Maciej

Profil użytkownika: Maciej

Nie podano miasta Mężczyzna
Status Czytelnik
Aktywność 2 dni temu
128
Przeczytanych
książek
138
Książek
w biblioteczce
121
Opinii
1 698
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Mężczyzna
Lubię czytać... ale nie czytam dla zabicia czasu. Nie potrzebuję go zabijać. Wystarczy mi, że to on po trochu zabija mnie... Dlatego wolę przeczytać jedną książkę, która zostanie we mnie na lata, niż siedemnaście takich, których po miesiącu zapomnę tytułu i nazwiska autora... Na szczęście, tych pierwszych całkiem sporo już w życiu przeczytałem. Wciąż jednak szukam kolejnych...

Opinie


Na półkach: , ,

Ta książka wpadła mi w ręce dość przypadkiem, ale nie żałuję tego. Lektura zajęła mi zaledwie 3 dni, bo czyta się ją łatwo, a fabuła wciąga. Jest to pozycja z gatunku sensacyjnych, bo główną bohaterką jest Wang Mei, kobieta - prywatny detektyw (słowo "detektywka" przez usta, ani klawiaturę mi nie przejdzie) próbująca rozwikłać tajemnicę śmierci znanej piosenkarki pop. Akcja dzieje się w Pekinie i na chińskiej prowincji w 1998 roku, a więc prawie współcześnie... Prawie, bo w dzisiejszej historii Chin, dwadzieścia kilka lat to jest epoka...

Tak jak wspomniałem, wątek fabularny i sama kryminalna intryga jest ciekawa, choć rozwija się dość powoli i obejmuje dwa, początkowo rozbieżne wątki, które w końcu spotykają się w finale. Dość zaskakującym finale, co w moich oczach podnosi wartość tej fabuły.

Jednak dla mnie ta książka oprócz fabularnej i sensacyjnej strony, ma jeszcze wartość sentymentalną. Opowiada bowiem o Pekinie i Chinach, które znam i pamiętam (mieszkałem tam w latach 1997-2001). Znam i pamiętam miejsca, w których dzieje się akcja, w dwóch z wymienionych knajpek zdarzyło mi się jeść, wiem gdzie jest Dongdan i Xidan, w szpitalu Xiehe się leczyłem, pamiętam wszechobecne termosy z wrzątkiem w hotelach i urzędach oferowane gościom i petentom, by mogli zaparzyć sobie swoje listki zielonej herbaty... I korki na ulicach i te "nine million bicycles in Beijing", o których śpiewała Katie Melua (dzisiaj nie ma już w Pekinie rowerów). I inne sprawy też...

Merytorycznie pewnie dałbym gwiazdkę mniej, bo drażniło mnie to, że tłumaczka z nieznanych mi powodów postanowiła przetłumaczyć również niektóre imiona i nazwiska bohaterów oraz nazwy miejsc, co dało groteskowy efekt (z pamięci - Mała Góra pojechał do Siedmiu Drzew, albo Mały Kwiat (to imię dziewczynki) przyszedł...)

Przeważyły jednak względy sentymentalne. Ta książka pachnie Pekinem i Chinami, które znam i pamiętam, choć i to miasto i ten kraj dzisiaj są już zupełnie inne.

Ogromnym plusem tej książki jest też przypomnienie i silne nawiązanie do historii masakry na Placu Tiananmen 4 czerwca 1989 roku (poznałem ludzi, którzy tam wtedy byli). To był dzień, kiedy w Polsce świętowaliśmy zwycięstwo w pierwszych prawie demokratycznych wyborach, a tam zalążek pragnienia demokracji rozjechały czołgi...

Ta książka wpadła mi w ręce dość przypadkiem, ale nie żałuję tego. Lektura zajęła mi zaledwie 3 dni, bo czyta się ją łatwo, a fabuła wciąga. Jest to pozycja z gatunku sensacyjnych, bo główną bohaterką jest Wang Mei, kobieta - prywatny detektyw (słowo "detektywka" przez usta, ani klawiaturę mi nie przejdzie) próbująca rozwikłać tajemnicę śmierci znanej piosenkarki pop. Akcja...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Kolejne moje spotkanie z prozą Remarque'a i kolejny mój zachwyt. On potrafi pisać tak, że słów jego powieści się nie czyta, tylko się je czuje. Czuje się duszność paryskiego lata 1939 roku, dym tytoniowy snujący się w knajpkach półświatka, czuje się smak calvadosu na podniebieniu, niewygodę podrzędnych hotelików, które zarazem są jedynymi, które mogą dać namiastkę poczucia bezpieczeństwa tym, dla których ucieczka jest i codziennością, i wizją przyszłości. Tutaj nie czyta się, a słyszy w uszach muzykę z Szecherezady, szmer samochodów na ulicy, krzyki policjantów, jęki pacjentów w szpitalu, w którym czasem się da, a czasem nie da uratować życie, a także łomot pałek na plecach i głowach myślących inaczej, niż jest od nich wymagane w kraju mającym pretensje do bycia doskonałym kosztem innych.

Remarque wreszcie potrafi pisać tak, że czuje się ciepło ciała Joanny i smak jej ust, a z drugiej strony siedzi się w głowie i w sercu Ravika i wie się, że nic się nie wie... 

Erich Maria Remarque - mistrz słowa, mistrz nastroju, mistrz nazywania emocji po imieniu.

Zupełnie na końcu dodam, że klimat schyłku czasów, o którym pisze Remarque staje mi się ostatnio coraz bliższy. Choć powód nie ten sam, o którym pisał On, to podobieństwo ma uzasadnione powody, aby powoływać się na dziedzictwo. 

Kolejne moje spotkanie z prozą Remarque'a i kolejny mój zachwyt. On potrafi pisać tak, że słów jego powieści się nie czyta, tylko się je czuje. Czuje się duszność paryskiego lata 1939 roku, dym tytoniowy snujący się w knajpkach półświatka, czuje się smak calvadosu na podniebieniu, niewygodę podrzędnych hotelików, które zarazem są jedynymi, które mogą dać namiastkę poczucia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To taka mała książeczka z opowiadaniami spisanymi trochę niedzisiejszym językiem, a tyle w niej pamięci. Tyle przeszłości, tyle opisów zdarzeń, sytuacji, namiętności dobrych i złych i międzykulturowych zawirowań.

O wspomnieniach chyba lepiej jest czytać, gdy są napisane niedzisiejszym językiem. Pachną wtedy kurzem starych kątów, patrzą oczami z czarno-białych fotografii, przytulają ciepłem dzieciństwa, dotykają niepowtarzalnością.

Znam Kazimierz inny niż ten, który Maria Kuncewiczowa utrwaliła w "Dwóch księżycach", znam go na pewno słabiej i chłodniej niż Ona, bo przecież raptem byłem tylko letnikiem i to tylko chwilowym, a jeszcze czasy były wtedy zupełnie inne.

Jednak trochę go znam i też trochę kocham. I dlatego błąkając się po jego uliczkach i wąwozach wciąż patrzyłem w niebo w poszukiwaniu drugiego księżyca, a za każdym renesansowym rogiem, czekałem na spotkanie z Rachelą, Pawłem, Malwiną, albo może ze swoją własną przeszłością...

To taka mała książeczka z opowiadaniami spisanymi trochę niedzisiejszym językiem, a tyle w niej pamięci. Tyle przeszłości, tyle opisów zdarzeń, sytuacji, namiętności dobrych i złych i międzykulturowych zawirowań.

O wspomnieniach chyba lepiej jest czytać, gdy są napisane niedzisiejszym językiem. Pachną wtedy kurzem starych kątów, patrzą oczami z czarno-białych fotografii,...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Maciej DW

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [5]

Stanisław Jerzy Lec
Ocena książek:
7,2 / 10
23 książki
0 cykli
Pisze książki z:
105 fanów
Gabriel García Márquez
Ocena książek:
7,0 / 10
38 książek
2 cykle
Pisze książki z:
1829 fanów
William Wharton
Ocena książek:
6,7 / 10
20 książek
0 cykli
1127 fanów

Ulubione

Hermann Hesse Wilk stepowy Zobacz więcej
Stanisław Jerzy Lec - Zobacz więcej
Jarosław Borszewicz Pomroki Zobacz więcej
Stanisław Jerzy Lec - Zobacz więcej
Waldemar Łysiak M W Zobacz więcej
Stanisław Jerzy Lec Myśli nieuczesane. Wszystkie Zobacz więcej
Maciej Wierszycki Wciąż Zobacz więcej
Adriana Locke Poświęcenie Zobacz więcej
Stanisław Jerzy Lec - Zobacz więcej
Maciej Wierszycki Dla ciebie się stałem Zobacz więcej
Nikos Chadzinikolau Bez maski Zobacz więcej
Maciej Wierszycki Byłem Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
128
książek
Średnio w roku
przeczytane
14
książek
Opinie były
pomocne
1 698
razy
W sumie
wystawione
128
ocen ze średnią 9,3

Spędzone
na czytaniu
693
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
14
minut
W sumie
dodane
3
W sumie
dodane
1
książek [+ Dodaj]