"Dorrit i jej siostra" to książka, która wpadła mi w ręce zupełnie przypadkowo. Przeglądając biblioteczkę babci znalazłam kilka staroci, które postanowiłam sobie zaadoptować 😉
Książka ta moim zdaniem nie tyle co "brzydko się zestarzała" co po prostu zdezaktualizowała się - przez co główny problem stojący na drodze do szczęścia naszej bohaterki wydaje się infantylny i głupiutki.
Pamiętając, jednak o tym że książka ta została napisana 86 lat temu i przymykając oko na jej drobne "niedociągnięcia" można naprawdę spędzić miły czas z tą pozycją.
Głównymi bohaterkami są dwie młode kobiety -siostry, które odnalazły się po latach.Obie łączy traumatyczna przeszłość za którą odpowiedzialny jest wspólny ojciec.Kobiety uczą się żyć na nowo, nie dając się dręczącym je demonom przeszłości.
Na główny plan wysuwa się jednak młodsza z sióstr, która poznaje młodego mężczyznę, w którym zakochuje się z wzajemnością.
Tu na scenę wkracza nasz juz wyżej przeze mnie wspomniany PROBLEM, który obecny jest do samego końca historii.
Książka ta może i nie została jakimś moim specjalnym ulubieńcem, ale nie żałuję jej lektury.Miło

"Dorrit i jej siostra" to książka, która wpadła mi w ręce zupełnie przypadkowo. Przeglądając biblioteczkę babci znalazłam kilka staroci, które postanowiłam sobie zaadoptować 😉
Książka ta moim zdaniem nie tyle co "brzydko się zestarzała" co po prostu zdezaktualizowała się - przez co główny problem stojący na drodze do szczęścia naszej bohaterki wydaje się infantylny i...