-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński3
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel2
Cytaty z tagiem "true friends" [6]
[ + Dodaj cytat]
Nie miało dla mnie znaczenia, czy chodziłem z nią na jakieś nudne gale, czy nudziliśmy się w domu, grając w najpopularniejsze planszówki, czy gadaliśmy o jakiś głupotach. Po prostu czułem, że jestem na odpowiednim miejscu, gdy jestem z nią. Nie miałem żadnego scenariusza na życie. Nie wiedziałem, co chcę robić za pięć, dziesięć albo trzydzieści lat, ale miałem pewność, że chcę, aby Kendall stała wtedy przy moim boku.
Była osobą, przy której nie mając kompletnie nic, czułbym się, jakbym miał wszystko. Każdy nasz moment, gorszy albo lepszy, sprawił, że teraz znajdowaliśmy się w tym miejscu. Byliśmy zaręczeni. Kenny okazała się jedyną osobą, dla której potrafiłem zmienić tak wiele w życiu, ale zarazem nie czułem się do tego zmuszony. Nigdy niczego nie wymagała, a jedynie prosiła. I zawsze mi ufała, tak samo jak ja jej.
Naprawdę Nicolas też miał udział w robieniu tego? – zapytała z niedowierzaniem Summer, gdy chwilę później siedzieliśmy na kanapach, jedząc obiad.
– Mhm… Jesteś ze mnie dumna? – Uśmiechnął się szeroko, obejmując ją.
– Szczerze? Tak. Myślałam, że zrobienie kawy z ekspresu to szczyt twoich umiejętności kulinarnych.
Wszyscy głośno się zaśmiali, w tym Kendall, tak jakby co najmniej przewyższała go talentem kulinarnym.
– Podłączył blender do prądu i umył pomidory – dodał Harry z rozbawieniem. – Ross zrobił resztę.
- Ale ty wtedy przysypiałeś, oglądając jakiś żałosny film - zauważyłam, mrużąc oczy.
- Zawsze cię słucham. - Wzruszył ramionami.
- Jakichkolwiek głupot czasami nie pierdolisz, to uwierz, że słucham.
- Z Nicolasem? - Dziewczyna uniosła brew.
- Taa… On jest jak dziecko i dostał pierdolca na punkcie tego, że ma kogoś na tym samym poziomie mentalnym.
- Rybkę? - Patrzył na mnie uważnie, gdy ponownie ruszyłem do sklepu. - Nie chcę rybki.
- Czemu nie? Pomyśl, jak takim rybkom musi być smutno. Nikt ich nie chce, bo wszyscy wolą pieski. Nie byłoby ci smutno, gdybyś był rybką? Trzeba myśleć o wszystkich zwierzątkach. Każde zwierzę zasługuje na miłość, a nie tylko psy.
Chłopiec zrobił większe oczy, po czym energicznie pokiwał głową.
- Chcę rybkę! Kupisz mi?
Wyszedłem przez budynek, po czym wsiadłem na motocykl i ruszyłem w stronę centrum Londynu. Summer była przeciwna zakupowi motocykla, ale zrobiliśmy głosowanie, a że Snickers mnie cholernie kochał, to wygraliśmy przewagą jednego głosu. Ona stwierdziła, że jestem nienormalny i dziecinny, a pies nawet nie rozumie, czemu podniosłem jego łapę. Po prostu nie umiała pogodzić się z porażką.