W tej książce są trzy główne nurty:
1. naukowe objaśnienie zjawisk związanych z działaniem narkotyków, pełne trudnych określeń i skomplikowanych analiz
2. Socjologiczno-społeczne studium działania ww. substancji
3. Wspomnienia i przemyślenia autorki- naukowczyni i narkomanki.

Niestety książka jest przez to nierówna, bo dwa pierwsze nurty ciekawie że sobą korespondują, ale przeplatanie ich "wynurzeniami" z życia zaburza narrację. Mimo wszystko warto do niej zajrzeć i przykuwa uwagę.

W tej książce są trzy główne nurty:
1. naukowe objaśnienie zjawisk związanych z działaniem narkotyków, pełne trudnych określeń i skomplikowanych analiz
2. Socjologiczno-społeczne studium działania ww. substancji
3. Wspomnienia i przemyślenia autorki- naukowczyni i narkomanki.

Niestety książka jest przez to nierówna, bo dwa pierwsze nurty ciekawie że sobą korespondują,...

Bardzo ciekawa

Bardzo ciekawa

Dobry kawałek naukowej literatury. W zrozumiały sposób wyjaśnia mechanizmy uzależnienia. Pokazuje co decyduje o skłonnościach do nałogów i jak można ich unikać.

Dobry kawałek naukowej literatury. W zrozumiały sposób wyjaśnia mechanizmy uzależnienia. Pokazuje co decyduje o skłonnościach do nałogów i jak można ich unikać.

Bardzo dobra książka przybliżająca laikowi neuro- i bio- chemiczne mechanizmy stojące za uzależnieniami.
Autorka wie, co pisze, bo nie tylko była uzależniona od możliwie każdej dostępnej chemii, ale i zrobiła doktorat z neurobiologii, próbując zrozumieć, dlaczego ludzie wpadają w nałogi.
Na minus zaliczam chwilami zbyt skomplikowane konstrukcje, które przez liczne przeczenia powodują problem ze zrozumieniem. Może to wina języka autorki, może tłumacza, może braku dobrej redakcji. Fakt, że kilka razy próbowałam rozłożyć zdanie na czynniki pierwsze i poległam.
Ogromny plus za otwartość i ogromną szczerość w obszarze autobiograficznym, fajne poczucie humoru i spory wysiłek włożony w wyjaśnienie szalenie skomplikowanych mechanizmów, jakie zachodzą w ludzkim systemie nerwowym. Ze względu na stopień skomplikowania może to nie być lektura dla każdego, ale nawet niemożność problem z pojęciem tych fragmentów nie odejmuje wartości.
Podoba mi się też sposób, w jaki autorka podchodzi do nauki - z pokorą, zaciekawieniem i nieustającymi pytaniami, świadomością, że może nie być jednej odpowiedzi na jakiś problem.
Zdecydowanie książka warta lektury.

Bardzo dobra książka przybliżająca laikowi neuro- i bio- chemiczne mechanizmy stojące za uzależnieniami.
Autorka wie, co pisze, bo nie tylko była uzależniona od możliwie każdej dostępnej chemii, ale i zrobiła doktorat z neurobiologii, próbując zrozumieć, dlaczego ludzie wpadają w nałogi.
Na minus zaliczam chwilami zbyt skomplikowane konstrukcje, które przez liczne...

Bardzo wartościowa książka, uważam, że naprawdę warto ją przeczytać.

Bardzo wartościowa książka, uważam, że naprawdę warto ją przeczytać.

Książka bardzo wartościowa i przepełniona treścią - warto podkreślić, że jest to treść, nie zwykłe lanie wody. Każde przytoczone wspomnienie ma tutaj swoje miejsce, jest ciekawe i zajmujące z dodatkowym merytorycznym komentarzem. Jest to duży plus. To nie jest pozycja z rodzaju "autobiograficznych" reportaży, które tylko w zamierzeniu miały być popularnonaukowe (a takich niestety sporo). Książka jest szczególnie interesująca, dlatego że w tej chwili mało jest literatury na ten temat, a tym bardziej tak dobrze napisanej. Pozycja warta przeczytania. Dobrze być świadomym w temacie wszelkich substancji, które otaczają nas w życiu i podejmować przemyślaną decyzję o ich zażywaniu, a także wiedzieć więcej i rozumieć lepiej chorobę jaką jest uzależnienie.

Książka bardzo wartościowa i przepełniona treścią - warto podkreślić, że jest to treść, nie zwykłe lanie wody. Każde przytoczone wspomnienie ma tutaj swoje miejsce, jest ciekawe i zajmujące z dodatkowym merytorycznym komentarzem. Jest to duży plus. To nie jest pozycja z rodzaju "autobiograficznych" reportaży, które tylko w zamierzeniu miały być popularnonaukowe (a takich...

"(...) miarą postępu w nauce są coraz lepiej stawiane pytania, a nie ostateczne odpowiedzi."

"Nigdy dość. Mózg a uzależnienia" to pozycja warta uwagi ze względu na to, że praktycznie każdy zna kogoś uzależnionego od jakiejś substancji psychoaktywnej, choć nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę lub wręcz próbujemy tego nie zauważać.

Czasami jedno zdanie, jeden gest, jedno spojrzenie są w stanie naprawdę dużo zmienić. Tak też było w przypadku Judith Grisel, która postanowiła podzielić się swoimi doświadczeniami z substancjami uzależniającymi oraz tym, jak do tego doszło, że zajęła się zawodowo badaniem uzależnień. Jeśli ktoś się spodziewa, że autorka jednoznacznie negatywnie wyraża się na temat wszystkich omawianych substancji to jest w błędzie. Sama zwraca uwagę ta to, że jej sposób postrzegania substancji psychoaktywnych jest dość specyficzny. Nie wpłynął na to nawet fakt, że wielu z jej bliższych i dalszych znajomych straciło życie z ich powodu.

"Mój przyjaciel Steve umierając, miał we krwi dawkę dziesięciokrotnie przekraczającą śmiertelną."

Autorka doszukuje się czynników, które miałyby wpływ na jej (ale nie tylko) ogromną słabość do substancji uzależniających. Nie próbuje jednak szukać winnych, by siebie usprawiedliwiać, a jej "dochodzenie" ma bardziej naukowy charakter.

Judith Grisel wielokrotnie zwraca uwagę, dlaczego tak ważne jest, by dzieci i młodzież chronić przed kontaktem z substancjami uzależniającymi. Przedstawia wyniki badań, które mówią, że "(...) jeśli rodzic używa THC przed poczęciem dziecka, to dziecko może być później narażone na większe ryzyko zaburzeń nastroju albo jakiegoś uzależnienia". Nie dotyczy to tylko matek(!).

Autorka podaje również przykłady znanych osób, które zmagały się z problem uzależnienia, m.in.: Jimi Hendrix, Michael Jackson, Janis Joplin.
"Na podstawie aktu zgonu Marilyn Monroe wiadomo, że jej śmierć nastąpiła (...) w wyniku ostrego zatrucia spowodowanego przyjęciem zbyt dużej dawki barbituranów - prawie pięćdziesięciu tabletek..."

Książka jest napisana z bardzo dużym dystansem do wszystkiego. Mimo przedstawionych wielu dramatów życiowych stanowi raczej chłodny, rzeczowy przekaz niż grę na emocjach. Z kolejnych stron dowiadujemy się jak działają m.in.: THC, opiaty, alkohol, środki uspokajające, stymulanty, psychodeliki. Jeśli dobrze kojarzę to autorka tylko w przypadku jednej z opisywanych substancji przyznała, że nie było jej dane tego specyfiku spróbować podczas wieloletnich doświadczeń.

W zasadzie to nie wiem, komu konkretnie mogłabym polecić tę książkę. Z jednej strony pokazuje ona bezsilność osób uzależnionych i ich bliskich, z drugiej - stanowi sporą dawkę merytoryczną, a jednocześnie pokazuje jak wciąż mało wiemy.

"Nie czytalibyście tej książki, gdybyście nie zdawali sobie sprawy, że używanie substancji psychoaktywnych przybrało rozmiary ogromnego kryzysu."

"(...) miarą postępu w nauce są coraz lepiej stawiane pytania, a nie ostateczne odpowiedzi."

"Nigdy dość. Mózg a uzależnienia" to pozycja warta uwagi ze względu na to, że praktycznie każdy zna kogoś uzależnionego od jakiejś substancji psychoaktywnej, choć nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę lub wręcz próbujemy tego nie zauważać.

Czasami jedno zdanie, jeden gest, jedno...

Autorka przez lata uzależniona od alkoholu i narkotyków, pokonała swoje nałogi i zrobiła doktorat z neuronauki a książka traktuje o biologicznych i neuronalnych mechanizmach uzależnienia; niestety to dosyć mętny i trudny wywód, są lepsze książki na ten temat.

Autorka przez lata uzależniona od alkoholu i narkotyków, pokonała swoje nałogi i zrobiła doktorat z neuronauki a książka traktuje o biologicznych i neuronalnych mechanizmach uzależnienia; niestety to dosyć mętny i trudny wywód, są lepsze książki na ten temat.

Autorka zaczęła przygodę z substancjami wcześnie, później imprezowe liceum, w końcu studia i jazda bez nadzoru rodziców. Koniec tej historii był w 23 roku życia autorki w klinice odwykowej. (chyba w 1986 roku) Polecam tę historie nałogu młodszym czytelnikom. Rozdziały są katalogiem narkotyków występujących w Ameryce, nie są koniecznie interesujące dla wszystkich. Ja jestem wdzięczny za opisy tylko paru.

Jest to specjalistyczna książka. Posiada omówienie od strony chemicznej substancji choć nie za szczegółowe, przeplatane jak to w wielu prezentacjach amerykańskich anegdotami i historiami z przeszłości. Nie naukowa książka ani nie emocjonalny pamiętnik. Tylko dobry katalog i spis wielu substancji oraz nawiązanie do biologii człowieka.

Książka tylko o uzależnieniach chemicznych. Behawioralne nie. Wychodzeniu i terapii nie. Brak obrazowego wstępu o uzależnieniu mózgu i zmianach trwałych. Jednak dziękuję za przykład postawy i całokształt pracy naukowej tej pani. Jest lepszą badaczką niż bajkopisarką.

Autorka zaczęła przygodę z substancjami wcześnie, później imprezowe liceum, w końcu studia i jazda bez nadzoru rodziców. Koniec tej historii był w 23 roku życia autorki w klinice odwykowej. (chyba w 1986 roku) Polecam tę historie nałogu młodszym czytelnikom. Rozdziały są katalogiem narkotyków występujących w Ameryce, nie są koniecznie interesujące dla wszystkich. Ja jestem...

„Te substancje (…) pociągają wielu z nas, bo uczucia potrafią być tak cholernie nieprzyjemne” str.125

Każdy z nas zetknął się kiedyś z problemem uzależnienia – czy to w gronie własnej rodziny, czy wśród znajomych, czy też w przypadku obcych ludzi mijanych na ulicy, dworcu, przed sklepem czy na ławce w parku…. Problem był, jest i z pewnością pozostanie z nami jeszcze długo o czym wspomina w swojej książce Judith Grisel.

I tu warto wspomnieć o samej autorce i jej historii bowiem Judith Grisel – neuronaukowiec - sama zmagała się przez lata z problemem uzależnienia od szeregu substancji psychoaktywnych. Jej historia przedstawiona na kartach tej książki niejednokrotnie wzbudza przerażenie, ale jednocześnie daje nadzieję tym wszystkim, którzy są uzależnieni. Nadzieję na to, że uzależnienie można pokonać, bowiem autorka od ponad 30 lat pozostaje „czysta”. Jednak, jeśli spodziewacie się znaleźć w tej książce remedium na uzależnienie to nie tędy droga. Do tego potrzeba, jak uzmysławia autorka, bardzo silnej woli, a i wsparcie najbliższych w tej kwestii jest istotne.

Pozycja ta jest o tyle specyficzna, że jest to literatura popularnonaukowa z wątkami autobiograficznymi. Autorka przedstawia pokrótce rys historyczny zażywania każdej z opisywanych substancji (a jest ich całkiem sporo – od alkoholu, przez różnego rodzaju narkotyki, leki, po powszechnie użytkowaną kofeinę),a następnie opisuje jej wpływ na ludzki mózg. Do tego w każdym rozdziale opisuje także swoje doświadczenia z używania tychże substancji psychoaktywnych i tego w jaki sposób wpłynęło to na jej życie.

Judith Grisel posługuje się żargonem naukowym, jednak co trudniejsze pojęcia stara się objaśniać w prosty sposób. Często jej się to udaje, jednak bywają też kwestie, które nie udało się na kartach książki objaśnić w wystarczający sposób, zrozumiały dla przeciętnego Kowalskiego. W moim odczuciu by w pełni zrozumieć mechanizmy na linii substancja psychoaktywna - mózg opisywane w tej pozycji trzeba znać podstawy działania układu nerwowego człowieka na poziomie szkoły średniej. Mi wprawdzie zrozumienie ich nie przysporzyło trudności, jednak to dlatego, że z wykształcenia jestem biologiem (wprawdzie nie neurobiologiem i na co dzień nie zajmuję się kwestiami związanymi z układem nerwowym, niemniej podstawy tych kwestii znam).

Na uwagę zasługuje również liczny spis literatury, wykorzystany przez autorkę do napisania tej pozycji. I to zarówno tej starszej sprzed 30-40 lat jak i najnowszej (na czas powstawania książki).

„Nigdy dość. Mózg a uzależnienia” będzie dobrą pozycją dla osób zainteresowanych tematem uzależnień, jednak sięgając po nią nie nastawiajcie się na otrzymanie gotowej recepty na pozbycie się nałogu. Jak autorka sama podkreśla – w tej kwestii jeszcze sporo rzeczy nie wiemy, w stosunku do tych już wiadomych. I choć spodziewałam się otrzymać od tej pozycji nieco więcej w temacie tego jak uzależnienie wpływa na nasz mózg, a także poruszenia kwestii „nietypowych” nałogów, jak uzależnienia od zakupów czy od komputera, to jestem dość usatysfakcjonowana lekturą. Duży wpływ na to miały kwestie autobiograficzne autorki, z pewnością zwiększające atrakcyjność tej pozycji.

Moja ocena: 6,5/10

http://www.instagram.com/w_otchlani_wyobrazni/

„Te substancje (…) pociągają wielu z nas, bo uczucia potrafią być tak cholernie nieprzyjemne” str.125

Każdy z nas zetknął się kiedyś z problemem uzależnienia – czy to w gronie własnej rodziny, czy wśród znajomych, czy też w przypadku obcych ludzi mijanych na ulicy, dworcu, przed sklepem czy na ławce w parku…. Problem był, jest i z pewnością pozostanie z nami jeszcze długo...