Lekka i zabawna, a nawet prześmiewcza historia o życiu w innym kraju, który niekiedy może okazać się lepszy od własnego.

Lekka i zabawna, a nawet prześmiewcza historia o życiu w innym kraju, który niekiedy może okazać się lepszy od własnego.

Całkiem zgrabnie i sympatycznie opisane przygody autora, podczas walki o "swoją małą Francję". Jest miło, ludzie mają dobre serca, a krajobrazy są piękne. I bardzo fajnie się to czyta, tyle, że informacje zawarte są skąpe, czasami lekko chaotyczne. Sama książka cienka i pozostaje ogromny niedosyt, dla ludzi, którzy kochają takie wspominkowe historie, pełne różnych perypetii. Dlatego właśnie tylko "6", albowiem potencjał był na coś dużo większego, a temat tylko posmyrano po pleckach.

Całkiem zgrabnie i sympatycznie opisane przygody autora, podczas walki o "swoją małą Francję". Jest miło, ludzie mają dobre serca, a krajobrazy są piękne. I bardzo fajnie się to czyta, tyle, że informacje zawarte są skąpe, czasami lekko chaotyczne. Sama książka cienka i pozostaje ogromny niedosyt, dla ludzi, którzy kochają takie wspominkowe historie, pełne różnych...

A to się uśmiałam:) Amerykanin po 40-tce, choć na początku wydał mi się tak infantylny, ze myślałam o nim jako o 25-latku (ale czego wymagać od Amerykanina:) jedzie z dziewczyną do Francji. Niechętnie. Na siłę, bo to ona jest zafascynowana Francją, nie on. No i ona potem wraca, a on zaczyna się dziwić. Jego amerykańska mentalność nie może pojąć europejczyka, nie pozwala mu zrozumieć mentalności Francuza, wszystko jest inaczej, wszystko jest tak pięknie, wszystko jest wywalone do góry nogami. Świetna rozrywka, czyta się lekko, uśmiech nie schodzi z twarzy, a chichot z ust.

A to się uśmiałam:) Amerykanin po 40-tce, choć na początku wydał mi się tak infantylny, ze myślałam o nim jako o 25-latku (ale czego wymagać od Amerykanina:) jedzie z dziewczyną do Francji. Niechętnie. Na siłę, bo to ona jest zafascynowana Francją, nie on. No i ona potem wraca, a on zaczyna się dziwić. Jego amerykańska mentalność nie może pojąć europejczyka, nie pozwala...

Książka z serii cudzoziemiec we Francji, choć odrobinę inna w klimacie, dotychczasowe skupiały się na magii miejsca, tu więcej jest realnego życia, konkretów, przypadków, relacji z urzędnikami, fachowcami, przebiegu remontów etc. Pozwala wczuć się w mentalność Francuza, jednocześnie mimowolnie pokazując mentalność Amerykanina.

Książka z serii cudzoziemiec we Francji, choć odrobinę inna w klimacie, dotychczasowe skupiały się na magii miejsca, tu więcej jest realnego życia, konkretów, przypadków, relacji z urzędnikami, fachowcami, przebiegu remontów etc. Pozwala wczuć się w mentalność Francuza, jednocześnie mimowolnie pokazując mentalność Amerykanina.

Troszkę nie mogłam przez nią przebrnąć, ale to nie dlatego że była nudna... po prostu czasami tak z niektórymi książkami mam, że nawet jak mi się podoba to ciężko mi sięgać aby ją dalej czytać. Jeśli lubicie poznawać inne kraje to ta pozycja jest jak najbardziej dla Was! Bohater opisuje swoje początki i dalsze losy we Francji. Przekonacie się jakie miał problemy i przede wszystkim jak postrzegał francuzów.
Nasz bohater miał zupełnie inne plany na życie, a jego los spłatała mu figla i wylądował we Francji, którą pokochał całym swoim sercem.

Za każdym razem jak czytam takie książki to mam ochotę wszystko rzucić i wyjechać gdzieś za granicę na stałe aby samemu się przekonać czy mnie też czekałyby takie przygody. ☺️

Troszkę nie mogłam przez nią przebrnąć, ale to nie dlatego że była nudna... po prostu czasami tak z niektórymi książkami mam, że nawet jak mi się podoba to ciężko mi sięgać aby ją dalej czytać. Jeśli lubicie poznawać inne kraje to ta pozycja jest jak najbardziej dla Was! Bohater opisuje swoje początki i dalsze losy we Francji. Przekonacie się jakie miał problemy i przede...

Bardzo lubię, gdy podczas czytania książki mogę się pośmiać. Jak usiadłam do lektury, tak nie mogłam przestać, choć rozdziały tak naprawdę nie były jakoś ściśle ze sobą powiązane. Książka ma swoje lata, historia zatem też, ale zazdroszczę autorowi jego przygody. No i domu w Bretanii ;)

Bardzo lubię, gdy podczas czytania książki mogę się pośmiać. Jak usiadłam do lektury, tak nie mogłam przestać, choć rozdziały tak naprawdę nie były jakoś ściśle ze sobą powiązane. Książka ma swoje lata, historia zatem też, ale zazdroszczę autorowi jego przygody. No i domu w Bretanii ;)

Nieznający języka francuskiego mężczyzna o IQ marchewki, w nieustannym zdziwieniu, opisuje dostępne środki do czyszczenia garnków, sztućców, szklanek, umywalek, wanien, kranów, kuchenka, talerzyków, sedesów, blatów, szafek, półek, mebli, podłóg, ścian, szyb, kafelków, filiżanek, kubków, sosierek, parkietów, deszczownic, blach, desek do krojenia, itp. A także przeżywa liczne inne, "szalone" przygody.

Nieznający języka francuskiego mężczyzna o IQ marchewki, w nieustannym zdziwieniu, opisuje dostępne środki do czyszczenia garnków, sztućców, szklanek, umywalek, wanien, kranów, kuchenka, talerzyków, sedesów, blatów, szafek, półek, mebli, podłóg, ścian, szyb, kafelków, filiżanek, kubków, sosierek, parkietów, deszczownic, blach, desek do krojenia, itp. A także przeżywa liczne...

Mega dużo humorystycznych sytuacji, kilka nieznanych mi prawd o Francuzach i Francji, napisana rzutkim językiem i godna polecenia :)

Mega dużo humorystycznych sytuacji, kilka nieznanych mi prawd o Francuzach i Francji, napisana rzutkim językiem i godna polecenia :)

Pełna humoru opowieść o przygodach nowojorczyka który decyduje się na życie w Bretanii. Tutaj jedna absurdalan historia goni drugą. Jeśli ktoś ma ochotę na lekką lekturę, a do tego trochę się pośmiać to ta książka będzie idealnym wyborem.

Pełna humoru opowieść o przygodach nowojorczyka który decyduje się na życie w Bretanii. Tutaj jedna absurdalan historia goni drugą. Jeśli ktoś ma ochotę na lekką lekturę, a do tego trochę się pośmiać to ta książka będzie idealnym wyborem.

Pozycja, którą zamierzałam przeczytać od kilku miesięcy. W końcu trafiła na letnie upały
i dobry nastrój, w którym mnie podtrzymywała. Lekka, zabawna, nieskomplikowana.
Główny bohater Mark – nowojorczyk - za namową swojej dziewczyny wybiera się na lato
do Francji (Bretanii),do niewielkiej miejscowości, aby w spokoju pisać książkę. Spotyka go tu szereg zaskakujących zdarzeń, którym ciągle się dziwi w sposób niemal chłopięcy, ponieważ jest zupełnie inaczej niż w Stanach Zjednoczonych. Inaczej zachowują się sąsiedzi, inaczej obsługują w sklepach, inaczej działają fachowcy, ubezpieczyciele, banki. Inne są domy, inne jedzenie, inaczej żyje społeczność lokalna. Zakochał się w tym miejscu i kupił dom.
Mark jest momentami irytujący w swojej nieporadności i zagubieniu. Wzbudza jednak wiele sympatii dzięki temu, że ma do siebie wiele dystansu. Potrafi sam z siebie żartować. Dzięki jego opisom podejściu do życia w Bretanii, sama poczułam dużo sympatii do tamtego miejsca i ludzi.
Polecam na letnie, upalne wieczory. W każdej chwili można odłożyć na bok i za moment wrócić z przyjemnością do czytania.

Pozycja, którą zamierzałam przeczytać od kilku miesięcy. W końcu trafiła na letnie upały
i dobry nastrój, w którym mnie podtrzymywała. Lekka, zabawna, nieskomplikowana.
Główny bohater Mark – nowojorczyk - za namową swojej dziewczyny wybiera się na lato
do Francji (Bretanii),do niewielkiej miejscowości, aby w spokoju pisać książkę. Spotyka go tu szereg zaskakujących...