. Chciałabym być częścią takiej ekipy. Każdy z nich z bagażem doświadczeń, z połamanym sercem, ale dzięki wsparciu przyjaciół i muzyce która ich łączy stanęli na nogi, odkryli radość życia na nowo. Będę tęskniła za ekipą z Nottingham. Świetna, lekka lektura. Polecam!

Czwarta i ostatnia część serii „Kings Of Sin”. Znacie poprzednie? Jeśli nie to polecam gorąco. Jak zawsze po przeczytaniu każdej kolejnej części nie mogłam się doczekać kontynuacji. Na ten tom przyszło nam chyba czekać najdłużej. Tym razem w końcu poznajemy sekret najbardziej tajemniczego członka zespołu. Ogromnie utalentowany, przystojny i najbardziej wycofany. Kiedy na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
140
138

Na półkach:

Świetna cała seria,popaprani bohaterowie z bagażem życiowym i problemami, dobrze napisana-polecam

Świetna cała seria,popaprani bohaterowie z bagażem życiowym i problemami, dobrze napisana-polecam

Pokaż mimo to

avatar
1422
1301

Na półkach:

To była wielka przyjemność przeczytać ostatnią już, niestety, część z serii Kings of Sin. Świetna przygoda z przystojnymi muzykami, którzy przebyli bardzo długą drogę. Żeby osiągnąć szczęście musieli nieraz zastanowić się,co będzie ważniejsze. Miłość, przyjaźń, odpowiednie osoby wokół to podstawy sukcesu. Olbrzymi talent i mnóstwo pracy pozwolą im na spełnianie marzeń.
Zastanawiałam się jaką historię autorki stworzą dla ostatniego singla. Od zawsze był wycofany i skryty. Co się kryje za taką postawą? Kto przełamie blokadę i zajrzy głęboko do jego myśli?
Ian Thomas gitarzysta zespołu Kings of Sin. Przystojny, utalentowany ale jakże wycofany. Oberwał od życia bardzo dotkliwie. Dzięki muzyce,
kumplom z kapeli odrywał swoje ponure myśli od rzeczywistości. Co roku, tego samego dnia, stawał na rynku ze skrzypcami w dłoniach i grał. Ta melodia z serca płynąca była hołdem, prezentem dla kogoś,kogo zabrakło.

Ellie od kilku lat, w jeden dzień w roku, czekała na tego chłopaka. Jego talent był olbrzymi a utwór zapadał w pamięci. Odtworzyła go, pokochała. Pragnęła poznać tego muzyka ale on nie szukał znajomości. Uciekł,nie obejrzał się nawet za siebie.
Powinna być już przyzwyczajona do takich zachowań. Odrzucana,upokarzana,od zawsze czuła się bezwartościowa. Prawdziwe oblicze kryła za kolorowymi rysunkami, buntowniczą postawą. Wolała odstraszać niż być ponownie skrzywdzoną.
Nie mogła uwierzyć,gdy spotkała go ponownie,a on chciał się wytłumaczyć. Z trudem otwierała się na ludzi, nie ufała, zamykała w sobie.
Ian i jego przyjaciele stanowili grupę wykolejeńców. Przyjęli ją do swojego grona. Wiedziała, że przyjdzie taki dzień,w którym wszystko się rozsypie i zostanie znowu sama.

To była wielka przyjemność przeczytać ostatnią już, niestety, część z serii Kings of Sin. Świetna przygoda z przystojnymi muzykami, którzy przebyli bardzo długą drogę. Żeby osiągnąć szczęście musieli nieraz zastanowić się,co będzie ważniejsze. Miłość, przyjaźń, odpowiednie osoby wokół to podstawy sukcesu. Olbrzymi talent i mnóstwo pracy pozwolą im na spełnianie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
988
887

Na półkach:

Samotność nie zawsze ma tę samą twarz. Samotność nie zawsze polega na byciu bezludną wyspą. Samotność niekiedy nie oznacza bycia kimś wyobcowanym i stroniącym od ludzi, zamykającym się na dosłownie wszystkich dookoła i unikającym nawiązywania jakichkolwiek relacji. Czasami ta podstępna zmora prześladuje nawet tych, którzy mają obok siebie wiele osób. Niekiedy nawet człowiek, który ma kochającą rodzinę i oddanych przyjaciół, którzy gotowi są wesprzeć go w trudnych chwilach, jest sam z tym, co w nim siedzi. Czuje pustkę, której nie sposób wypełnić. Zazwyczaj tacy ludzie noszą w sobie pewną tajemnicę, którą nie chcą dzielić się ze światem, skazując się na samotne dźwiganie jej ciężaru. I taki stan rzeczy może trwać i trwać. No, chyba że pewnego dnia los postawi na drodze takiej jednostki kogoś, kto pomoże jej się otworzyć, kto w jakiś sposób skłoni ją do wyrzucenia z siebie tego, co do tej pory tłumiła w sobie, narażając swoją duszę na chorobę i dobitnie uświadomi, że nie mając przy sobie odpowiednich ludzi, można pozwolić sobie na zrzucenie dźwiganego w pojedynkę balastu. Kogoś, z kim przy okazji jego dusza będzie harmonizować, wygrywając wspólnie muzykę pozbawioną fałszywych nut… Tak oto kończy się moja przygoda z kolejną serią książek. Po ponad roku od premiery pierwszego tomu cyklu napisanego przez duet Ewelina Nawara i Justyna Leśniewicz, w moje ręce wpadł jego finałowy tom, który dziś pragnę Wam przybliżyć. Po ,,Melodii serc”, ,,Echu przeszłości” oraz ,,W rytmie miłości”, przyszedł czas na ,,Muzykę dwojga dusz”. To czwarty tom cyklu Kings of Sin, który można przypisać do kategorii ,,romans muzyczny”, a którego nawiasem mówiąc, nie polecam czytać bez znajomości trzech poprzednich części, z uwagi na fakt, iż te wszystkie opowieści są ze sobą powiązane i dopiero czytane w odpowiedniej kolejności, tworzą jedną logiczną całość. Justyna Leśniewicz i Ewelina Nawara już po raz ostatni zabierają nas do Anglii, a konkretnie do Nottingham, gdzie nie tylko odkrywamy dalsze losy par, o których czytaliśmy w trzech poprzednich tomach, ale przede wszystkim poznajemy historię ostatniego członka Kings of Sin. A jak ona wygląda? Czasami jedno wydarzenie całkowicie zmienia nasze życie. A przeszłość poniekąd determinuje naszą teraźniejszość. Pewne wydarzenia, które miały w niej miejsce, potrafią odcisnąć na człowieku trwałe piętno i mieć na niego w pewnym sensie destrukcyjny wpływ. Demony przeszłości trzymają na uwięzi jakąś cząstkę jego duszy i sprawiają, że świadomie odmawia sobie pewnych rzeczy, uważając, że na nie nie zasługuje, albo że w szerszej perspektywie mogą przynieść mu cierpienie. Czasami za sprawą przeszłości, człowiek zamyka się na szczęście. Tłumi w sobie to, co w nim siedzi i nie pozwala sobie na normalne, beztroskie życie. Pozwala zaś, by sterowały nim wspomnienia oraz pewne lęki i obawy, którymi trudno jest mu podzielić się nawet z najbliższymi przyjaciółmi. Aby jednak zyskał szansę na wyjście ze swojej skorupy i odwagę, by pozbyć się ciężaru tajemnic, musi niekiedy spotkać na swojej drodze bratnią duszę. A takowa może się na niej pojawić w zupełnie niespodziewanym momencie… Głównym bohaterem oraz jednym z dwojga narratorów ,,Muzyki dwojga dusz” jest Ian Thomas. Ten młody mężczyzna jest gitarzystą zespołu Kings of Sin. Jednakże gitara nie jest jedynym instrumentem, na którym mówiąc kolokwialnie, wymiata. Jego siłą napędową jest muzyka oraz przyjaciele, z którymi walczy o marzenia. To chłopaki z zespołu - a teraz również i związane z nimi kobiety - są dla
Iana oparciem, gdy zaczyna się rozsypywać. Ich wsparcie działa jak klej, który na powrót scala w jedną całość rozsypane fragmenty jego życia. I choć oni wszyscy stanowią ważną część jego codzienności, są rzeczy, które przed nimi ukrywa... Ian ma przeszłość, której w całości nie znają nawet jego przyjaciele, gdyż niechętnie o niej opowiada. Ma też związaną z nią coroczną tradycję, o której również jego bliscy nie mają pojęcia. Ian jest niewątpliwie skryty. Choć może aż tak bardzo tego nie widać, wiele rzeczy tłumi głęboko w sobie. Potrafi też być cierpliwy i delikatny, gdy nie chce zranić osoby, na której mu zależy. I bynajmniej nie jest playboyem, który zmienia kobiety jak rękawiczki. Właściwie jego bliscy od dawna go z żadną nie widzieli. Do czasu, aż na jego drodze stanęła pewna srebrnowłosa, wytatuowana skrzypaczka-amatorka… Ellie pomimo swojego zwracającego uwagę wyglądu, jest całkiem normalną dziewczyną. Ma zwyczajną pracę. Mieszka w niezbyt ciekawej dzielnicy miasta, a jej mieszkania raczej nie da się nazwać luksusowym apartamentem. Na ten moment jednak nie ma możliwości, aby polepszyć status życia. Ellie mogłaby uchodzić za pewną siebie, jednakże nie do końca taka właśnie jest. Z jednej strony jest odważna, a z drugiej pewne gesty ją peszą. Na zewnątrz dziewczyna jest buntowniczką - która trochę przypomina Celię - zaś w środku grzeczną dziewczynką. Dziewczynką, która również ma swoją przeszłość i związane z nią traumy. Nosi w sobie wspomnienia, które ją ukształtowały, a od których z każdym dniem stara się oddalać, ucząc się na nowo ufać ludziom i śmielej patrzeć na nowe relacje. Ale czy pozwoli sobie na to, by Ian stał się integralną częścią jej życia i powiernikiem, na ręce którego może złożyć swój sekret, bez obaw o to, że ujawniając go, wszystko zniszczy już na starcie oraz zostanie oceniona zbyt surowo nie tylko przez niego samego, ale i przez ludzi, którzy w pakiecie z nim przeniknęli do jej małego świata? Tajemniczy chłopak, który co roku tego samego dnia odbywa pewien rytuał, który ma bardzo osobisty wydźwięk. Dziewczyna, która od chwili, gdy zobaczyła go po raz pierwszy, doświadczyła czegoś, co trafia prosto do jej duszy i wzmaga pragnienie, by poznać bliżej tego przystojnego i zdolnego mężczyznę. Pewnego dnia faktycznie zyskała tę możliwość. A czym to zaowocowało? Czy Ellie mogłaby dać radę być z muzykiem, którego kariera coraz bardziej się rozwija? Czy ona i Ian z czasem mogliby stać się dla siebie światełkiem w tunelu i szansą na szczęśliwe zakończenie? Czy muzyk i wróżka pójdą razem przez życie? Czy po burzach, które przetoczyły się przez ich życie, przyjdzie wreszcie czas na słońce? Podobno najlepsze winno się zostawiać na koniec. I jak widać Ewelina Nawara i Justyna Leśniewicz zastosowały się do tej zasady, ponieważ to właśnie historia Iana, ostatniego członka Kings of Sin, okazała się przede wszystkim tą najbardziej emocjonującą. Choć poprzednie tomy również mi się podobały, to jednak ,,Muzyka dwojga dusz” najbardziej do mnie przemówiła i zrobiła na mnie najlepsze wrażenie. Momentami zabawnie, innym razem uroczo, a chwilami wzruszająco - tak właśnie było w tej powieści. A czytając ostatnie strony tej książki, w moich oczach pojawiły się łzy. Ale zanim do nich dotarłam, po pierwsze poznałam dalsze losy Liam’a i Jo, James’a i Celii oraz Adriana i Gwen. Po drugie obserwowałam rozwój kariery chłopaków z KoS. A ta nabrała prawdziwego rozpędu w stosunku do tego, na jakim etapie była w ,,Melodii serc”. I tutaj należy się plus dla autorek za to, że stopniowo przeprowadzały chłopaków przez kolejne etapy spełniania ich wielkiego marzenia. Oczywiście na tej drodze nie mogło też zabraknąć przeszkód i wybojów. Również w ,,Muzyce dwojga dusz” pewne się pojawiły. Po trzecie w toku akcji stopniowo odkrywałam tajemnice dotyczące przeszłości głównych bohaterów. A zarówno w przypadku Iana, jak i Ellie, była ona z pewnych względów dramatyczna. W czwartej wspólnie napisanej powieści Eweliny Nawary i Justyny Leśniewicz, przede wszystkim jednak obserwujemy rozwój nie takiej znowu prostej relacji dziewczyny z wyglądu przypominającej postać z bajki Disneya oraz muzyka będącego częścią rockowego zespołu, zyskującego coraz większą popularność. Czy ta dwójka koniec końców odnalazła szczęście w swoich ramionach? Czy ostatni członek Kings of Sin znalazł prawdziwą miłość, podobnie jak jego przyjaciele?  W ,,Muzyce dwojga dusz” podobnie jak w ,,Melodii serc”, ,,Echu przeszłości” i ,,W rytmie miłości”, nieodłącznym elementem była też muzyka. I muszę przyznać, że utwory, które znalazły się na playliście do omawianej właśnie książki, na ogół były bardzo w moim guście, za co należy się dodatkowy plus. Wiele z tych piosenek mam w swoim iTunes i namiętnie ich słucham. I od teraz już zawsze będę je kojarzyć z Ianem, Liamem, Jamesem i Adrianem. Kings of Sin to mimo wszystko romantyczna seria. Pierwsze skrzypce grają w niej miłość, przyjaźń i spełnianie marzeń. I właśnie te trzy rzeczy są jej siłą. To one najbardziej też urzekają. Kings of Sin - co rownież bardzo mi się podobało - to też rodzina. Oni wszyscy tworzą dużą, szaloną rodzinę, w której liczą się wartości, których nic nie jest w stanie zniszczyć. Podoba mi się również nie tylko w ,,Muzyce dwojga dusz”, ale i w całym cyklu duetu Nawara & Leśniewicz to, że tutaj praktycznie każda z tych najważniejszych postaci ma jakąś przeszłość, coś jej siedzi na duszy i z czymś się zmaga. Dzięki temu jest mniej bajkowo, a bardziej życiowo. W finałowym tomie KoS padło też pewne bardzo mądre - według mnie - zdanie, z którym się zgadzam, i za które książka ta - i jej autorki - uzyskały ode mnie dodatkowe punkty. A brzmiało ono mniej więcej tak: ,,W końcu w życiu właśnie o to chodzi. Nie trzeba być perfekcyjnym, ważne, by kochać to, co się robi. By wkładać w to serce, poświęcać czas, doskonalić się i nie osiadać na laurach. Każdego dnia dążyć do spełnienia marzeń i nie pozwolić, by ktoś z czystej zawiści czy zazdrości niszczył naszą pasję”. Poznawanie tych czterech historii było miłą przygodą. Przygodą, którą będę na pewno dobrze wspominać. Uważam, że ,,Muzyka dwojga dusz” to dobre zwieńczenie cyklu pełnego dobrej muzyki, miłości, przyjaźni i marzeń. Cieszę się, że mogłam być częścią tych czterech premier. I że mam na swojej półce kolejną kompletną serię, po której pozostaną mi dobre myśli. ,,Muzyka dwojga dusz” to historia o tym, że życie jest za krótkie, aby marnować je na roztrząsanie przeszłości, pielęgnowanie złych wspomnień i uciekanie, ilekroć przypomni nam się coś złego, albo poczujemy się oceniani. To opowieść o tym, że czasami dobrze jest przezwyciężyć pewien lęk, otworzyć się, wyznać szczerze, co w nas siedzi i spróbować zaufać ludziom, których mamy przy sobie na tyle, powierzyć im swoje sekrety oraz o tym, że w życiu każdego człowieka przychodzi taki moment, gdy musi pogodzić się z tym, co minęło, na co już nie ma żadnego wpływu i ruszyć do przodu. A pomóc mu w tym może na przykład muzyka i miłość, które mogą być lekiem na każdą krzywdę. ,,Muzyka dwojga dusz” pokazuje też, że prawdziwa, bezwarunkowa miłość potrafi dodać energii do życia i rozświetlić świat jednostki. Potrafi też złączyć serca i zsynchronizować je tak, by zagrały piękną melodię. By popłynęła z nich muzyka dwojga dusz, w której nie da się usłyszeć ani jednej fałszywej nuty.

Samotność nie zawsze ma tę samą twarz. Samotność nie zawsze polega na byciu bezludną wyspą. Samotność niekiedy nie oznacza bycia kimś wyobcowanym i stroniącym od ludzi, zamykającym się na dosłownie wszystkich dookoła i unikającym nawiązywania jakichkolwiek relacji. Czasami ta podstępna zmora prześladuje nawet tych, którzy mają obok siebie wiele osób. Niekiedy nawet...

więcej Pokaż mimo to

avatar
406
162

Na półkach:

To jest miła i przyjemna seria . Może I nie zwala z nóg, ale dobrze się czyta te historie. Polecam

To jest miła i przyjemna seria . Może I nie zwala z nóg, ale dobrze się czyta te historie. Polecam

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    91
  • Chcę przeczytać
    57
  • 2022
    9
  • Posiadam
    8
  • 2021
    4
  • Legimi
    4
  • Ulubione
    4
  • Teraz czytam
    4
  • Romans
    3
  • Muzycy
    3

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Muzyka dwojga dusz


Podobne książki

Przeczytaj także