cytaty z książki "The Places I've Cried in Public"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
To wyglądało jak miłość.
Smakowało miłością.
Lecz miłością nie było.
Nigdy nie wiesz, czy radosne wspomnienia nie staną się tymi smutnymi. Błyszczą i świecą w bezdennych odmętach podświadomości, a wtedy czujemy, że w jakiejś cząstce naszego mózgu tańczą iskierki pamięci. Chwytamy je i osłaniamy w dłoniach jak najdroższe sercu kociątka albo opatulamy się nimi jak ciepłym swetrem chwilę wcześniej zdjętym z kaloryfera. Aż pewnego dnia, z takiego czy innego powodu, szczęśliwe wspomnienia nagle zaczynają napawać smutkiem. Dobre wspomnienia istnieją, ponieważ w naszej naiwności nie znamy żadnych lepszych.
Wraz z upływem czasu cierpienie staje się czułym wspomnieniem, ponieważ największy ból już dawno minął.
Nauczyłam się tego jako osoba małomówna. Wystarczy siedzieć i się nie odzywać, a ludzie - rozpaczliwie próbując wypełnić nieznośną ciszę - sami zaczną mówić rzeczy, których normalnie by nie powiedzieli.
Niezaprzeczalna prawda nigdy nie jest wyryta w kamieniu, a zatem jej niezaprzeczalność zawsze ma datę przydatności. Wszystko, co uznajemy za prawdę, ulega przemianie, kiedy przewracamy kolejną stronę naszego życia. Zmieniamy się, kiedy nieuchronnie tracimy kontrolę nad tym, co nas spotyka. I nad konsekwencjami tych zmian.
- Kocham cię, Reese - wybełkotałam. - Kocham cię do bólu.
Uśmiechnął się niewyraźnie. Był podchmielony, ale nie tak sponiewierany jak ja.
- Gdyby nie bolało, to nie byłaby miłość - powiedział, całując mnie w głowę. - Dzięki temu wiesz, że jest prawdziwa.
Uprzejmość nie może być nagrodą za dobre zachowanie, Amelie.
To podstawa.
Dopiero teraz zaczynam rozumieć.
Powoli pojmuję, że wariactwo nie zawsze pochodzi z wnętrza.
A upadki nie są warte wzlotów - nie w miłości.
Nie wtedy, kiedy najważniejsze jest poczucie bezpieczeństwa.
Stałość jest niedoceniona.
Słuchanie własnych przeczuć wymaga odwagi. Wymaga śmiałości, żeby odejść, kiedy Twój wewnętrzny głos mówi Ci, że tak trzeba.
Tylko kto tak robi? Chyba szaleńcy.
Czyżby?
A może to właśnie bycie głuchym na intuicję prowadzi nas do obłędu?
Nawet teraz kilka miesięcy później stoję na tym samym moście, skręca mnie z zażenowania.
Nic dziwnego że Cię rzucił.
Jesteś tak głupia, zdziwaczała i żałosna.
Nic nadzwyczajnego że zostałaś sama.
Już zawsze będziesz sama, bo jesteś łaknącą miłości, godną pożałowania desperatką.
Skąd wiadomo, że zachowuję się jak wariatka?
Kto ma prawo o tym decydować?
W naszym związku byłeś to Ty, Reese.
Po naszej wycieczce do Londynu zacząłeś wyzywać mnie od wariatek nadzwyczaj często.
A w konsekwencji, co wcale nie jest śmieszne, naprawdę zaczęłam wariować.
Samospełniająca się przepowiednia.
Nie ma nic bardziej upajającego niż oglądanie własnego idealnego odbicia w pełnych uwielbienia oczach drugiej osoby.
Czasami myślę, że łzy, które wypłakujemy, wyciekają z wielkiej szczeliny między naszymi wyobrażeniami a rzeczywistością.
Zbytnia poufałość i roszczenie sobie praw do pierwszeństwa. Zatrzepotała kolejny czerwona chorągiewka. Tak czerwona, że rozwścieczony byk rozszarpałby ją na strzępy i pożarł.