cytaty z książki "Bezmiłość"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Odnoszę wrażenie, że szczęście odwraca się ode mnie z zamiarem zakończenia znajomości. Mieliście tak kiedyś? Każdemu sprzyja, uśmiecha się do największych szumowin, flirtuje z idiotami, a was nie dostrzega.
Nie czuję się stworzony do wszechświata, w którym chaos odkręca każdą śrubkę.
Pioruny zaczynają walić w głąb ciebie i rozrywać każdą komórkę ciała na strzępy, i nie możesz powiedzieć, że są nieprawdziwe, skoro boli. Nie znasz nic prawdziwszego. Spoglądasz z zazdrością, ale i z niedowierzaniem na rzeczywistość bliskich, gdzie niekiedy niebo się co najwyżej lekko zachmurzy, ale ich świat nie jest twoim. Nawet nie stoją blisko siebie.
Są takie burze, co rozświetlają niebo nocą. Błyska się, po czym przewala się ten błysk w poziomie po niebie, a grzmotu nie słychać. Zaczyna się nieśmiało, raz, gdzieś skrawkiem sklepienia, krótkim mignięciem. Po chwili dwukrotnie, trzykrotnie - dłużej, mocniej! - wreszcie widać linię błyskawicy tnącą chmury, ale to wciąż cichutko, gdzieś wysoko, dla wielu niezauważalnie. Po kwadransie niebo nie gaśnie. - Obiekt wzdycha. - Momenty czerni są niemile widziane, zaledwie na ułamki sekund. Coś czasem grzmotnie, albo zahuczy i wtedy wiesz, wszyscy wiedzą, że dzieje się źle, że burza będzie, jakich mało.
Dziecko, urojenia przypominają sen, w którym dzieje się wiele głupot, ale póki śnisz, nie kwestionujesz oniryczności. Możesz rodzić tuziny diabłów, cierpieć i błagać o litość, ale nie możesz przestać. Twój świat bierze cię na wyłączność, więc czym się różni od prawdziwego? Żyjesz, walczysz, radzisz sobie lub nie i wreszcie umierasz.
-Też wolałbym się nie urodzić - myśli, ale nie mówi tego mamie, bo nie chce jej ranić.
Wilczyński stoi sam, co nawet go bawi, bo samotność jest przyjacielem, który wytrzymał z nim najdłużej.
- Ludzie umierają - rzuca, kiedy ta posądza go o bezduszność. - Nawet ci kurewsko bogaci.
Mama nigdy się nie kłóci z tatą. Widziałem, że tym razem naprawdę chciała, ale tata spojrzał na nią tak, jak czasem na mnie. Bez miłości.
Stąd nie można dusić w sobie uczuć, bo pożytek płynie nawet z kłótni. Trzeba żyć, nie spoglądać za siebie ani nie wybiegać myślami w przyszłość. Delektować się dzisiejszym złem oraz dobrem.
Między przyjaciółmi zapadła cisza i zmieniła łączącą ich do tej pory relację, skoro nie pojęli, że to jedynie wypadek, drobiazg, co więcej, winę wypadałoby ponieść wspólnie - winę możliwą do odkupienia nawet przez kogoś tak biednego jak Grzegorz. Z braku zrozumienia tracili w tej ciszy coś naprawdę wartościowego.
Koordynator odwrócił wzrok, a ja patrzyłem na tę piękną chwilę i zazdrościłem obiektowi tych sekund szczęścia, za które oddałbym ofiarowaną mi przez Górę namiastkę wieczności.
Chłopak długo nie odpowiada, bo czasem brakuje nam słów, kiedy moglibyśmy opowiadać o czymś godzinami.
Mam być dobrym chłopcem i podgrzać krupnik, zanim przyjdą z pracy. Mam posprzątać. Mam wyzdrowieć. Mam, mam, mam, mam. Mam dosyć.