cytaty z książki "Cool po koreańsku. Narodziny fenomenu, czyli jak jeden naród podbił świat za pomocą popkultury"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Obsesyjne podejście uczniów i rodziców do konkurencji graniczy z chorobą psychiczną.
Koreańczycy żywią silne przekonanie, że powinniśmy żyć w zgodzie z naturą. A spanie po wschodzie słońca jest niezgodne z naturą.
Korea to przyszłość.
Odbudowując swój kraj po wojnie koreańskiej, Korea Południowa pojęła, że jeżeli chce się coś zmienić, to zmiany muszą być radykalne, szybkie i obejmować wszystkich. Poczta elektroniczna jest bezużyteczna, jeśli korzysta z niej tylko kilka osób.
Dziecięce przyjaźnie w Korei były na śmierć i życie, były też bardzo fizyczne. To, że dójka przyjaciół tej samej płci przechadzała się po ulicach, trzymając się za ręce lub obejmując się w pasie, było bardzo powszechne.
Wraz z bogaceniem się Korei Południowej zauważyłam, że dzieci tej samej płci coraz rzadziej trzymały się za ręce.
Zwalczanie chorób działa wyłącznie, gdy wszyscy są leczeni.
Najpierw ludzie próbują dochrapać się bogactwa, a potem pławią się w luksusie wyśmiewania się z zepsucia, które temuż bogactwu towarzyszy.
Technologia nie równa się od razu dobremu wykształceniu.
Koreański system edukacji opiera się na wielowiekowym konfucjańskim przekonaniu, że nauczyciele to dobroczyńcy, którzy wskazują nam drogę w labiryncie naszej marnej egzystencji, a jeśli ich nie słuchamy, nasze życie będzie zrujnowane.
Koreańskich facetów nie pociągają szczególnie dziewczyny, które są słabe z matmy czy nauk ścisłych.
Zapomniano nam powiedzieć w koreańskiej szkole, że pamięć nie prowadzi do szczęśliwego życia.
Denerwujące czy nie, ćwiczenie pamięci oraz dyscyplina, posłuszeństwo, uwielbienie dla autorytetów i dobry, staromodny strach przed porażką są jednym z fundamentów tak szybkiego koreańskiego sukcesu.
Naród, który znajdował się w stałym zagrożeniu, wie, że może przetrwać wszystko.
Jeśli pogorszy nam się stan zdrowia lub spotykają nas nieszczęścia, oznacza to, że coś się nie powiodło w naszych relacjach albo z naturą, albo z innymi ludźmi, albo z przodkami, albo z duchami.
Być może dobrą metaforą tych wszystkich koreańskich cech - gron gniewu, konfucjańskich zasad i fetyszystycznego podejścia do natury - jest kuchnia o ostrym zapachu i smaku. Lub, jak opisał to jeden z koreańsko-amerykańskich szefów kuchni, "kuchnia agresywna".
Najlepsze jedzenie we Francji gotują szefowie kuchni z trzema gwiazdkami Michelin. W Korei zaś moim zdaniem najlepiej gotują matki i babcie.
Tworzenie branży popkultury na eksport od zera w dobie kryzysu finansowego wydaje się być tak samo szalone jak zabranie frisbee zamiast jedzenia na bezludną wyspę.
Koreańczycy wkładają tyle samo wysiłku we wszystko, niezależnie od tego, czy jest to egzamin wstępny na uniwersytet, czy praca w biurze. Korea równa się ciężka praca.
Jeżeli lubimy ten sam rodzaj muzyki, szybko się ze sobą dogadamy, nawet jeśli nie mówimy tym samym językiem.
Ludzie urodzeni w wolności nie uważają jej za coś specjalnego. [...] Ale wolność, którą uzyskujesz bolesnym wysiłkiem, jest naprawdę wyjątkowa.
Stajesz się tym, czego najbardziej nienawidzisz i czego się boisz.
Ważne jest, by być numerem jeden, ale nie żeby być pierwszym.
Toaleta powinna być jak kelner: jeżeli dobrze się spisuje, nie zauważamy nawet jej istnienia.
Bogacenie się nie jest zabawne.
To, co jesz, najlepiej opisuje, kim jesteś.