Nie zmieni życia ale wspomoże pewność siebie. Mnie się podobała.

Nie zmieni życia ale wspomoże pewność siebie. Mnie się podobała.

Czy warto inwestować parę godzin w przeczytanie książki, której podstawowy przekaz zna się z 20- minutowej prezentacji na TED? Moim zdaniem, tak! Zwłaszcza jeśli przekaz wydał się interesujący, ale sama idea ciut pachnąca mambo
jumbo rodem z tanich poradników poppsychologii. Ja zdecydowałem się powiedzieć sprawdzam i... nie żałuję.

Rozległość przytoczonych badań i wiele znakomitych osobistych historii, które autorka przywołuje, a których w formacie wystąpienia na TED siłą rzeczy z racji ograniczeń czasowych być nie mogło znakomicie wynagradzają tę inwestycję.

Polecam zatem i tym, którzy prezentację Amy Cuddy widzieli i tym, którzy dopiero po lekturze zechcą do niej sięgnąć.

Jako doskonałe dopełnienie tej pozycji potwierdzające wpływ ciała na nasze umysły polecam książkę innej weteranki TEDa Kelly McGonigal: Siła aktywności. Jak wzmocnić ciało, przywrócić nadzieję, znaleźć odwagę i naprawić relacje. Dwie pozostałe jej pióra zresztą też: Siła woli oraz Siła stresu. Nie będziecie zawiedzeni!

Czy warto inwestować parę godzin w przeczytanie książki, której podstawowy przekaz zna się z 20- minutowej prezentacji na TED? Moim zdaniem, tak! Zwłaszcza jeśli przekaz wydał się interesujący, ale sama idea ciut pachnąca mambo
jumbo rodem z tanich poradników poppsychologii. Ja zdecydowałem się powiedzieć sprawdzam i... nie żałuję.

Rozległość przytoczonych badań i wiele...

Rok temu przeszłam ogromny kryzys, ale udało mi się go pokonać i dzisiaj spokojnie mogę powiedzieć, że jestem nieziemsko charyzmatyczną, silną (i skromną przy okazji) kobietą, która nie boi się wyzwań i jest pewna siebie. Niełatwo mnie zbić z tropu. Nie muszę nawet się odzywać, żeby wzbudzić respekt rozmówcy czy zgasić go spojrzeniem. Ale nie zawsze tak było i jestem żywym przykładem na to, że można przejść z fazy małego, zbitego kotka w fazę lwicy stojącej na czele stada, która swoją postawą wzbudza respekt. Sięgnęłam po tę książkę, żeby przekonać się, czy autorka będzie mówiła o podobnych technikach, których nauczono mnie, kiedy przechodziłam przez terapię.

Czasem wystarczy niewiele, żeby poczuć wiatr w żaglach. Właśnie na to zwraca uwagę autorka. Pokazuje, jak pewne oznaki wysyłane przez nasze ciało zdradzają naszą niepewność. Kiedy już jesteśmy tego świadomi, łatwiej nad tym pracować. Wiem to z autopsji. Później wypracowane nawyki wchodzą w krew i uaktywniają się, kiedy ich potrzebujemy.

W książce znajdziecie, obok badań naukowych, opowieści różnych ludzi, którzy w pewnym momencie nie czuli się pewnie i potrzebowali pomocy, żeby stanąć pewnie na nogach. Przewijają się tutaj również znane nazwiska. I podejrzewam, że nie powiedzielibyście, że tacy ludzie mogą mierzyć się z brakiem pewności siebie. Nie będę jednak spoilerować, o kogo chodzi, musicie przekonać się o tym sami, sięgając po książkę.

Jeśli czujecie, że potrzebujecie bodźca, który pomoże Wam ruszyć do przodu, to myślę, że jest to książka dla Was. Jest napisana zrozumiałym językiem, poparta przykładami z życia. Każdemu z nas może zdarzyć się moment kryzysu i nie ma w tym nic złego. Jesteśmy tylko ludźmi, ale ważne jest, żeby znaleźć motywację do ruszenia przed siebie i mieć punkt zaczepienia. Rady dotyczące tego, jak mamy nabrać pewności siebie, nie są wzięte z Księżyca. Dowiecie się za to między innymi tego, dlaczego postanowienia noworoczne właściwie nie mają sensu i porzucamy je bardzo często już po paru dniach. Bardzo zainteresowało mnie doświadczenie, w którym naukowcy badali, jak używanie różnych sprzętów (telefon, tablet, laptop i komputer stacjonarny) wpływa na naszą asertywność.

To jedna z lepszych książek o rozwoju osobistym, jakie czytałam. Polecam, jeśli interesujecie się takimi treściami i macie potrzebę, by zrobić coś dla siebie i nabrać wiatru w żagle.

Rok temu przeszłam ogromny kryzys, ale udało mi się go pokonać i dzisiaj spokojnie mogę powiedzieć, że jestem nieziemsko charyzmatyczną, silną (i skromną przy okazji) kobietą, która nie boi się wyzwań i jest pewna siebie. Niełatwo mnie zbić z tropu. Nie muszę nawet się odzywać, żeby wzbudzić respekt rozmówcy czy zgasić go spojrzeniem. Ale nie zawsze tak było i jestem żywym...

Jeśli w publicznej toalecie albo przed sklepową wystawą zobaczycie kobietę, która patrzy się na swoje odbicie w lustrze bądź w szybie, stojąc wyprostowana, na rozstawionych nogach, z podniesioną głową i rękami na biodrach to zapewne będę ja.
Nigdy bym nie przypuszczała, że poza Wonder Women będzie czymś, co wpisze się w mój codzienny rytuał. Zaczynam ją dzień szczotkując zęby, przyjmuję przed ważnym spotkaniem czy poważną rozmową z moją drugą polówką.

Przekonała mnie do tego Amy Cuddy, amerykańska psycholożka, która najpierw w swoim wystąpieniu na kanale TED a potem w książce "Wstań! Skuteczny sposób, by zyskać pewność siebie i stawić czoła wyzwaniom" uzmysłowiła milionom słuchaczy i czytelników, że ciało, postawa jaką przyjmujemy bezpośrednio wypływa na nasze zachowanie i sposób działania.
Do wniosku tego doszła przeprowadzając własne badania oraz analizując wyniki prac swoich kolegów po fachu.
Udowodniła, że pozy władcze (wyprostowana sylwetka, uniesiona głowa, rozpostarte ręce) w przeciwieństw do bezsilnych (postawa zgarbiona, skrzyżowane nogi, opuszczona głowa, ręce schowane za plecami) ćwiczone przed ważnym wydarzeniem (spotkanie biznesowe, rozmowa o pracę, egzamin, prezentacja przed dużą publicznością) wpływają na podniesienie poziomu testosteronu i obniżenie poziomu kortyzolu. Mobilizują więc do działania, redukując stres.
Co ciekawe nie trzeba wcale fizycznie wykonywać tych prostych ćwiczeń, gdy na przykład nie ma ku temu warunków, bądź jest się osobą niepełnosprawną. Można je sobie zwizualizować. Daje to identyczny, pozytywny efekt.

Nie czytałam jeszcze poradnika, która tak by mnie zmobilizował do działania. Z niedowierzaniem wręcz czytałam przytaczaną przez autorkę korespondencję ze swoimi słuchaczami i czytelnikami. Te małe, proste rytuały pozytywnie wpłynęły na życie wielu ludzi. Jestem maksymalnie zmotywowana, aby pozy władcze stały się częścią również mojego dnia. Nie oczekuje jednak od razu spektakularnych zmian. Jak sugeruje Amy Cuddy, codziennie należy dawać sobie leciutkie kuksańce, aby powoli, małymi krokami osiągnąć w końcu zamierzony cel.

Zachęcam Was do lektury tej książki. To ogromna dawka dobrych, prostych i udowodniono naukowo rad, które mogą zmienić Wasze życie na lepsze.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Znak Literanova.

Jeśli w publicznej toalecie albo przed sklepową wystawą zobaczycie kobietę, która patrzy się na swoje odbicie w lustrze bądź w szybie, stojąc wyprostowana, na rozstawionych nogach, z podniesioną głową i rękami na biodrach to zapewne będę ja.
Nigdy bym nie przypuszczała, że poza Wonder Women będzie czymś, co wpisze się w mój codzienny rytuał. Zaczynam ją dzień szczotkując...

Do przeczytania tej książki zachęcił mnie wywiad z Amy Cuddy, na który natknęłam się w jednym z czasopism kobiecych. Autorka opowiedziała w nim historię swojego tragicznego wypadku samochodowego i tego, jak to wydarzenie wpłynęło na jej życie. Poważny uraz mózgu znacznie zmniejszył poziom ilorazu inteligencji Amy i upośledził jej zdolności poznawcze. Lekarze nie dawali jej możliwości ukończenia college'u i wręcz zachęcali, aby nie podejmowała większego wysiłku związanego z nauką. To zupełnie odebrało autorce wszelkie ambicje, marzenia i plany na przyszłość, a przede wszystkim zabrało pewność siebie.
Dziś Amy Cuddy jest profesorem psychologii na Harvardzie. Jeśli chcecie wiedzieć, jak to się stało i poznać jej niezwykłą historię - zachęcam do lektury.

Wstań! Skuteczny sposób, by zyskać pewność siebie i stawić czoło wyzwaniom to jednak przede wszystkim książka o tym, jak wspomnianą pewność siebie "wytrenować". Autorka przekonuje nas, że poprzez kontrolowanie postawy ciała i stosowania określonych póz, jesteśmy w stanie poczuć się silniejsi i stawić czoło najbardziej stresującym sytuacjom. Amy pisze: "Udajemy, aż tacy się stajemy". Jeśli przez dwie minuty będziesz udawać Wonder Woman - poza polegająca na staniu w lekkim rozkroku z rękami podpartymi na biodrach z dumnie wypiętą piersią - to poczujesz, jak Twoja pewność siebie rośnie.
Ponadto w książce opisane są badania i eksperymenty przeprowadzane nie tylko przez samą Amy, ale też przez innych badaczy z dziedziny psychologii społecznej. Niektóre wyniki okazywały się naprawdę intrygujące.

Tę pozycję polecam wszystkim, którzy interesują się szeroko rozumianą psychologią/psychologią społeczną. Ale także osobom, które po prostu szukają sposobów, jak stać się bardziej "obecnym" i świadomym swojej pewności siebie w obliczu wyzwań.

Do przeczytania tej książki zachęcił mnie wywiad z Amy Cuddy, na który natknęłam się w jednym z czasopism kobiecych. Autorka opowiedziała w nim historię swojego tragicznego wypadku samochodowego i tego, jak to wydarzenie wpłynęło na jej życie. Poważny uraz mózgu znacznie zmniejszył poziom ilorazu inteligencji Amy i upośledził jej zdolności poznawcze. Lekarze nie dawali jej...

Moim zdaniem książka zasługuje na wszystkie gwiazdki jak najbardziej. Rzetelnie opisane w jaki sposób nasza postawa ciała wpływa na nasze myślenie, zachowanie i odbieranie nas przez innych. Czytałam ją pare lat temu, a do dzisiaj jak złapię się na tym, że się na przykład garbię to od razu przypomina mi się ta książka i zawarte w niej rady. Polecam przeczytać każdemu.

Moim zdaniem książka zasługuje na wszystkie gwiazdki jak najbardziej. Rzetelnie opisane w jaki sposób nasza postawa ciała wpływa na nasze myślenie, zachowanie i odbieranie nas przez innych. Czytałam ją pare lat temu, a do dzisiaj jak złapię się na tym, że się na przykład garbię to od razu przypomina mi się ta książka i zawarte w niej rady. Polecam przeczytać każdemu.

Dawno już nie czytałam tak przyjemnej książki/poradnika o tematyce psychologicznej. Napisana ona została pod wpływem ciepłego i entuzjastycznego odbioru wystąpienia autorki na TED, które zostało obejrzane przez miliony ludzi z przeróżnych miejsc świata. I to właśnie dało do myślenia Amy, która postanowiła poświęcić swoim odbiorcom jeszcze więcej czasu i zebrać swoje odkrycia, poglądy i sposoby na radzenie sobie z sobą samym w stresujących sytuacjach czy trudnych okresach w życiu w jednej książce.
Cała przedstawiona przez psycholożkę filozofia opiera się na założeniu, że między umysłem a ciałem nie ma bariery - tworzymy jeden, zsynchronizowany organizm. Tak więc to jak się poruszamy, mimika, gesty i pozy mają ogromny wpływ na nasze samopoczucie, osiągnięcia i co za tym idzie - całe życie. Dlatego więc musimy objąć kontrolę na ekspresją fizyczną a także co bardzo ważne, własnym oddechem. Co nie jest w zasadzie czymś nowym, bo medytacja i joga dokładnie opierają się na tych samych filarach, ale jednak nadal ludzie XXI wieku jakoś nie potrafią sobie tego ułożyć w głowach i ulepszać za ich pomocą swoje życia. Ta książka natomiast ukazuje jak w najprostszy z możliwych sposobów zwiększyć lub stworzyć od podstaw swoją pewność siebie, jak to działa na każdego z nas i właściwie dlaczego. Zawiera również dużo konkretnych przykładów osób, z którymi autorka zetknęła się w czasie swojej długoletniej pracy, co lubię i doceniam jakoś szczególnie w tego typu opracowaniach. Zawsze czuję się pewniej i śmielej kiedy wiem, że nie jestem jedyną osobą z danym problemem, a co najważniejsze - że da się taki problem rozwiązać i wcale nie jest to tak koszmarnie trudne jakby się mogło wydawać.
Styl pisania Amy a także przejrzystość i zwarta treść książki tylko ułatwiają jej czytanie. Czasem mam wrażenie, że wiele rzeczy się powtarza ale nie jest to jakimś strasznym bełkotem i wciskaniem ludziom własnych przekonań na siłę. Po prostu wynika to ze specyfiki tematu i rozległości problemu jakim jest brak pewności siebie i poczucia własnej wartości u tak wielu osób na całym globie. Pozycję tą czyta się przyjemnie i z zainteresowaniem, fajnie jest robić sobie notatki które po skończeniu można przejrzeć i ułożyć sobie w głowie, bo chociaż informacji nie jest aż tak znowu w niej wiele, to jednak są bardzo istotne i godne zapamiętania. Polecam serdecznie, bardzo fajna książka na prezent dla każdego :)

Dawno już nie czytałam tak przyjemnej książki/poradnika o tematyce psychologicznej. Napisana ona została pod wpływem ciepłego i entuzjastycznego odbioru wystąpienia autorki na TED, które zostało obejrzane przez miliony ludzi z przeróżnych miejsc świata. I to właśnie dało do myślenia Amy, która postanowiła poświęcić swoim odbiorcom jeszcze więcej czasu i zebrać swoje...

Książka Amy Cuddy "Wstań!" bardzo pomogła mi uwierzyć w siebie. Przed przeczytaniem tej książki miałam niskie poczucie własnej wartości, ale teraz to się zmieniło i wierzę, że jestem coś warta. Polecam szczególnie dla takich ludzi tę książkę, w której są różne metody pozwalające uwierzyć w siebie.

Książka Amy Cuddy "Wstań!" bardzo pomogła mi uwierzyć w siebie. Przed przeczytaniem tej książki miałam niskie poczucie własnej wartości, ale teraz to się zmieniło i wierzę, że jestem coś warta. Polecam szczególnie dla takich ludzi tę książkę, w której są różne metody pozwalające uwierzyć w siebie.

Bardzo dobra książka, ale zdecydowanie zbyt długa. Większość książki to odniesienia do innych badań, które nie zawsze mają bezpośredni związek z głównym tematem.

Bardzo dobra książka, ale zdecydowanie zbyt długa. Większość książki to odniesienia do innych badań, które nie zawsze mają bezpośredni związek z głównym tematem.

Ksiazka opowiada o znaczeniu mowy ciała w życiu i porady motywcayjne oraz epizody z życia autorki.

Ksiazka opowiada o znaczeniu mowy ciała w życiu i porady motywcayjne oraz epizody z życia autorki.