Niestety nie podoba mi się ta książka.
Faktycznie jest sporo dobrych i ciekawych porad, jednak książka została napisana zbyt zero jedynkowo.

Według autorki najlepiej wyrzucić wszystkie kosmetyki, chemię i zacząć robić wszystko samemu bo reszta jest zła.

Niestety nie podoba mi się ta książka.
Faktycznie jest sporo dobrych i ciekawych porad, jednak książka została napisana zbyt zero jedynkowo.

Według autorki najlepiej wyrzucić wszystkie kosmetyki, chemię i zacząć robić wszystko samemu bo reszta jest zła.

Dobrze czytało mi się tę książkę, autorka zachęca do prowadzenia zdrowego stylu życia bez chemii i toksycznych substancji. Przedstawia wiele propozycji na zastąpienie chemicznych środków i kosmetyków ekologicznymi preparatami przygotowywanymi w domu. Ja zdecydowanie jestem zwolenniczką takich rozwiązań i niesamowicie imponują mi ludzie, którzy tak radykalnie postanowili porzucić chemię i korzystać jedynie z ekologicznych środków. Jednak żyjemy w tak wygodnym świecie i tak bardzo przyzwyczailiśmy się do gotowych rozwiązań, że naprawdę ciężko z dnia na dzień z tego zrezygnować.

Dobrze czytało mi się tę książkę, autorka zachęca do prowadzenia zdrowego stylu życia bez chemii i toksycznych substancji. Przedstawia wiele propozycji na zastąpienie chemicznych środków i kosmetyków ekologicznymi preparatami przygotowywanymi w domu. Ja zdecydowanie jestem zwolenniczką takich rozwiązań i niesamowicie imponują mi ludzie, którzy tak radykalnie postanowili...

Książka pełna porad i rozwiązań jak żyć zdrowiej. Niektóre z porad były bardzo praktyczne, łatwe do zastosowania... inne - jak choćby patent na własne na tabletki do zmywarki nie przekonał mnie ani trochę. Autorka ewidentnie jest całą sobą za eko życiem. I taką postawę widać w tej pozycji. Generalnie polecam, bo kilka pomysłów i rozwiązań jest fajnych.

Książka pełna porad i rozwiązań jak żyć zdrowiej. Niektóre z porad były bardzo praktyczne, łatwe do zastosowania... inne - jak choćby patent na własne na tabletki do zmywarki nie przekonał mnie ani trochę. Autorka ewidentnie jest całą sobą za eko życiem. I taką postawę widać w tej pozycji. Generalnie polecam, bo kilka pomysłów i rozwiązań jest fajnych.

W książce "Wyrzuć chemię z domu" rzeczywiście można znaleźć kilka przydatnych wskazówek i przepisów, jednak tych naprawdę użytecznych jest stosunkowo niewiele. Odnoszę wrażenie, że autorka raczej skupia się na tym by pokazać, że styl życia jaki prowadzi jest jedynym słusznym. Co więcej czytając tę książkę czułam, że cały czas jest mi on narzucany, a niestety merytorycznych argumentów przedstawionych ku temu, aby się na niego przestawić znalazłam bardzo niewiele. Pani Ewa bardzo stereotypowo podchodzi do zachowań współczesnego człowieka - w książce wszytko jest zero-jedynkowe - mam wrażenie, że wg niej wszyscy żyjemy wg jednego schematu, a nasze zachowania mają jedno i to samo źródło. Nasz konsumpcyjny styl życia sprawia, że żyje nam się coraz gorzej, a droga do szczęścia jest JEDNA. Myślę, że gdyby autorka była bardziej otwarta i empatyczna "Wyrzuć chemię z domu" czytałoby się dużo przyjemniej i być może przekonałaby więcej osób. Ja niestety do nich nie należę.

W książce "Wyrzuć chemię z domu" rzeczywiście można znaleźć kilka przydatnych wskazówek i przepisów, jednak tych naprawdę użytecznych jest stosunkowo niewiele. Odnoszę wrażenie, że autorka raczej skupia się na tym by pokazać, że styl życia jaki prowadzi jest jedynym słusznym. Co więcej czytając tę książkę czułam, że cały czas jest mi on narzucany, a niestety merytorycznych...

Straszne mambo-jumbo, pełno tekstów o "chemii" i "zalegających toksynach", co jest po prostu populistycznym bulshitem. Spytajcie nawet nie lekarza, a studenta medycyny, czy musimy się "oczyszczać z toksyn". Gdyby organizm nie wyrabiał, to byśmy umierali w wieku 40 lat. Ale przepisy ciekawe, może komuś to pomoże.

Straszne mambo-jumbo, pełno tekstów o "chemii" i "zalegających toksynach", co jest po prostu populistycznym bulshitem. Spytajcie nawet nie lekarza, a studenta medycyny, czy musimy się "oczyszczać z toksyn". Gdyby organizm nie wyrabiał, to byśmy umierali w wieku 40 lat. Ale przepisy ciekawe, może komuś to pomoże.

Świetna książka o zdrowym sprzątaniu i życiu bez chemii. Pełno tutaj przepisów, oraz tabelek ze środkami groźnymi dla naszego zdrowia. Książka zachęca do porzucenia chemicznych sklepowych środków do sprzątania, a także kosmetyków do ciała i pielęgnacji dzieci. Uświadamia, ile rzeczy nas truje i środowisko. Zachęca do minimalistycznego podejścia, że mniej znaczy lepiej oraz do tego aby zastanowić się, czy 100% sterylność w domu jest naprawdę dobra dla naszego zdrowia. Wystarczy tak niewiele, bo ocet, soda, sok z cytryny. Książka bardzo pomocna, na pewno warto posiadać ją na stałe w swojej biblioteczce, aby często do niej wracać. Czyta się ją bardzo szybko i przyjemnie, gdyż język jakim jest napisana jest bardzo prosty w odbiorze. Po przeczytaniu jej czuję się zmotywowana do działania oraz cieszę się, że nie trzeba wydawać tyle pieniędzy na kosmetyki czy środki do sprzątania. Można inaczej i lepiej. Warto również polecić bloga autorki, który jest kopalnią przepisów i porad. Jak dla mnie książka jest ekstra i z czystym sumieniem można ja polecić każdemu.

Świetna książka o zdrowym sprzątaniu i życiu bez chemii. Pełno tutaj przepisów, oraz tabelek ze środkami groźnymi dla naszego zdrowia. Książka zachęca do porzucenia chemicznych sklepowych środków do sprzątania, a także kosmetyków do ciała i pielęgnacji dzieci. Uświadamia, ile rzeczy nas truje i środowisko. Zachęca do minimalistycznego podejścia, że mniej znaczy lepiej oraz...

Zdecydowanie tragedia.
Książkę kupiłam ze względu na to że GoogleScholar wyrzucił mi ją w propozycjach przy szukaniu artykułów naukowych na temat działania domowych środków czystości.
Spodziewałam się dostać publikację, w której będzie opisane działanie poszczególnych składników, trochę przepisów na domowe specyfiki czyszczące i może jakiś bonusik z domowymi kosmetykami. A co dostałam? Książkę, w której autorka ledwie liznęła szkodliwe substancje, dała dwa przepisy na krzyż na środki do czyszczenia (wszystkie po pięciu minutach można spokojnie znaleźć w internecie) i ANI SŁOWEM nie wspomniała o możliwych szkodliwych efektach stosowania choćby olejków eterycznych (szczególnie ważne w domach ze zwierzętami, czyli w moim). Jeśli myślicie, że to mało, to tak - macie racje. Wszystko opisane powyżej zajęło pani Ewie dosłownie jeden rozdział. Swoją drogą nie wiem jak autorko doszła do wniosku, że kupno środków czyszczących to wyprawa pół-dniowa. Ja swoje zawsze kupuję przy okazji zakupów spożywczych. Trochę więcej organizacji panie Ewo!
Reszta książki namawia nas natomiast do bycia minimalistą żyjącym w komunie - bo przecież tak najlepiej! Droga autorko, nie wszyscy lubią kiedy ich mieszkania są puste i minimalistyczne, niektórzy wolą domy, które wyglądają „jak te z katalogu firmy IKEA”. I choć uważam minimalizm za raczej pozytywny trend, to już życie w kooperatywie sugerowanej przez autorkę rozgrzało mnie do czerwoności. Przykro mi, ale nie kupuję książki o bardziej ekologicznym sprzątaniu, żeby być bombardowana czyjąś filozofią.
Podsumowując:
• chcesz wiedzieć więcej o szkodliwych efektach związków w „chemii” domowej - odpuść sobie tą książkę, poszukaj artykułów naukowych przez wyżej wspomnianą przeglądarkę.
• chcesz poznać przepisy na domowe środki czystości - tu pomoże Ci nie tylko Google ale też Youtube. Tak, tak, znajdziesz tam mnóstwo przepisów jak posprzątać dom środkami które sama zrobisz.
• chcesz przeczytać poradnik jak wpasować się w najnowsze trendy hipsterskie - ta książka jest dla Ciebie!
Ogólnie - pieniądze wywalone w błoto.

Zdecydowanie tragedia.
Książkę kupiłam ze względu na to że GoogleScholar wyrzucił mi ją w propozycjach przy szukaniu artykułów naukowych na temat działania domowych środków czystości.
Spodziewałam się dostać publikację, w której będzie opisane działanie poszczególnych składników, trochę przepisów na domowe specyfiki czyszczące i może jakiś bonusik z domowymi kosmetykami. A...

Bardzo ciekawa i praktyczna pozycja - czyta się błyskawicznie! Książka zawiera wiele praktycznych wskazówek dla osób, które chcą zacząć życie bez chemii. Zawiera świetne przepisy.

Bardzo ciekawa i praktyczna pozycja - czyta się błyskawicznie! Książka zawiera wiele praktycznych wskazówek dla osób, które chcą zacząć życie bez chemii. Zawiera świetne przepisy.

„Wyrzuć chemię z domu” udowadnia, że bycie zielonym konsumentem wcale nie jest trudne! Wystarczą chęci, niewiele czasu i pieniędzy aby samemu stworzyć potrzebne mikstury, tym samym wyświadczając przysługę własnemu zdrowiu i naturze. Autorka przekonuje „…nauczmy się być blisko szczęścia, zgodnie z ideą minimalizmu rozumianego jako prostota i umiar.” a „…minimalizm to szukanie szczęścia nie w rzeczach, ale w życiu.”. To nie perfekcja jest twoim celem lecz czystość!

Recenzja: http://mamao.pl/chemia-w-domu-wyrzuc/

„Wyrzuć chemię z domu” udowadnia, że bycie zielonym konsumentem wcale nie jest trudne! Wystarczą chęci, niewiele czasu i pieniędzy aby samemu stworzyć potrzebne mikstury, tym samym wyświadczając przysługę własnemu zdrowiu i naturze. Autorka przekonuje „…nauczmy się być blisko szczęścia, zgodnie z ideą minimalizmu rozumianego jako prostota i umiar.” a „…minimalizm to...

Bez niepotrzebnego trucia doskonały poradnik odtrucia naszego otoczenia. Liczne przepisy na wyroby nibytochemiczne stosowane w domu. W kuchni, łazience,pokoju. Do sprzątania i mycia. Siebie i otoczenia.

Bez niepotrzebnego trucia doskonały poradnik odtrucia naszego otoczenia. Liczne przepisy na wyroby nibytochemiczne stosowane w domu. W kuchni, łazience,pokoju. Do sprzątania i mycia. Siebie i otoczenia.