To dla mnie bardzo wyjątkowa książka. Byłem Polakiem w Chinach przez ponad 4 lata... Byłem tam oczywiście w bardzo bezpiecznych i przewidywalnych czasach, nie musiałem walczyć, nie musiałem budować kolei transsyberyjskiej, nie musiałem się bać o przetrwanie. Ale dlatego, że tam byłem i dlatego, że ten niezwykły kraj "zaraził" mnie swoją kulturą, tradycją, historią i współczesnością, niezwykle szanuję i cenię tych wszystkich Polaków, którzy byli tam przede mną, czasami nie z własnej woli, czasami narażając życie i czasami je tracąc... Szczególnym sentymentem darzę historię polskich Harbińczyków - ludzi (potomków syberyjskich zesłańców),którzy w nieprzyjaznym, północnym klimacie Mandżurii próbowali (z sukcesem) stworzyć w Harbinie swój własny kawałek Polski. Harbińska Polonia przestała istnieć w latach 40-tych XX wieku (krótko po II wojnie światowej),kiedy na mocy porozumień rządowych repatriowano ostatnich polskich harbińczyków do Ludowej już wtedy Ojczyzny. Miałem honor rozmawiać z jednym z tych, którzy w Harbinie się urodzili i pamiętali, jak bardzo "polskie" było to miasto przed II wojną światową... Zbudowany ze społecznych składek ówczesnej Polonii "Dom Polski", stoi w Harbinie do dzisiaj... Ale niestety ma dzisiaj zupełnie inne przeznaczenie...

W kwestii samej książki... To bardzo rzetelne i dokładne opracowanie faktograficzne. To nie jest pozycja, którą czyta się jednym tchem... Jednak w niczym nie umniejsza to jej wartości. A nawet ją podnosi.

To dla mnie bardzo wyjątkowa książka. Byłem Polakiem w Chinach przez ponad 4 lata... Byłem tam oczywiście w bardzo bezpiecznych i przewidywalnych czasach, nie musiałem walczyć, nie musiałem budować kolei transsyberyjskiej, nie musiałem się bać o przetrwanie. Ale dlatego, że tam byłem i dlatego, że ten niezwykły kraj "zaraził" mnie swoją kulturą, tradycją, historią i...