rozwińzwiń

Torto Arado

Okładka książki Torto Arado Itamar Vieira Junior
Okładka książki Torto Arado
Itamar Vieira Junior Wydawnictwo: Todavia literatura piękna
264 str. 4 godz. 24 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Todavia
Data wydania:
2019-08-07
Data 1. wydania:
2019-08-07
Liczba stron:
264
Czas czytania
4 godz. 24 min.
Język:
portugalski
ISBN:
9786580309313
Średnia ocen

10,0 10,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
10,0 / 10
1 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
506
506

Na półkach:

Brazylia widziana oczami potomków zniewolonych przed laty Afrykańczyków to bardziej piekielna otchłań aniżeli raj, jakim ją widzą turyści. W XX wieku sytuacja czarnej ludności nie wygląda wcale lepiej niż kiedyś, więc określenie ich pracy jako niewolniczej nie będzie nadużyciem, a stwierdzeniem faktu. Zaś ich pogodzenie z losem budzi zrozumiały odruch sprzeciwu u czytelnika.

Brazylijska prowincja, ubogie, gliniane chaty, zmywane ulewami, bezkresne pola ryżowe, i widoczne z daleka pochylone, zgięte w kabłąk plecy zmęczonych rolników, harujących nie dla siebie, a na wygodne życie właścicieli hacjend, dzieci zamiast zabawą zajęte od świtu przepłaszaniem starzyków, „maciupeńkich szkodników o czarnych, lśniących w świetle jutrzenki niemalże na niebiesko piórach.” Stałe zmagania z przebiegłą naturą raz przechylają szalę zwycięstwa na stronę człowieka, częściej jednak to przyroda udowadnia, kto tutaj rządzi, zsyłając suszę, czy też dla odmiany niepowstrzymane strumienie deszczu, podmywające grunt i zagrażające nie tylko plonom, ale i ludzkim siedzibom. Słabi nie mają szans przeżycia, silni zaś zużywają wszystkie zapasy energii, by doczekać jutra, na bunt sił już nie pozostaje.

Życie wioski toczy się siłą rozpędu, od rana do wieczora. Zeka Kapelusznik, wioskowy uzdrowiciel, szaman, noszący w sobie opiekuńczych nieziemskich, pomagający w potrzebie każdemu, jest bezapelacyjnie najbardziej szanowaną osobą. To ojciec naszych bohaterek, Bibiany i Belonizji, które los złączył po raz pierwszy jako siostry, a powtórnie jeszcze silniejszym węzłem, poprzez nieszczęśliwy wypadek w dzieciństwie. Wydarzenia poznajemy bezpośrednio z ich relacji.

Naturalistycznym obrazom trudnego, wiejskiego bytowania, zmagań z żywiołem i pańskimi kaprysami właścicieli hacjendy Agua Negra, wykluczenia i pogardy rasowej, towarzyszy tajemna moc wierzeń, duchów opanowujących ludzkie ciała, świętych, także gustujących w towarzystwie człowieka, klątwy prześladującej rodzinę Donany oraz przewijającego się w rodzinnej historii świetlistego noża z rękojeścią z kości słoniowej i tajemniczych przesądów, od których nie jest wolny żaden z mieszkańców. Wiele z nich to pozostałości po afrykańskich mitach, których bohaterowie: Stary Nago, Oxossi czyli łowca, Mae D`Agua – Matka Wód, Rita Rybołówka, przywędrowali tu wraz ze swoim uprowadzonym z Czarnego Lądu ludem, by go strzec. Wierzenia te wrosły w nową ziemię, użyźnione cierpieniem i nasiąkające tutejszym obyczajem stworzyły się niejako na nowo, rozbudzając nadzieje co do swoich magicznych możliwości. Dla ludzi żyjących w symbiozie z ziemią i w pokornym szacunku wobec nieba, wiara w niepoznane, nadprzyrodzone, nie była ani czymś osobliwym, ani nowym. Żyją więc schwytani niejako w dwa ognie, kłaniając się ziemskim panom i niewidzialnym duchom, ani trochę zaś nie wierzący we własną sprawczość jako pojedynczych ludzi czy też jako silnej grupy. Bibiana mówi: „byłam przyzwyczajona do obecności nieziemskich na wieczornicach jare. Mieszkałam w domu uzdrowiciela Zeki Kapelusznika, dorastałam wśród obłąkańców i modłów, wśród krzyków, korzennych syropów, świec i bębnów.” Życie i śmierć, sacrum i profanum, ciało i ducha dzieli tu bardzo niewiele, często wręcz się przenikają. To właśnie jest bardzo silnie wyczuwalne w powieści, owo złączenie zwyczajności i niesamowitości, zmysłowość i sensualność, jakaś siła niezwykła w człowieku, która nim włada, pozbawiając go własnej woli, każąc iść za sobą. Na tym między innymi zasadza się moc i urok powieści brazylijskiego autora, którą znakomicie przetłumaczył Eliasz Chmiel, sam będący pisarzem („Rozdroża”),a także podróżnikiem i znawcą kultury brazylijskiej.

Jest jeszcze coś, co czyni tę powieść wyjątkową. Mam na myśli zrównoważenie wszystkiego co złe, opresyjne, niegodziwe, więzią międzyludzką, wzajemnym wsparciem i zrozumieniem, jakie łączą mieszkańców hacjendy i czynią z nich wspólnotę. Systemowy rasizm, przemoc w rodzinie, podkręcana jeszcze przez wszechobecny alkohol, niewolnicza praca i łupienie gospodarstw i tak biednej ludności z resztek zapasów. „Strach przed każdym krokiem, strach przed niespodobaniem się, strach przed istnieniem. Strach, że ty i to, co robisz, nie będzie w ich guście, że nie w smak będą im twój zapach, twoje włosy, twój kolor; że nie polubią twoich dzieci, twoich pieśni, naszego siostrzeństwa, braterskości. Gdzie byśmy nie poszli, natrafialiśmy na naszych krewnych, nigdy nie byliśmy sami. Jeśli nie byliśmy krewnymi, to się nimi stawaliśmy.” Bierność, uległość, poddańczość i kompletna bezradność, zadziwia więc i wywołuje złość. Chciałoby się krzyknąć – zróbcie coś, razem jesteście przecież silni! To właśnie czyni Severo, edukuje mieszkańców co do ich praw, budzi w nich ducha walki, wykorzystując swoje doświadczenie nabyte w związkach zawodowych w mieście. Zaś w mikroskali, w pojedynczych sytuacjach przemocy i niesprawiedliwości domowej, widzimy w podobnej akcji Belonizję, wyrastającą stopniowo na wioskową feministkę, kobietę o wielkim sercu i dzielności.

Wszystkie gromadzące się nad wiejską społecznością Agua Negra nieszczęścia, zarówno te całkowicie niezależne od człowieka, jak klęski żywiołowe, te niezawinione przez wioskową ludność, jak prześladowania i wykorzystywanie, ale także te spowodowane przez własne nałogi i bezradne trwanie w przestarzałym porządku społecznym, konsolidują ludzi jako wioskową społeczność, wymuszają solidarność i współpracę. Ci ludzie żyją razem, dzielą się skromnymi zasobami, pomagają sobie w odbieraniu porodów i leczeniu chorób, świętują, modlą się, uczestniczą w pielgrzymkach we wspólnej intencji, ale też w odczytywaniu przekazu opiekuńczych duchów, które im towarzyszą w tym życiu, przeoranym krzywym pługiem, poranionym, pełnym nierównych bruzd i pułapek. W tym są silni jak nikt. Wioska żyje na uboczu, z dala od wielkich miast, iventów i przełomowych wydarzeń. Polityka tutaj nie dociera. Trudno jednak, by całkiem zapomniała o nich cywilizacja. Prąd, pierwszy telewizor, lodówka… i dążenie do czegoś więcej, jakie się pojawia wraz z powiewem wielkiego świata, innych przestrzeni, uświadomienie sobie własnych praw i możliwości. Może już czas przestać polegać tylko na nieziemskich. Może jednak pora przebudzić się i wziąć sprawy w swoje ręce…

Książkę przeczytałam dzięki portalowi: https://sztukater.pl/

Brazylia widziana oczami potomków zniewolonych przed laty Afrykańczyków to bardziej piekielna otchłań aniżeli raj, jakim ją widzą turyści. W XX wieku sytuacja czarnej ludności nie wygląda wcale lepiej niż kiedyś, więc określenie ich pracy jako niewolniczej nie będzie nadużyciem, a stwierdzeniem faktu. Zaś ich pogodzenie z losem budzi zrozumiały odruch sprzeciwu u...

więcej Pokaż mimo to

avatar
592
391

Na półkach: , , ,

Bardzo ładna, ciekawie skonstruowana opowieść rodzinna. Dużo lokalnego kolorytu. Szkoda jednak, że to kolejna opowieść wieśniecza. Bieda, analfabetyzm, wyzysk, katastrofy naturalne, zabobon i religijne wyjaśnienia rzeczywistości. Ten etap rozwoju społecznego występował wszędzie, objawiał się podobnie, tylko nazywał się inaczej: czasem pańszczyzna, czasem niewolnictwo, a czasem jeszcze innego słowa trzeba było użyć. Tylko jak to się ma do problemów dzisiejszego świata? Współczuję, odczuwam żal, ale zupełnie nie pojmuję. Poza lokalnym, brazylijskim kolorytem niczego nowego się z tej książki nie dowiedziałam. Choć jest bardzo ładna.

Bardzo ładna, ciekawie skonstruowana opowieść rodzinna. Dużo lokalnego kolorytu. Szkoda jednak, że to kolejna opowieść wieśniecza. Bieda, analfabetyzm, wyzysk, katastrofy naturalne, zabobon i religijne wyjaśnienia rzeczywistości. Ten etap rozwoju społecznego występował wszędzie, objawiał się podobnie, tylko nazywał się inaczej: czasem pańszczyzna, czasem niewolnictwo, a...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1152
610

Na półkach: ,

Trudne, a nawet bardzo trudne życie tułających się po brazylijskiej katindze wyrobników. Choć autor nigdzie nie wskazał w jakich latach dzieje się ta historia z pogranicza realizmu magnetycznego, to osobiście obstawiam lata 60-70 ubiegłego wieku. Jednak zacofanie chłopstwa karczującego prymitywnymi narzędziami okoliczne lasy, walczącego z przeciwnościami przyrody, pretenduje do lat schyłku XIX w. Wieczni niewolnicy, zastraszani i trzymani w głębokim ubóstwie egzystencjalnym, gdzie właściciele haciendy nie pozwalają budować trwałych domów z cegły, gdzie nadzorca przychodzi i zabiera dobra wyhodowane na własnych poletkach, żeby otumanić głód - to obraz życia rdzennej - przetrzebionej indiańskiej ludności i potomków niewolników przywożonych tu masowo do katorżniczej pracy z Czarnego Lądu w czasach prosperity handlu niewolnikami.
Historia dwóch sióstr Belonizji i Bibiany niesie jednak malutką nadzieję na odnalezienie w sobie zalążka siły do walki z utartymi zwyczajami i narzuconym przez białego człowieka jarzmem. To także historia kobiet walczących o własne status quo w brutalnym patriarchalnym świecie; walka z analfabetyzmem, wyzyskiem, dostępem do opieki medycznej i podstawom przyzwoitego życia.
Autor poetycko łączy mowę przetrzebionego i pustoszonego ekosystemu z wiarą w nadprzyrodzoną moc przyrody. Koegzystencja człowieka, ziemi, wody i wiatru jest tu bardzo namacalna i nieprawdopodobnie silna. Itamar Vieira Junior - brazylijski pisarz i naukowiec zajmujący się badaniami etnicznymi i afrykanistycznymi, odpowiedzialny za przeprowadzanie reformy rolnej z ramienia agencji rządowej stał się celem licznych gróźb. Jako pierwszy beneficjent stypendium dla czarnej młodzieży z biednych rodzin ukończył studia i zdobył doktorat. "Krzywym pługiem", jego pierwsza powieść, zdobyła prestiżowe nagrody w Brazylii i Portugalii.

Trudne, a nawet bardzo trudne życie tułających się po brazylijskiej katindze wyrobników. Choć autor nigdzie nie wskazał w jakich latach dzieje się ta historia z pogranicza realizmu magnetycznego, to osobiście obstawiam lata 60-70 ubiegłego wieku. Jednak zacofanie chłopstwa karczującego prymitywnymi narzędziami okoliczne lasy, walczącego z przeciwnościami przyrody,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1043
995

Na półkach: , , ,

Brazylijska powieść rozgrywająca się w środowisku ludności pochodzenia afrykańskiego, do której należy też jej autor. Akcja toczy się interiorze stanu Bahia, w regonie Chapada Diamantina, na terenie latyfundium, zwanym hacjendą, pośród na formalnie wolnych „kwaterników”, uprawiających cudzą ziemie.
Książka podzielona jest na trzy części, w zasadzie chronologicznie, ale z retrospekcjami w każdej z nich. Dwie pierwsze relacjonują w pierwszej osobie po kolei siostry, połączone pewnym wydarzeniem z dzieciństwa. W trzeciej narracja jest prowadzona we wszystkich możliwych formach. Pierwszej – z punktu widzenia nieziemskiej, trzeciej neutralnej (w celu wyjaśnienia części wydarzeń) jak i w drugiej, w dwóch podrozdziałach. Czas akcji można obliczyć na około czterdzieści lat i musi kończyć się w latach siedemdziesiątych, gdy ludzie oglądają już „słynne” brazylijskie telenowele używając do tego … akumulatorów (brak energii elektrycznej).
Książka napisana jest potoczystym, łatwym w lekturze stylem, z mnóstwem wydarzeń i zwrotów akcji. Znakomicie oddano styl życia czarnoskórych mieszkańców interioru, ich prace, relacje rodzinne i towarzyskie, kulinaria, sposób spędzania wolnego czasu oraz wierzenia – religia jare, będąca połączeniem katolicyzmu z religiami plemiennymi afrykańskiego pochodzenia, zaliczana do jednej z odmian afrobrazylijskich wierzeń candomble. Opis owych ekstatycznych wieczornic łączących kult świętej Barbary z boginią Iansa pokazuje, że de facto była to forma odreagowania ekonomicznego ucisku i pogardy kulturowej ze strony warstw posiadających, do tego białych. Wokół niej organizowało się życie społeczności, ze szczególnym uwzględnieniem wyłaniania liderów, praktyk okołomedycznych i parafarmaceutycznych oraz mediacji wewnątrz grupy, jak i z zarządcą.
O ile zatem kulisy powieści przyciągają egzotyczną atrakcyjnością, o tyle sama fabuła pokazuje, że ludźmi zawsze rządzą takie same uczucia i emocje, nawet jeśli są różnie wyrażane. Te same instytucje (małżeństwo, rodzina) funkcjonują tak samo,nawet bez urzędowego poświadczenia, a wśród uciśnionych potomków dawnych niewolników są także osoby agresywne i znęcające się nad słabszymi, jak również ci, którzy udzielają pomocy ofiarom, nic w zamian nie oczekując. Widać, powszechny we wszystkich kulturach szacunek do nauki i wiedzy ze strony osób, które jej nie posiadały oraz grupową solidarność.
Przeraża natomiast świadomość sytuacji prawnej środowiska bohaterów powieści. Ludzi pracujących w zamian za … prawo do zamieszkania na cudzym terenie w lepiance, do tego z obowiązkiem przekazania właścicielom części zbiorów z przydomowego ogródka, bez gwarancji pozostania, a w starości zdanych tylko na rodzinę.
Jednym słowem niezwykle ciekawa powieść, osadzona w mało znanym terenie i środowisku, a jednocześnie ciekawa i bardzo ludzka. Pewne niedostatki kompozycyjne ostatniej części (zbyt łopatologiczne wykładanie niektórych wydarzeń w stylu „kawa na ławę”) rekompensuje plastyczny z jednej, a niemal mistyczny z drugiej język dwóch pierwszych rozdziałów, oraz części ostatniego.

Brazylijska powieść rozgrywająca się w środowisku ludności pochodzenia afrykańskiego, do której należy też jej autor. Akcja toczy się interiorze stanu Bahia, w regonie Chapada Diamantina, na terenie latyfundium, zwanym hacjendą, pośród na formalnie wolnych „kwaterników”, uprawiających cudzą ziemie.
Książka podzielona jest na trzy części, w zasadzie chronologicznie, ale z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
378
185

Na półkach: ,

"Krzywym pługiem" jest powieścią obrazującą życie potomków czarnych niewolników w brazylijskiej wsi w stanie Bahia. Czas akcji nie jest do końca sprecyzowany, ale na podstawie podpowiedzi umieszczonych w treści książki, można wnioskować, że akcja "Krzywym pługiem" rozpoczyna się w okolicach połowy lat 30. XX wieku, a kończy może nawet w latach 70. Książka podzielona jest na trzy części, z której każda ma swojego narratora. W pierwszych dwóch częściach narratorkami są, kolejno, główne bohaterki, czyli siostry Bibiana i Belonizja, córki miejscowego uzdrowiciela i duchowego przewodnika kultu jarê, których życie śledzimy od wczesnych lat nastoletnich po wiek średni. W trzeciej i ostatniej części narratorką jest św. Rita Rybołówka (nie mylić z św. Ritą z Cascii, autentyczną świętą Kościoła),należąca do tak zwanych nieziemskich, będących częścią wierzeń kultu jarê. Ostatnia część książki należy zatem do nurtu realizmu magicznego, ponieważ św. Rita Rybołówka jest postacią ze świata duchowego. Choć ujmuje to książce realizmu, ten zabieg ma taką zaletę, że otrzymujemy w zasadzie narratora wszechwiedzącego, który dzieli się z czytelnikami najciekawszymi historiami - historią babci sióstr, Donany, oraz ich ojca, a syna Donany, Zeki Kapelusznika - historiami, których poprzednie narratorki, siostry Bibiana i Belonizja, zwyczajnie nie znają.
Gdybym miała określić co najbardziej podobało mi się w książce, wybór padłby na trzy aspekty. Wspomniana akapit wyżej historia Donany i Zeki z ich młodości - najciekawsza z historii bohaterów przedstawianych na kartach "Krzywym pługiem". Prócz tego wątek wierzeń jarê, będących mieszanką wierzeń rdzennych Brazylijczyków, religii afrykańskich, spirytyzmu i, rzecz jasna, religii katolickiej, oraz wątek początków walki czarnych Brazylijczyków o swoje prawa. Z kolei główny wątek książki, czyli historia sióstr, niezbyt przypadł mi do gustu. Szczególnie w czasach młodości siostry nie były zbyt intrygującymi postaciami, ich wypadkowi autor nadał rangę niemalże mistyczną, podczas gdy ja odbierałam go jako zwykłą głupotę; nie czułam też - tak jak autor to zamierzył - wyjątkowości siostrzanej więzi. Jest to więc dla mnie "jedynie" dobra książka, ciekawa, z pewnością poszerzająca horyzonty, ale przez większość czasu niechwytająca za serce.

"Krzywym pługiem" jest powieścią obrazującą życie potomków czarnych niewolników w brazylijskiej wsi w stanie Bahia. Czas akcji nie jest do końca sprecyzowany, ale na podstawie podpowiedzi umieszczonych w treści książki, można wnioskować, że akcja "Krzywym pługiem" rozpoczyna się w okolicach połowy lat 30. XX wieku, a kończy może nawet w latach 70. Książka podzielona jest na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1020
559

Na półkach: ,

Fenomen współczesnej literatury brazylijskiej, objawienie, lektura obowiązkowa. Dla mnie jest to na pewno powieść zachwycająca konceptem pierwszych stron i nieco zwalniająca w środku. Jej zakończenie (a właściwie kilka zakończeń) wraca do mnie wielokrotnie w myślach i burzy spokój. To wystarczający powód, żeby polecić Wam „Krzywym pługiem” od Wydawnictwa GlowBook.

Itamar Vieira Junior to nie tylko pisarz, ale i naukowiec zajmujący się badaniami etnicznymi i afrykanistycznymi. To zaplecze czuć wyraźnie, kiedy autor opisuje życie zniewolonych Afrykańczyków w epoce kolonialnej. Brazylia staje się ich „drugim” domem, w którym starają się kultywować swoje tradycje i czcić znanych sobie bogów.

Belonizja i Bibiana są siostrami, ale i córkami uzdrowiciela, a ich opowieść rozpoczyna się zamilknięciem jednej z nich. Obserwujemy trudne, codzienne życie współczesnych niewolników, w którym próżno szukać sprawiedliwości i godnego traktowania. Życie całej społeczności uzależnione jest od kaprysów pogody i urodzajności gleby, a zmieniający się właściciele hacjendy zdają się dziedziczyć po sobie nie tylko ziemie, ale i upodobanie do przemocy czy oszustwa.

Wspólnotę trawią również problemy wewnętrzne, takie jak przemoc domowa, bieda i systemowe wykluczenie. Połączone nicią siostrzanej więzi bohaterki stają przed wyzwaniami, które kształtują ich osobowość i siłę tak potrzebną w finale powieści.

Temat niewolnictwa, ciężkiej pracy i ziemi, która zdaje się być jedyną sprawiedliwą w starciu człowieka z naturą/życiem poruszano wielokrotnie. Mam jednak wrażenie, że Itamar Vieira Junior ma wciąż dużo do opowiedzenia . Warto więc poszukać noża z rączką z kości słoniowej, zatańczyć z duchami przodków, powitać na świecie nowego, zniewolonego człowieka. A w końcu znaleźć w sobie siłę żeby zamknąć to błędne koło i napisać nowy rozdział o wolnych ludziach.

Fenomen współczesnej literatury brazylijskiej, objawienie, lektura obowiązkowa. Dla mnie jest to na pewno powieść zachwycająca konceptem pierwszych stron i nieco zwalniająca w środku. Jej zakończenie (a właściwie kilka zakończeń) wraca do mnie wielokrotnie w myślach i burzy spokój. To wystarczający powód, żeby polecić Wam „Krzywym pługiem” od Wydawnictwa GlowBook.

Itamar...

więcej Pokaż mimo to

avatar
145
103

Na półkach:

Cudownie magiczna powieść. Czyta się szybko, ponieważ jest napisana bardzo jednolicie. Na początku miałam jedynie problem z połapaniem się czyją część czytam, ale od drugiej części (imo tej ciekawszej) brnęłam przez strony w tempie ekspresowym. Bardzo polecam, jeżeli lubicie czuć w trakcie czytania piach, pot i brud.

Jeszcze tylko dodam, że wydanie książki jest przepiękne. Takie rzeczy szczególnie mnie cieszą, gdy środek jest tego warty.

Cudownie magiczna powieść. Czyta się szybko, ponieważ jest napisana bardzo jednolicie. Na początku miałam jedynie problem z połapaniem się czyją część czytam, ale od drugiej części (imo tej ciekawszej) brnęłam przez strony w tempie ekspresowym. Bardzo polecam, jeżeli lubicie czuć w trakcie czytania piach, pot i brud.

Jeszcze tylko dodam, że wydanie książki jest przepiękne....

więcej Pokaż mimo to

avatar
266
75

Na półkach:

Dwie siostry starsza Bibiana i młodsza Belonizja, znajdują w rzeczach babci srebrny nóż z rękojeścią z kości słoniowej. I jest to punkt wyjścia do historii nie tylko ich, ale także ich rodzin oraz terenów, które zamieszkują.

Główne bohaterki, a jednocześnie również narratorki, to potomkinie Afrykańczyków, którzy do Brazylii trafili pod przymusem w czasach epoki kolonialnej. Pomimo uwarunkowań społecznych i kulturowych, ciągłego narażenia na cierpienie i przemoc, są to jednak kobiety silne, dążące do emancypacji, czasem nawet po trupach.

Motyw kultury jest tutaj, moim zdaniem, wyeksponowany i ciekawy. Wieczornice jarě, pełne zmysłowości i podniosłości, ujawniające się podczas nich nieznane w naszej kulturze bóstwa. Jest ciekawie, różnorodnie. Podkreśleniem znaczenia kultury w powieści jest także bohaterka „duchowa” którą jest Rita Rybołówka. Staje się ona w ostatniej części narratorką, która łączy wiele wątków i prowadzi do zakończenia.

Ważna jest tutaj także ziemia. Stanowi ona miejsce zamieszkania, zapewnia wyżywienie, ale jej uprawa jest okupiona niewolniczą pracą tym trudniejszą, bo zagrożoną częstymi klęskami żywiołowymi jak susze czy powodzie. Szokuje brak jakichkolwiek praw do uprawianych terenów, a także niepewność, co przyniesie każdy kolejny dzień.

„Krzywym pługiem” to powieść wielowątkowa, wielopoziomowa, która już w pierwszych akapitach wywołuje potężny szok (a uwierzcie mi, że łatwo się nie daję). Kieruje czytelnika do zakątków, poza naszą bańką informacyjną. Daje do myślenia, prowokuje, a ponadto pisana jest bogatym, plastycznym językiem. Zdecydowanie warto sięgnąć.

Dwie siostry starsza Bibiana i młodsza Belonizja, znajdują w rzeczach babci srebrny nóż z rękojeścią z kości słoniowej. I jest to punkt wyjścia do historii nie tylko ich, ale także ich rodzin oraz terenów, które zamieszkują.

Główne bohaterki, a jednocześnie również narratorki, to potomkinie Afrykańczyków, którzy do Brazylii trafili pod przymusem w czasach epoki...

więcej Pokaż mimo to

avatar
358
70

Na półkach: ,

*Recenzja powstała w ramach współpracy barterowej z Wydawnictwem GlowBook*
Warunki współpracy w żaden sposób nie wpływają na treść recenzji i niezależność myśli w niej zawartych.

A co gdybym tym razem to nie ja polecała Wam książkę, ale sam prezydent Brazylii?
„Portret Brazylii głębokiej, z którym zaznajomić się powinien każdy” tak właśnie o niej mówi. A ja od siebie chciałabym dodać, że jest to portret pełen magicznego realizmu. Przenikania się codziennego życia z życiem nieziemskich, którzy potrafią zawładnąć ludźmi i kierować ich czynami, religii i wierzeń rdzennej ludności afrykańskiej z nowo adaptowaną religią katolicką. A obok tego wszystkiego obserwujemy reakcję jaka tworzy się na przestrzeni wieków między ludźmi i matką ziemią. A cała ta historia ubrana jest w piękny, barwny język, który porusza duszę.

Dodatkowo poza tym co widać na pierwszy rzut oka jest to książka, która porusza tak ważne dla nas wszystkich tematy jak wielodzietność i walka o zapewnienie wszystkim członkom rodziny ciepłego posiłku, występująca między siostrami rywalizacja o ograniczone zasoby, opiekę matki, jej miłość ale jednocześnie ich głęboką troska o siebie wzajemnie i oddanie. Powieść ukazuje nam jak wiele znaczy rola edukacji w każdym społeczeństwie. I tak Zeka Kapelusznik świadomy tego walczy o budowę w hacjendzie prawdziwej szkoły i dalszą edukację dzieci, a jedna z jego córek wraz ze swoim mężczyzną podejmują decyzję o wyjeździe, aby dalej się edukować i znaleźć miejsce gdzie będą mogli w godny sposób żyć. I udaje im się to, kosztem osłabnięcia relacji rodzinnych, niezrozumienia. Siostra, która też chce dla siebie lepszego życia wiąże się z mężczyzną nadużywającym alkoholu i nie szanującym jej. I tak tu ukazany jest nam kolejny problem, problem alkoholizmu, przemocy, wykorzystywania fizycznego i psychicznego kobiet.

W książce mierzyć się musimy również z tematem utraty najbliższych nam osób (ojca i męża) oraz późniejszym etapem żałoby, z tematem przemijania życia i chyba najtrudniejszym tematem przebaczania.

Książka ta porusza tak wiele trudnych tematów, z którymi przychodzi się mierzyć w każdym społeczeństwie, że należy ją czytać z ogromną uwagą i spokojem, zapisywać swoje myśli i wracać do nich gdy będziemy tego potrzebować. Pozostawia nas ona w ciężką głową i niespokojnym snem, ale zdecydowanie jest jedną z tych, z którymi należy się zapoznać.

*Recenzja powstała w ramach współpracy barterowej z Wydawnictwem GlowBook*
Warunki współpracy w żaden sposób nie wpływają na treść recenzji i niezależność myśli w niej zawartych.

A co gdybym tym razem to nie ja polecała Wam książkę, ale sam prezydent Brazylii?
„Portret Brazylii głębokiej, z którym zaznajomić się powinien każdy” tak właśnie o niej mówi. A ja od siebie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
616
611

Na półkach: , ,

Jeśli powiem, że to jest NAJWAŻNIEJSZA KSIĄŻKA, jaką powinniście przeczytać w tym roku, to mi nie uwierzycie, prawda? Niby jakim cudem historia o brazylijskich pracownikach rolnych, potomkach czarnoskórych niewolników z Afryki, przetransportowanych na portugalskie pola Brazylii gdzieś koło roku 1500, może dotyczyć bezpośrednio Was? Zdziwicie się jak bardzo. Co ważne, nie tylko Was, ale też Waszych bliskich, a także dzieci Waszych dzieci.

Na gromkie brawa zasługuje Eliasz Chmiel, tłumacz Itamara, młody człowiek z pasją badający kulturę Brazylii, który dzięki swojej uważności, wyczuciu i niebywałej intuicji wyłowił spośród wielu wydawanych obecnie książek tę, o której winno być głośno na świecie, a w Europie należałoby wręcz o niej nieprzerwanie trąbić. Tymczasem pozostała ona niezauważona przez większe wydawnictwa, skupiające się głównie na laureatach nagrody Bookera, bądź Nobla, co jest zrozumiałe, ze względu na prowadzony biznes, nie mniej przez to soczewkowe skupienie na ww. listach umykają książki społecznie zaangażowane, których autorzy są dziś sygnalistami sytuacji społeczno-ekonomicznej danego kraju, która to sytuacja wymaga natychmiastowych działań, a o której elity rządzące wolałyby milczeć.

„Krzywym pługiem” to przede wszystkim opowieść o kobietach, córkach, matkach, babkach-matkach po pępku, i tej jednej, najważniejszej, Matce Ziemi. To ona wszystkich karmi, to ona zapewnia schronienie, to w niej znajdują wytchnienie ci, którzy już odeszli. Tylko ta ziemia, która daje życie, ale też chłonie krew, pot i łzy owych córek, matek i babek, nie należy do nich. Mimo naturalnego zespolenia jest powodem bólu, który od wieków trawi pracującą ludność rolniczej Brazylii, i odwiecznej walki, która trwa do dziś.
Powieść intryguje już od pierwszych zdań. Oto siedmioletnia Bibiana, narratorka pierwszej księgi (tak to sobie nazwałam),w tajemniczej walizce swojej babki znajduje nóż, owinięty poplamioną tkaniną, na której rozkwitają rdzawe plamy krwi, jedyny dowód wydarzeń z przeszłości. Wraz z siostrą, Belonizją, upatrzyły sobie moment, w którym bezkarnie mogły pobawić się tym, co do tej pory było przed nimi skrzętnie chowane. Jednak nie każdy owoc zakazany smakuje najlepiej. Konsekwencje przekroczenia pewnej granicy spajają dziewczynki niewidocznym pancerzem, który przez następne lata zsynchronizuje ich ciała i język w jeden byt. Odkryją wówczas, że niektóry zmiany, które wydają się bolesną stratą, niosą ze sobą nowe doświadczenia, nowe możliwości i nową siłę, której jako kobiety, będą potrzebować do walki o swoje prawa, ponieważ mimo zniesienia niewolnictwa, wciąż są one bezkarnie ograniczane lub wprost łamane.

Siostry dorastają w odrobinę lepszych warunkach niż przeciętni pracownicy brazylijskiej hacjendy. Ich ojciec, Zeka Kapelusznik, jest kimś w rodzaju szamana, odprawia wieczornice jaré, a także leczy ludzi, wykorzystując do tego roślinność lasów deszczowych. Z tego tytułu cała jego rodzina cieszy się estymą, która po części chroni cielesność dziewczynek, których dojrzewające ciała kłują w oczy większość pracujących mężczyzn Agua Negry. Zeka jest dobrym ojcem i mężem. Jest wyjątkiem. Kocha naturę i pięknie o niej mówi, mimo braku wykształcenia, potrafi oddać słowami sens każdego zjawiska. Udowadnia, że uważność jest ważniejsza niż głowa nabita banałami. Dzięki takiemu wsparciu Bibiana i Belonizja znajdują w sobie odwagę, by wyjść poza znany od pokoleń schemat i dokonują w swoim życiu własnych wyborów.

Czytając powieść Vieira Juniora trudno nie poczuć klimatu „Stu lat samotności”. Podobnie jak u Márqueza mamy tu losy rodziny na przestrzeni trzech pokoleń, a także echa dawnych niewolników, objawiających się głównie pod postacią Nieziemskich i Jaré, religii, która na firmamencie ich życia stanowi najjaśniejszy punkt. Wieczornice jaré jednoczą najuboższą ludność ziemi, dając im poczucie silnej wspólnoty, czegoś tylko „swojego” w miejscu, gdzie nic nie jest ich własnością. Jest tu też spokrewnione małżeństwo i droga, jaką muszą przebyć w poszukiwaniu swojego nowego miejsca. Autor doskonale oddał całe bogactwo kulturowe niewielkiego regionu Chapada Diamantina. Obrzędy Jaré, dzikość natury zwierzęcej i ludzkiej, a także mistycyzm przywołują z kolei doskonałe pióro Marlona Jamesa, przez co momentami nie można się wręcz oderwać od lektury. Nie mogę się też opędzić od skojarzenia z moją ulubioną „Hałastrą” Moniki Helfer. Młoda kobieta, która nagle musi poradzić sobie z mężem, rozpadającą się chałupą i coraz bardziej przytłaczającą codziennością, budzi podziw, ponieważ każdą sytuację znosi z podniesioną głową, mało tego, wspiera też inną kobietę, i pewnie każdą, która wymagałaby pomocy. Ma siłę, ma narzędzie zmian i ma dumę, której tak brakowało zniewolonym.

„Krzywym pługiem” jest głosem wyzyskiwanych, dla których ziemia jest czymś więcej niż tylko materią, którą można w nieskończoność spieniężać. Piękna i przejmująca jest mowa końcowa matki dziewczynek, Salu, która po latach i fali zmian, jakie przeszły przez hacjendę, wymuszając na starych mieszkańcach opuszczenie tego terenu, z determinacją wyznaje: „ta ziemia żyje we mnie, wykiełkowała we mnie i we mnie zapuściła korzenie”. Nie można już powstrzymać bólu, który niszczy wszystkie pracujące na roli rodziny. Niesprawiedliwe zmiany w systemie własności są ropiejącą raną na ciele Brazylii, która jątrzy się dziś, wciąż pochłaniając kolejne ofiary. Ziemia miłosiernie otula każde ciało.

Echa słów Salu niosą się podmuchami wiatru po dzisiejszych areałach, na których wciąż pracują najbiedniejsi. Obecnie ponad 50% gruntów rolnych Brazylii należy do trzech europejskich gigantów. To szwajcarska Syngenta oraz niemiecki BASF i BAYER. Niepojętą wręcz kpiną losu jest fakt, że taki BAYER, firma, której leki zalegają w polskich aptekach i po które tak chętnie sięgamy (bo kto nie zjadł w życiu ich aspiryny, niech pierwszy rzuci kamieniem),jest odpowiedzialna za gigantyczny wzrost zachorowań na raka wśród tamtejszych rolników, ale także nas, dobrowolnie zaopatrujących się w europejskich marketach konsumentów. Kupujemy kawę, sok pomarańczowy, papaje, figi, limonki i melony bez patrzenia na kraj pochodzenia (który tak na marginesie, dzięki prawniczym kruczkom, może nie być widoczny na pierwszy rzut oka),tymczasem w każdym takim produkcie pochodzącym z upraw giganta znajdzie się aż 35 różnych pestycydów, które wpływają na zmiany komórkowe (tworzą komórki rakotwórcze),na układ hormonalny oraz układ rozrodczy. To nie bieda czy polityka partii, na szczęście niedawno minionej, są przyczyną coraz niższego niżu demograficznego. To dobrobyt, bo możemy kupić wszystko, w tym owoce i warzywa przesiąknięte pestycydami. To też ludzka hipokryzja, która przyczynia się do coraz gorszej kondycji zdrowotnej całych społeczeństw. Sytuacja patowa.

Proszę sobie teraz wyobrazić, że na polu tej nierównej walki zostali tylko ci prości rolnicy, którzy ciągle bronią ziemi, Matki Karmicielki (Ruch Chłopów Bezrolnych). Wydzierają ją tym wielkim firmom kawałek po kawałku, by ponownie móc ją uprawiać z poszanowaniem praw natury. Przepłacają to niekiedy życiem (jak miało to miejsce w przypadku działacza — Zé Mari do Tomé, w którego ciało wpakowano dwadzieścia kul, i którego krew mieszała się z czerwoną ziemią Płaskowyżu Apodi). Może gdyby Zé Maria miał w ręku ten sam apotropeion co Belonizja czy babka Donana, żyłby do dziś. Kto wie...

„Krzywym pługiem” to wielka opowieść o trudach prostego życia, małych szczęściach i ogromnej miłości do ziemi. To powieść, która w delikatny sposób zwraca uwagę na obecną sytuację gospodarczą tego kraju, bo jak się okazuje, nasza globalna wioska nie zna odległości ani granic. Cały tej bajzel zostaje w rodzinie.

Ostatnie słowo — OKŁADKA. Dwie kobiety mocno trzymające się za ręce, z uniesionymi do góry ?maczetami, to praca Gabrieli Mendes @boemastudio, dla której inspiracją było zdjęcie Harriet Tubman i Sojourner Truth, Afrykanek, które walczyły o prawa kobiet, a także zniesienie kary śmierci. Harriet była również najbardziej znaną „konduktorką” amerykańskiej kolei podziemnej, ale o niej już w dziele innego pisarza, Colsona Whiteheada. Symbolika tej pracy mówi sama za siebie.

Ostrze zmian musi być zawsze lśniące i gotowe do użycia...

IG @angelkubrick

Jeśli powiem, że to jest NAJWAŻNIEJSZA KSIĄŻKA, jaką powinniście przeczytać w tym roku, to mi nie uwierzycie, prawda? Niby jakim cudem historia o brazylijskich pracownikach rolnych, potomkach czarnoskórych niewolników z Afryki, przetransportowanych na portugalskie pola Brazylii gdzieś koło roku 1500, może dotyczyć bezpośrednio Was? Zdziwicie się jak bardzo. Co ważne, nie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    347
  • Przeczytane
    65
  • Posiadam
    20
  • 2024
    5
  • Teraz czytam
    5
  • Literatura piękna
    4
  • Brazylia
    4
  • 2023
    4
  • Chcę w prezencie
    3
  • Literatura brazylijska
    2

Cytaty

Więcej
Itamar Vieira Junior Krzywym pługiem Zobacz więcej
Itamar Vieira Junior Krzywym pługiem Zobacz więcej
Itamar Vieira Junior Krzywym pługiem Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także