cytaty z książki "Ukraińcy"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Podobne dokumenty stawiania części ukraińskich historyków do wniosku, ze ludobójstwoq Polaków na Wołyniu byto spontanicznym odwetem za represje 1 upokorzenia, jakich chłopi ukraińscy dornali od polstich władz w dwudziestoleciu migdzywojennym. Innymi słowy - Polacy sami byli sobie winni. Zebrali plon, którego ziarna sami zasiali.
Zachowane dokumenty historyczne przeczą tej tezie. Wynika z nich, że ludobójstwo na Wołyniu : w Galicj Wschodniej nie było wcale spontaniczną, chłopską żakerią. Byto zaplanowaną na zimno operacją eksterminacyjną. A rozstrzygajace decyzje podjeli „na górze" prywódcy OUN/UPA - „Klym Sawur' i , Taras Czuprynka"
Nie oznacza to jednak, że glupota i brutalność władz II Rzeczypospolitej nie miały żadnego wpływu na późniejsze tragiczne wydarzenia.
Swieza pamięć o represiach polskich władz spowodowata, że hasło "rzezania Lachów"- rzucone w 1943 roku prez banderowców - trafito na
wołyńskiej wsi na podatny grunt.
Bóg starożytności Kronos pożerał swe dzieci. Nacjonalizm – Bóg naszej epoki – ma pod tym względem zbliżone obyczaje.
Historia nie jest bowiem czarno-biała. Jest szara. I piekielnie skomplikowana.
Nie ma złych i dobrych narodów. Są tylko źli i dobrzy ludzie.
[...] ponure proroctwo, które w 1882 roku wygłosił ukraiński poeta Pantełejmon Kulisz:
Na zbyt wąskim kawałku ziemi dla wszystkich, pomiędzy dwoma morzami, mieści się siedlisko Ukraińców oraz ich niezmiennych wrogów od tysiąca lat – Polaków, Lachów. A nienawiść, karmiona stuleciami rozczarowań, doprowadziła ich razem do poniewierającego szaleństwa.
Oni są jak dwa lwy… Utrapione przez to, co przeszło i przechodzi, zdesperowane tym, co z pewnością nadejdzie, dwa lwy – Ukraińcy i Polacy – rozszarpują jeden drugiemu piersi aż do miejsc, gdzie biją ich serca.
Ich oczy, jakkolwiek nabiegłe krwią oraz jadowitością, zdolne są, mimo wszystko, zauważyć radość, jaką ich wzajemne zemsty czynią wspólnym ich wrogom.
Jednak wstrętnemu temu pojedynkowi poświęcą oni ostatek swych sił i resztki swoich zasobów. Są oni niczym gladiatorzy w rzymskim Koloseum, gdy tak stoją twarzą w twarz pośród narodów.
Obaj gotowi są unicestwić drugiego, ale z tego żaden z ich spadkobierców dumnym nie będzie...
[...] empatia należy się wszystkim niewinnym ofiarom niezależnie od ich narodowości.
[...] Potem tę funkcję zaczęły chyba również pełnić telewizja i radio. Widać to na przykładzie współczesnej Polski. Przecież Kaszubi, Górale, Ślązacy czy mieszkańcy Suwalszczyzny jeszcze kilkadziesiąt lat temu mówili zupełnie inaczej. Dopiero z telewizji zaczęli się uczyć literackiej polszczyzny. Wróćmy jednak do XIX wieku...
Narodowodemokratyczna narracja przedstawia rok 1918 jako postępowy przełom w dziejach ludzkości. Z areny dziejów zeszły staroświeckie, stetryczałe monarchie i zastąpiły je demokratyczne państwa narodowe. Ale ja myślę, że to nie był progres, lecz regres. Nacjonalizmy cofnęły ludzkość do czasów wojen plemiennych, gdy ludzie wyrzynali się, bo należeli do różnych szczepów.
[...] nie przeciw Rosji, ale dla Rosji. Bo tylko istnienie silnej, niepodległej Ukrainy pomoże Rosji stać się normalnym krajem bez ambicji imperialnych.