Biografie pierwszych taterniczek przefiltrowane przez osobiste doświadczenia autorki. Też wspinającej się turystki. 100 lat temu nawet zakładanie spodni przez kobiety nie było takie oczywiste a co dopiero realizowanie swoich pasji.

Biografie pierwszych taterniczek przefiltrowane przez osobiste doświadczenia autorki. Też wspinającej się turystki. 100 lat temu nawet zakładanie spodni przez kobiety nie było takie oczywiste a co dopiero realizowanie swoich pasji.

Będąc w Tatrach jako turysta, podczas odpoczynku od szlaków nie mogłam sobie nie pozwolić zajść do pobliskiej księgarni i czegoś nie kupić. Padło na książkę Kamienny Sufit bo nie ma nic bardziej inspirującego niz kobiety sięgające po swoje marzenia i pędzące za głosem serca nawet gdy to wyrywa je na strome górskie zbocza w momencie gdy jeszcze inne nawet o tym nie myślały. Totalnie podziwiam kobiety które zostały przedstawione w tej książce ponieważ ja w XXI wieku zaopatrzona w odpowiednie ubrania i buty miałam chwile zawahania chodząc nieco bardziej wymagającymi ścieżkami a one wspinały się na skały które były jeszcze nie przetarte i nie myślały o tym że może coś się stać uparcie parly na przód. Książka Annh Król to zbiór pomniejszych biografi kobiet które zasłynęły w taternictwie, zostawiły tam swoje serce i nie każdej historia kończyła się dobrze a mimo to wielu o nich wspomina. Książka wzbogacona w przemyślenia autorki, jej próby przejść tras dawnych wspinaczek i przepiękne zdjęcia.

Będąc w Tatrach jako turysta, podczas odpoczynku od szlaków nie mogłam sobie nie pozwolić zajść do pobliskiej księgarni i czegoś nie kupić. Padło na książkę Kamienny Sufit bo nie ma nic bardziej inspirującego niz kobiety sięgające po swoje marzenia i pędzące za głosem serca nawet gdy to wyrywa je na strome górskie zbocza w momencie gdy jeszcze inne nawet o tym nie myślały....

Bardzo ciekawy pomysł na książkę. Z pewnością ogrom pracy włożony w zdobycie materiałów, jak również w pokonanie tych samych tras co bohaterki książki.
Niestety, jest pewne ale...
Tak, mamy rozdziały, w których autorka przedstawia nam poszczególne postacie pierwszych taterniczek i ich "przygodę" z górami, jednak odnoszę wrażenie pewnego niepoukładania tych rozdziałów. Czegoś zdecydowanie mi brakuje w tej pozycji.

Bardzo ciekawy pomysł na książkę. Z pewnością ogrom pracy włożony w zdobycie materiałów, jak również w pokonanie tych samych tras co bohaterki książki.
Niestety, jest pewne ale...
Tak, mamy rozdziały, w których autorka przedstawia nam poszczególne postacie pierwszych taterniczek i ich "przygodę" z górami, jednak odnoszę wrażenie pewnego niepoukładania tych rozdziałów....

Ta książka stanowi niewątpliwie odświeżenie tematu kobiecej wspinaczki w Tatrach, po wydanej wiele lat temu książce "Od krynoliny do liny", której zresztą dość liczne fragmenty przytacza autorka. Opowieści o pierwszych taterniczkach przeplatane są własnymi górskimi doświadczeniami autorki. Urozmaiceniem tekstu są zdjęcia archiwalne.

Ta książka stanowi niewątpliwie odświeżenie tematu kobiecej wspinaczki w Tatrach, po wydanej wiele lat temu książce "Od krynoliny do liny", której zresztą dość liczne fragmenty przytacza autorka. Opowieści o pierwszych taterniczkach przeplatane są własnymi górskimi doświadczeniami autorki. Urozmaiceniem tekstu są zdjęcia archiwalne.

Druga część książki lepsza od pierwszych rozdziałów... ci którzy lubią biografie będą zadowoleni... ci, którzy liczą, że dowiedzą się coś wiecej o wspinaczce i konkretnych przejściach poszczególnych Pań zawiodą się tak jak ja... mi osobiście brakuje w książce wykazów dróg (jakiegoś podsumowania osiągnięć)... po pierwszych rozdziałach miałam wrażenie, że pierwsze kobiety poszły w góry bo były chore psychicznie... zamysł książki był super, autorka pokonuje drogi pierwszych Pań itp. Ale zabrakło mi jednak informacji wspinaczkowych czy samego rozwinięcia wątka społecznego/przełamywania stereotypów i konwenansów, a dużo było o problemach rodzinnych, niespełnionych miłościach czy chorobach psychicznych... no historia romansu Skłodowskiej-Curie bo była ciocią jednej z Pań był może ciekawy, ale po co tyle o tym mówić... spoko książka, ale zupełnie nie tego się spodziewałam niestety...

Druga część książki lepsza od pierwszych rozdziałów... ci którzy lubią biografie będą zadowoleni... ci, którzy liczą, że dowiedzą się coś wiecej o wspinaczce i konkretnych przejściach poszczególnych Pań zawiodą się tak jak ja... mi osobiście brakuje w książce wykazów dróg (jakiegoś podsumowania osiągnięć)... po pierwszych rozdziałach miałam wrażenie, że pierwsze kobiety...

Tatry nie są potężnymi górami, ale dostaliśmy książkę, która zabiera nas na wyżyny literackie 😊
Dobrze przemyślana, skonstruowana, napisana i wydana.
Brawo dla autorki!

Czyta się te monografie pierwszych polskich taterniczek z dużym zainteresowaniem. Historie są tak opowiedziane, że nie popada się w odmęty nudy. Autorka, opisując trasy przejść, wie bardzo dobrze, o jakich drogach pisze - sama je przeszła, więc ma o nich rzeczywiste pojęcie.

W narracji wyczuwa się dużo subtelności, delikatności i podziwu - to zasługa autorki-kobiety. Myślę, że mężczyzna zupełnie inaczej spoglądałby na te postaci. Choć chętnie przekonałabym się o tym 😎

Widać, że autorka sporo czasu poświęciła buszując w materiałach historycznych - dzięki temu mamy świetne i pełne portrety pań. Udało się też oddać klimat tamtych czasów - relacje między wspinaczami, to jak wyglądało Zakopane, jak przebiegało życie wspinaczy, jakim posługiwali się sprzętem i w co byli ubrani.

Tatry są bardzo specyficzne - piękne, urokliwe i nasze. Siłą rzeczy przyciągają i czarują - jak raz wejdzie się na ścieżkę, to się przepada. Tak było ze mną i tak było z pierwszymi taterniczkami.

Szkoda, że dopiero teraz otrzymujemy książkę, która skupia się na pierwszych kobietach - w końcu te dziewczyny działały cuda w Tatrach. A jak do tej pory niewiele miejsca im było poświęcone - dobrze, że to się zmienia.

Warto zatem pamiętać o Helenie Dłuskiej, Wandzie Herse, Jagience Honowskiej, Zośce Krókowskiej, siostrach Skotnicównach , Jadwidze Roguskiej-Cybulskiej, Wandzie Jeromin czy Zofii Paryskiej. To bardzo inspirujące kobiety!

Autorce udało się pokazać, że taterniczki to przede wszystkim kobiety, które góry uznały za swój sposób na życie.
Na życie w wolności z samą sobą.
Na życie odważne.

Tatry nie są potężnymi górami, ale dostaliśmy książkę, która zabiera nas na wyżyny literackie 😊
Dobrze przemyślana, skonstruowana, napisana i wydana.
Brawo dla autorki!

Czyta się te monografie pierwszych polskich taterniczek z dużym zainteresowaniem. Historie są tak opowiedziane, że nie popada się w odmęty nudy. Autorka, opisując trasy przejść, wie bardzo dobrze, o jakich...

Rewelacyjna książka! Czytałam dosłownie z zapartym tchem. Wspaniała opowieść o ludziach i górach. W dodatku autorka przemierza szlaki, które zdobywały jej bohaterki. Napisana swobodnym, ale starannym językiem. Sporo zdjęć, co na pewno uatrakcyjnia treść. Polecam!

Rewelacyjna książka! Czytałam dosłownie z zapartym tchem. Wspaniała opowieść o ludziach i górach. W dodatku autorka przemierza szlaki, które zdobywały jej bohaterki. Napisana swobodnym, ale starannym językiem. Sporo zdjęć, co na pewno uatrakcyjnia treść. Polecam!

Chyba czytałem już wcześniej, +!

Chyba czytałem już wcześniej, +!

Bardzo ciekawa pozycja!
Anna Król zabierze nas w podróż do przeszłości, w podróż po tatrzańskich ścianach. Przedstawi kobiety, które jako pierwsze miały odwagę ubrać spodnie, chwycić linę i zdobywać trudne drogi taternickie.
To kobiety, które wędrowały u boku m.in. Mariusza Zaruskiego. Które zostawały przewodnikami tatrzańskimi. Miały odwagę pokazać mężczyznom, że również potrafią chodzić wymagającymi drogami. Ich losy bywały różne - ginęły młodo spadając ze zdobywanej góry, patrzyły na śmierć w górach, popełniały samobójstwo lub były mordowane w obozach koncentracyjnych. Inne dożywały sędziwego wieku. Jedno je zdecydowanie łączyło - miłość do Tatr, umiłowanie wspinaczki, pragnienie czegoś więcej.

Bardzo podoba mi się to, że autorka poza opowiadaniem o tych kobietach, sama pokonywała drogi, z którymi bohaterki mierzyły się sto lat temu. Pani Król opisami wzbudza pragnienie spakowania plecaka i udania się na tatrzańskie szlaki, szczyty... Dziękuję, że mogłam poznać pierwsze taterniczki - szczerze mówiąc, przed lekturą tej książki znałam tylko siostry Skotnicówny. Bardzo zaskoczyło mnie, że w gronie pierwszych taterniczek znalazła się siostrzenica Marii Skłodowskiej!
A co Ciebie zachwyci lub zaskoczy podczas lektury tej książki?
Polecam serdecznie!

Bardzo ciekawa pozycja!
Anna Król zabierze nas w podróż do przeszłości, w podróż po tatrzańskich ścianach. Przedstawi kobiety, które jako pierwsze miały odwagę ubrać spodnie, chwycić linę i zdobywać trudne drogi taternickie.
To kobiety, które wędrowały u boku m.in. Mariusza Zaruskiego. Które zostawały przewodnikami tatrzańskimi. Miały odwagę pokazać mężczyznom, że również...

Poznawczo ciekawa, choć miejscami grafomańska.

Poznawczo ciekawa, choć miejscami grafomańska.