Hakawati mistrz opowieści

Okładka książki Hakawati mistrz opowieści Rabih Alameddine
Okładka książki Hakawati mistrz opowieści
Rabih Alameddine Wydawnictwo: Znak literatura piękna
661 str. 11 godz. 1 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
The Hakawati
Wydawnictwo:
Znak
Data wydania:
2009-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2009-01-01
Liczba stron:
661
Czas czytania
11 godz. 1 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324012411
Tłumacz:
Mateusz Borowski, Anna Gralak, Maria Makuch
Tagi:
literatura libańska legendy Bejrut
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
304 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
3804
966

Na półkach: , , ,

Hakawati w kulturze Wschodu to nie byle kto. Jest opowiadaczem ciekawych historii, czarodziejem, mistrzem słowa. Żyje z tego, że potrafi swą opowieścią uwieść i zatrzymać przy sobie słuchaczy przez wiele godzin, dni albo tygodni, kiedy to zainteresowani codziennie wracają na dalszy ciąg opowieści bądź są przy nim stale do ukończenia historii, słuchają, robiąc przerwy na posiłek i sen. Uwodziciel i hipnotyzer w jednym.

U Alameddine wspomina się historię rodziny nawiązując do dalekiej przeszłości, stosując przy tym przeskoki między pokoleniowe. I tak raz opowieść dotyczy ojca rodu zaraz potem pradziada i znów wraca do ojca, potem kolej na dziadka i pradziadka - dowolne konfiguracje, a opowieść trwa dalej. To nieco miesza odbiorcy wątki, musi być czujny. Jest to tym bardziej wymagające uważności, że pomiędzy te realne historie wplatane są epizody baśniowe, w których toczą się inne opowieści opowiadane przez różne postaci. Wygląda to tak, że w danej opowieści ktoś opowiada historie o kimś, kto opowiada jakąś historię. Taki ciąg zdarzeń kojarzy mi się z matrioszką, gdzie z jednej wyciągamy następną, potem kolejną i kolejną... W Hakawatim historia kolejnych pokoleń jest taką lalką jedną z wielu tworzącą spójną całość. Dlatego momentami opowieść jest hipnotyzująca, naprawdę trudno się od niej oderwać, a po jakimś czasie może nużyć i przychodzi zastanowienie czy warto kontynuować? Ostatecznie i tak wracamy, bo chcemy poznać losy rodziny Osamy. On wrócił do Bejrutu, by pożegnać umierającego ojca, a my chcemy kontynuować opowieść zarówno tę z przeszłości Libańczyka, jak błyskotliwej, elokwentnej egipskiej niewolnicy Fatimy.
Zakończenie jakieś płynne, brakowało mi konkretnego, mocnego finału. Takiego magicznego stempla: tak to tu kończy się cała opowieść!

Zdecydowanie "Hakawati" odnosi się do tradycji. Można powiedzieć, że jest typową powieścią ze Wschodu. Dzięki niej przeżyjemy wielowymiarową podróż po egzotycznej tradycji i kulturze, w której realia trwają nierozerwalnie z mitem, magią, wiarą w niewyobrażalne. Czytając zderzymy Zachodni umysł ze Wschodnim postrzeganiem świata i niekoniecznie będzie to dla nas łatwa ścieżka.

Hakawati w kulturze Wschodu to nie byle kto. Jest opowiadaczem ciekawych historii, czarodziejem, mistrzem słowa. Żyje z tego, że potrafi swą opowieścią uwieść i zatrzymać przy sobie słuchaczy przez wiele godzin, dni albo tygodni, kiedy to zainteresowani codziennie wracają na dalszy ciąg opowieści bądź są przy nim stale do ukończenia historii, słuchają, robiąc przerwy na...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
19
17

Na półkach:

Bardzo ciekawa i wielowymiarowa książka. Daje wgląd może nie tyle w mentalność ludzi Bliskiego Wschodu ogólnie, co pewnej szczególnej ich grupy - tej uprzywilejowanej, majętnej, dobrze wykształconej. W efekcie zamiast dramatów zwykłych ludzi opisywanych przez Hosseiniego czy poniekąd Pamuka, tutaj dostajemy współczesną wariację na temat "Baśni z 1001 nocy" - opowieść o książętach i księżniczkach - tych baśniowych i tych realnych, kupujących biżuterię wartości samochodu, spędzających wakacje w towarzystwie luksusowych prostytutek i wysyłających dzieci na studia na Zachód. A jednak książka nie razi pretensjonalnością. Mówi o bogactwie nabytym dzięki dużej dozie szczęścia, ale wspartego ciężką pracą.

Trochę w tym powieści szkatułkowej (ale z ograniczoną ilością poziomów),trochę wielowątkowości (tak naprawdę śledzimy 3 opowieści, z których jedna jest zupełnie fantastyczna). Dzięki takiej budowie zaczynamy wsiąkać w świat hakawati i ich słuchaczy - którzy w zasłuchaniu przegapiają czasami moment, gdy opowieść realistyczna zbacza na oniryczne tory.

Trochę prawdziwa, trochę naiwna. Trochę urocza, trochę wulgarna. Miejscami kronikarsko rzeczowa, częściej fantastyczna, najczęściej - obyczajowa. Gratka dla muzyka dzięki licznym nawiązaniom do udu i rozbudowanym opisom techniki gry. Miło spędzone godziny :)

Bardzo ciekawa i wielowymiarowa książka. Daje wgląd może nie tyle w mentalność ludzi Bliskiego Wschodu ogólnie, co pewnej szczególnej ich grupy - tej uprzywilejowanej, majętnej, dobrze wykształconej. W efekcie zamiast dramatów zwykłych ludzi opisywanych przez Hosseiniego czy poniekąd Pamuka, tutaj dostajemy współczesną wariację na temat "Baśni z 1001 nocy" - opowieść o...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
62
60

Na półkach:

Książka, do której struktury trzeba się przyzwyczaić. Trochę jak powieść szkatułkowa (w końcu "1000 i jedna noc" to klasyka gatunku),trochę jak zabieg z "Mistrza i Małgorzaty" polegający na prowadzeniu równolegle więcej niż jednej narracji - narracji, które powiązane są delikatną, niemal niewidoczną nicią, bo dzieją się w różnych epokach, na różnych płaszczyznach. I tutaj mamy współczesny Bejrut, ale i świat rodem z arabskiej baśni. Baśniowe motywy, potyczki, postać hakawatiego - zawodowego opowiadacza, który porywał tłumy przez wieki swoimi opowieściami, czy raczej sposobem opowiadania i działaniem na emocje. Są tu wreszcie problemy rodzinne - zażyłości i zawiłości, sprzeczne uczucia... Wiele tu niespodzianek i wiele smaczków. Do uważnego czytania. Niezwykle oryginalna książka.

Książka, do której struktury trzeba się przyzwyczaić. Trochę jak powieść szkatułkowa (w końcu "1000 i jedna noc" to klasyka gatunku),trochę jak zabieg z "Mistrza i Małgorzaty" polegający na prowadzeniu równolegle więcej niż jednej narracji - narracji, które powiązane są delikatną, niemal niewidoczną nicią, bo dzieją się w różnych epokach, na różnych płaszczyznach. I tutaj...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
82
17

Na półkach: ,

HAKAWATI. MISTRZ OPOWIEŚCI.
Książki można podzielić na trzy grupy – te, które wpływają na nasze życie, te, które po prostu dobrze się czyta i te, których, niestety, przeczytać się nie da. Najwięcej jest tych z grupy drugiej, czytamy je, żeby zabić czas, żeby mieć o czym porozmawiać w towarzystwie. Łykamy je w ciągu kilku godzin, a później tygodniami rozprawiamy nad postaciami, fabułą, opisami. Podobnie jest z tymi z grupy trzeciej, tyle tylko, że tych do końca nie znamy i mówimy o nich zwykle negatywnie. Natomiast jeśli chodzi o grupę pierwszą…
Nie, nie będę udawać. Tytuł był mi całkowicie obcy, podobnie jak autor. Wybrałam ją, bo na „dzień dobry” było widać jej krzyk. Sztywna oprawa, okładka w kolorze tycjanu, jakieś sześćset, siedemset stron. Kolejny tydzień spędziła na półce, aż któregoś dnia spróbowałam. I powiedzenie, że apetyt
rośnie w miarę jedzenia, znów okazało się prawdziwe.
Stwierdzenie, że Rabih Alameddine już na samym początku wprowadza nas w świat baśni i czarów nie będzie zgodne z prawdą. On już na samym początku zaczarowuje nas. Wprowadza nas w świat znany z dzieciństwa, z „Baśni tysiąca i jednej nocy”. I nagle z ułożonych, dorosłych ludzi stajemy się
wojownikami i poszukiwaczami przygód. Ale błędem byłoby odbierać tę książkę jedynie jako przygodową. To również opowieść o odnajdywaniu siebie i godzeniu się z własną historią, utrzymana w konwencji czającej się za rogiem śmierci bliskiej osoby, zmuszająca nas do przemyśleń.
„Hakawati. Mistrz opowieści” czerpie z bogatej tradycji bliskiego wschodu. Sięga nie tylko po same wątki, ale i niepowtarzalny sposób przekazu, dzięki któremu mamy wrażenie, że siedzimy w małej kawiarence przy jednej z ulic Bejrutu, słuchając opowieści o dawnych czasach.
Na gruncie polskim książka bardzo oryginalna, tym bardziej, że w naszej kulturze gawędziarzy niewielu.
www.facebook.com/pg/Niedoczytana-Baśń-1240993359409557

HAKAWATI. MISTRZ OPOWIEŚCI.
Książki można podzielić na trzy grupy – te, które wpływają na nasze życie, te, które po prostu dobrze się czyta i te, których, niestety, przeczytać się nie da. Najwięcej jest tych z grupy drugiej, czytamy je, żeby zabić czas, żeby mieć o czym porozmawiać w towarzystwie. Łykamy je w ciągu kilku godzin, a później tygodniami rozprawiamy nad...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
356
226

Na półkach:

Za dużo przekleństw. Nielogiczne zachowania bohaterów.

Za dużo przekleństw. Nielogiczne zachowania bohaterów.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
300
52

Na półkach: ,

Trudna, ale niezwykle poruszająca książka z typowo arabską duszą.

Trudna, ale niezwykle poruszająca książka z typowo arabską duszą.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
299
16

Na półkach: , , ,

Nie jestem pewna, czy mój gust jest skomplikowany, ale ta książka z pewnością tam trafiła. Jest magiczna, wciąga do swojego świata, do wielości światów opowieści, do trzewi opowieści i wypluwa cię oszołomionego, pragnącego więcej i więcej...
Po niej wzięłam do ręki "Czarodziejkę z Florencji" Rushdiego i to już nie było to samo.
Jedyne czego brakuje, to może mocnego zakończenia, które ostatecznie wciskałoby w fotel i powiedziało - stop, tu już jest koniec.

Bardzo żałuję, że żadna inna jego książka nie została przetłumaczona, a na Allegro angielskie wydania mają, delikatnie mówiąc, przesadzone ceny.

Nie jestem pewna, czy mój gust jest skomplikowany, ale ta książka z pewnością tam trafiła. Jest magiczna, wciąga do swojego świata, do wielości światów opowieści, do trzewi opowieści i wypluwa cię oszołomionego, pragnącego więcej i więcej...
Po niej wzięłam do ręki "Czarodziejkę z Florencji" Rushdiego i to już nie było to samo.
Jedyne czego brakuje, to może mocnego...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
773
130

Na półkach:

Czy jesteś południowcem? Czy możesz sobie wyobrazić siedzenie w kawiarni lub palarni boso, na poduchach, sączenie napoju lub dymu jak rozmowy, rozwijającej się niespiesznie? Czy nie przeszkodzą ci w tym głośno i ekspresywnie kłócący się tuż obok ludzie? Albo spadające w sąsiedniej dziennicy bomby?
Jeżeli masz w sobie spokój i leniwą cierpliwość - przeczytasz tę książkę. W przeciwnym razie wolno rozwijające się i poprzeplatane opowieści sprawią, że z uczuciem lekkiego rauszu wyjdziesz z palarni spowrotem na ulicę. Albo uciekniesz pospiesznie, ciągnąc za sobą dym.
Mistrz opowieści opowiada, bo to naturalne jak oddech. Chodź, opowiem ci historię...
Ale to nie jest historia dla ciebie. To historia dla samej historii - weź ją, lub nie, nie będzie się przed tobą wdzięczyć ani zalecać. Ma urok południowych kobiet, dumę i kunszt tworzenia samej siebie, z każdym krokiem na nowo.

Czy jesteś południowcem? Czy możesz sobie wyobrazić siedzenie w kawiarni lub palarni boso, na poduchach, sączenie napoju lub dymu jak rozmowy, rozwijającej się niespiesznie? Czy nie przeszkodzą ci w tym głośno i ekspresywnie kłócący się tuż obok ludzie? Albo spadające w sąsiedniej dziennicy bomby?
Jeżeli masz w sobie spokój i leniwą cierpliwość - przeczytasz tę książkę. W...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
4
4

Na półkach: ,

Hakawati to powieść którą pierwotnie oceniałem niezbyt wysoko. Ta książka to w zasadzie cztery niezależne wątki w żaden sposób ze sobą niezwiązane. Jeden całkowicie magiczny, jeden na poły magiczny i dwa bardziej współczesne, realistyczne.

Wątki te przeplatają się ze sobą, żaden nie jest dominujący i w zasadzie każdy stanowić mógłby odrębną powieść. Takie było też moje pierwotne odczucie po przeczytaniu tej książki. Nie odnajdywałem tej książki jako jednolitej całości. Nie mogłem zrozumieć dlaczego autor połączył ze sobą całkowicie przeciwstawne światy w jednej powieści i pozwolił tym historiom biec samodzielnie bez zazębiania się pomiędzy sobą.

Moje nawrócenie i olśnienie nie przyszło od razu. Po przeczytaniu książki odłożyłem ją na półkę i upłynęło trochę czasu nim przypadkowo do niej powróciłem. Uświadomiłem sobie wówczas, że bez magicznych wtrąceń trudniej byłoby zachodniemu czytelnikowi zrozumieć dwie pozostałe toczące się współcześnie historie. Po prostu obyczajowość, kultura, mentalność i historia bliskiego wschodu jest tak odmienna od zachodniej, że zabieg zmieszania dwóch światów pozwala czytelnikowi spojrzeć na pozostałe dwa wątki realistyczne przez pryzmat mieszkańca tamtego świata. Przy czym to oddziaływanie na czytelnika ma miejsce w jego podświadomości. Dopiero z czasem uświadamiamy sobie, że poznając wątki fantastyczne stajemy się częścią tamtego kręgu kulturowego i patrzymy na pozostałe historie z jego perspektyw.

Trzeba też zaznaczyć, że cała książka nie dość, że dzieli się na cztery niezależne historie to w obrębie każdej z nich jest mnóstwo pomniejszych opowieści. Taka konstrukcja sprawia, że możemy otworzyć książkę praktycznie w dowolnym miejscu i zacząć od niego lekturę. Oczywiście pod warunkiem, że najpierw zapoznaliśmy się z całością.

Często to właśnie w ten sposób powracam do tej książki. Po prostu ją otwieram i poznaję opowieść, która rodzi się akurat na kartach książki.

Hakawati to powieść którą pierwotnie oceniałem niezbyt wysoko. Ta książka to w zasadzie cztery niezależne wątki w żaden sposób ze sobą niezwiązane. Jeden całkowicie magiczny, jeden na poły magiczny i dwa bardziej współczesne, realistyczne.

Wątki te przeplatają się ze sobą, żaden nie jest dominujący i w zasadzie każdy stanowić mógłby odrębną powieść. Takie było też moje...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1173
47

Na półkach: , , , , , ,

Czy można żyć po to, aby opowiadać, aby snuć w nieskończoność opowieści, historie, fabuły? Tak – i jest to życie mające większy sens, bardziej spełnione.

Powieść przenosi nas na Bliski Wschód, gdzie hakawati (mistrzowie opowieści) to byli zawodowcy, gromadzący w kawiarniach tłumy spragnionych opowieści Libańczyków, Druzów, Turków, Ormian, Kurdów, wszystkich licznych narodowości zamieszkujących ten rejon. Miasteczko zamierało zasłuchane, gdy hakawati rozpoczynał swoją historię. Sam akt mówienia, opowiadania, snucia historii został uświęcony. Hawakati uwodzi, urzeka, porywa publiczność tak, że zapomina się o wszystkim.

Jakie znaczenie w życiu człowieka mają opowiadane historie? Autor opowiada ich tyle, że toniemy w ich nurtach: homerycznych, baśniowych, legendarnych, awanturniczych i wziętych z codziennego życia. Są to opowieści dziadka, wujka z rodu al-Charratów - umiejętności gawędziarskie przekazywane są z pokolenia na pokolenie. Historii oraz ich opowiadaczy jest bardzo wiele - jedne prowadzą do innych, i tak w nieskończoność. Opowieści o emirach, sułtanach, bejach, niewolnikach, dżinnach, pięknych kobietach, herosach licznych wojen, o postaciach biblijnych (Abraham, Izmael),śpiewakach i muzykach grających na udzie, o bliźniętach i gołębiarzach; o Orfeuszu i Eurydyce.

Historie, opowiadania, gawędy, przekazywane ustnie legendy, mity, historie z życia wzięte o młodości ukochanych osób - wszystkie one przeplatają się wzajemnie pełnią różne role: ratują ludzi przed złem, powstrzymują słuchacza przed działaniem w szybkich emocjach, przed zdradą – „nie działaj za szybko, posłuchaj”; koją cierpienie, oddalają od smutku; dają wytchnienie, emocje, radość; zapełniają czas, gdy skończą się tematy do rozmów (na starość); dają zapomnienie w chwilach grozy; przekazywane wnukowi mogą ocalić od zapomnienia historię rodziny; ratują przed samotnością.

Osamotniony młodziutki wujek głównego bohatera powieści, zaczął mówić do … gołębi:
„Gołębie reagowały na mnie. Może nie rozumiały ani słowa z tego, co do nich mówiłem, ale polubiły dźwięk mego głosu. Gdy skończyły mi się tematy, zaczynałem paplać. Mówiłem, mówiłem, aż pewnego dnia zacząłem robić to, co umiem najlepiej. Dla publiczności złożonej z gołębi i ludzi zacząłem snuć opowieści.”

Gdzie można słuchać historii? Wszędzie: w kawiarni, w podróży (gdy nudno),w schronie (podczas wojny),przy piecu w zimny dzień, przy łóżku umierającego… Słuchają ich wszyscy w Imperium Osmańskim, w Egipcie, beduini na pustyni, w Urfie, w Iraku, w Armenii, w Syrii, w Libanie – w Trypolisie a przede wszystkim w Bejrucie; słuchają ich także gołębie :-).

Pisarz podkreśla, że opowiadania nie muszą być rozumiane do końca – „odrzuć potrzebę rozumienia czegokolwiek. W tym świecie i w świecie opowieści ta potrzeba jest niczym innym jak przeszkodą”.

Kto może opowiedzieć historię? Chyba jednak nie każdy. Musi mieć ten dar, musi ćwiczyć, inaczej nie skupi uwagi na opowiadanej historii, powinien robić to po mistrzowsku. Bo historia jest tu najważniejsza. „Nie ufaj nigdy narratorowi, zaufaj historii” – pisze autor. Na początku Księgi Drugiej pojawia się cytat z Javiera Mariasa (mojego ukochanego pisarza): „… opowieść nie jest własnością tylko tych, którzy jej towarzyszą, ani tego, kto ją wymyśla, raz opowiedziana – należy do kogokolwiek, przekazywana z ust do ust, i jest przekręcana, i przeinaczana, niczego nie opowiada się dwukrotnie tak samo ani tymi samymi słowami…”.

Jak w każdej świetnej powieści i tutaj również – ważny jest rytm, hipnotyzująca główna linia melodyczna oraz poboczne wątki, frazy, które przenikają się wzajemnie, aby potem dołączyć znów do głównego nurtu. Można się zagubić, owszem, ale potem zawsze się odnajdziemy; można nie rozumieć wszystkiego – to nie jest wymagane; trzeba tylko słuchać i dać się ponieść historii.

Kto może słuchać historii? Każdy z nas, oby tylko dał się ponieść i umiał zasłuchać.

W „Hakawatim” każdy może znaleźć swoją ulubioną opowieść. Mnie urzekły np.: ta o ośmiu małych demonach, z których każdy bawił się innym kolorem, a także ta o przyjaźni gołębiarzy z Bejrutu… A na koniec opowiem wam historię o łysej papudze. Opowiadanie jest zaraźliwe, posłuchajcie:

„ Kiedyś wuj Dżihad opowiadał historię o papudze należącej do handlarza perfumami. Przez długie lata ptak zabawiał klientów różnymi opowiastkami i anegdotami. Pewnej nocy do sklepu wpadł kot goniący mysz i wystraszył papugę. Ptak latał od półki do półki, tłukąc po drodze flakony z perfumami. Gdy kupiec wrócił i zobaczył bałagan, rąbnął papugę z taką siłą, że spadły jej wszystkie pióra z głowy. Łysa papuga smuciła się wiele dni, aż w końcu pewnego ranka do sklepu wszedł łysy mężczyzna. Rozradowany ptak powitał go okrzykiem:
- Ty też potłukłeś flakony z perfumami?”

To jest taka powieść, że zaraz po jej zakończeniu, chciałoby się rozpocząć lekturę na nowo (tym bardziej, że wtedy byłabym już lepiej zorientowana w różnych powiązaniach pomiędzy historiami i postaciami). A jednak jest coś, czego mi brakowało – drzewa genealogicznego rodziny al-Charratów. Trudno mi się było połapać w ich koligacjach, a rodzina była bardzo liczna… Przydałaby się też mapka miejsc, w których rozgrywają się różne historie. Ale może to już prośba pod adresem kolejnego wydania. A to wydanie jest piękne – magiczna okładka, winiety, rozmieszczenie cytatów na początku każdej z ksiąg, czcionka. No i przede wszystkim tłumaczenie – wspaniała praca trojga tłumaczy: Anny Gralak, Marii Markuch i Mateusza Borowskiego. Podziękowania dla wydawnictwa Znak i nieśmiała prośba o wydanie następnej powieści Rabiha Alameddine. Wspaniała proza.

Czy można żyć po to, aby opowiadać, aby snuć w nieskończoność opowieści, historie, fabuły? Tak – i jest to życie mające większy sens, bardziej spełnione.

Powieść przenosi nas na Bliski Wschód, gdzie hakawati (mistrzowie opowieści) to byli zawodowcy, gromadzący w kawiarniach tłumy spragnionych opowieści Libańczyków, Druzów, Turków, Ormian, Kurdów, wszystkich licznych...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    545
  • Przeczytane
    382
  • Posiadam
    196
  • Ulubione
    28
  • Teraz czytam
    22
  • Chcę w prezencie
    9
  • 2013
    4
  • 2011
    4
  • Literatura arabska
    4
  • Arabsko - muzułmańsko - afrykańskie
    3

Cytaty

Więcej
Rabih Alameddine Hakawati mistrz opowieści Zobacz więcej
Rabih Alameddine Hakawati mistrz opowieści Zobacz więcej
Rabih Alameddine Hakawati mistrz opowieści Zobacz więcej
Więcej

Video

Video

Podobne książki

Przeczytaj także