cytaty z książki "Signum Sanguinem. Mrok"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Wy, ludzie, jesteście żałośni. Chwalicie się wiarą, ale zdradzacie się na każdym kroku. Chwalicie się miłością, ale nie potraficie trwać przy sobie w chwilach cierpienia. Chwalicie się miłosierdziem, ale nie potraficie wybaczać. Chwalicie się nadzieją, ale sami ją zabijacie. Oto jest trucizna, Superbia. Nigdy się nie kończy. To wy ją rozprzestrzeniacie.
Gdy człowiek jest pozbawiony tego, co było dla niego ważne, staje się bestią. A bestie pożerają się nawzajem.
Nie zatrzymasz ludzi przed śmiercią... Jeśli to ich wybór.
Przysięgam, gdyby istniał sposób, by wyciągnąć z ciebie życie, zrobiłbym to bez wahania, własnymi rękoma, rozumiesz?! – Dziewczyna wyglądała na coraz bardziej przerażoną, gdy nagle podniósł głos. – Zrobiłbym to! Oddał twój beznadziejny żywot komuś, kto chciałby żyć! – wrzasnął.
Skorumpowana dusza nie jest wolna. Wiedział o tym, a mimo to miał wrażenie, że nie zawsze można zatrzymać kogoś, kto pragnie spojrzeć śmierci w oczy. Ocalić śmiertelnika wbrew jego woli… To jak zabójstwo. Najgorszy rodzaj litości.
Przyjdzie czas, gdy spotkasz ludzi, dla których strach jest metodą na uciszenie wszystkich. Nadejdą pod powłoką kłamstwa, by ukształtować twój umysł na swój własny sposób, iluzją. Ale ty będziesz wiedział, jak ich powstrzymać, jak walczyć o życie. Szukaj znaków.
Odkrycie u kogoś tego, co samemu chciałoby się posiadać, jest ciosem w samo serce. Przypływ nagłej zazdrości rani wszystkich dokoła i pomiata człowiekiem, który wywołuje pogrom, zabijając nie tylko podobnych sobie, ale i siebie samego. Przestaje oddychać, dusi się własnym egoizmem i samotnością pogłębiającą się za każdym razem, gdy otworzy usta i spróbuje wydusić z siebie chociaż jedno słowo. Słowa nie zawsze jednak potrafią zmienić postępowanie człowieka. W ciągu wieków ludzie przelali ich miliony, były pełne agresji i nietolerancji, podobnie zresztą jak krew. Przelana za nic, została pochłonięta tylko przez ziemię. A słowa? Co je pochłania? Czy wiatr wiejący we wszystkie strony świata roznosi je, przekazując komuś, kto je zrozumie? Czy może wciąż krążą wokół tej jednej, jedynej osoby przez lata, czekając na moment, w którym wreszcie zostaną przyjęte?
Pewnego dnia wszystkie łzy zostaną otarte, każda z nich wyschnie w płomieniach wiecznego ognia. Kiedyś znajdziesz to miejsce. To tam zniknie cały ból. Przed tobą jeszcze długa droga. Za późno, by z niej zawrócić.
Jeszcze nie raz będziesz widział ludzkie łzy. To twoja woda. Nie raz zobaczysz martwe ludzkie ciało. To pokarm twojej zwiędłej duszy. Nie raz umoczysz ręce we krwi. To barwa twoich ludzkich ubrań. Nie raz skłamiesz. To twój cel. Nie raz zabijesz. To twoje przeznaczenie. Nie raz odejdziesz. Zostawisz swój nędzny, ludzki żywot. Oto cena za odkrycie tajemnicy.
Uczucia przejmowały kontrolę nad rozumem w najbardziej nieoczekiwanych momentach; były jednocześnie trudne zarówno do odrzucenia, jak i do zaakceptowania. Pogrzebane żywcem… nigdy nie umierają. Musiał je kontrolować.
Kłamałem. Kradłem. Musiałem użyć noża niejeden raz, po to, by przeżyć. W porządku? O to wam chodzi? To chcieliście wiedzieć? Nie załapiecie tego. Miałem dość łażenia po śmietnikach!!!
Czy ten, kto raz ukradł, jest złodziejem? Kto raz zataił prawdę, jest kłamcą? Kto był w więzieniu, jest przestępcą już na zawsze? Skreślicie go na całe życie i wyrzucicie poza margines? Czym dla was będzie – śmieciem?!
Dopóki ktoś nie zniszczy więzów łączących poszczególne osoby, wszystko jest w porządku. Ludzie obiecują sobie miłość i wierność do samego końca. Kłamią. Mówią coś dopóty, dopóki nie dostaną czegoś w zamian. Ich słowa stają się przez to egoistyczne, puste. Nic nie znaczą. Właśnie dlatego cała rasa ludzka tak często spotyka się ze śmiercią. Szukając ukojenia w ciemności.
Nadal czuł się źle. Niczego nie słyszał. Żaden głos, nawet ten denerwujący, nie krążył teraz w jego umyśle, choć chłopak bardzo chciałby go teraz usłyszeć. Chociaż jedno słowo.
Słowa, które wypowiadamy, nie są też zwykłym zlepkiem liter, które każdy może rzucać na wiatr. One tylko prowadzą do zmiany, nie są nią same w sobie. Stają się prawdą tylko wtedy, gdy w nie uwierzysz. Nieważne, kim byłeś. Ważne, co masz w planach.
Łatwo jest żyć na tym świecie. Trudno jest żyć bez przynależności do niego. Ja nie chcę być jego częścią. Róbcie, co uważacie, ja odchodzę.
Każda istota ludzka ma swoje własne przyzwyczajenia, kryje się. Od narodzin nie goi się w niej jedna rana – jest wieczna. Ciągle żywa, nawet wtedy, gdy będzie ją ignorować. Wypala na duszy niezacieralny znak, dlatego można ją odnaleźć.
Oto są ludzie, Eli. Poświęcasz się i tracisz dla nich czas, którego już nigdy nie odzyskasz. Sprzedają ci kłamstwa, stoją i kopią cię, gdy się czołgasz. Obserwują cię, gdy stoisz słaby i wycieńczony, czekają na twój upadek. Chcę poznać prawdę. Zrozum to, tylko tak znajdziesz prawdziwego demona odpowiedzialnego za śmierć niewinnych.
Nie było źle. Co więcej - mógł uznać, że po tylu latach było całkiem nieźle. Zdążył się przyzwyczaić. Kłopot w tym, że tego właśnie miał nie robić. Musiał znienawidzić to miejsce, by z radością zakosztować życia na wolności... Jeśli kiedykolwiek jej jeszcze zasmakuje. Czy była tak smaczna jak dzisiejsza zupa? Czy ta ostatnia smakowała mu dlatego, że był okropnie głodny? Może to samo jest z wolnością. Trudno jej nie cenić, trudno też zaakceptować po tylu latach życia w cieniu krat. Swoboda to towar, za którego nabycie trzeba sporo zapłacić. Trzeba stracić coś, by ją mieć. Poświęcić wszystko, nawet godność, by odzyskać to, co utracone.
Ale kiedy tracisz to, co kochasz… – kontynuował – stajesz się pustą studnią, której nic nie jest w stanie wypełnić. Twoja osobowość zostaje rozerwana na milion kawałków.
Sprzedać się za kilka monet. Palić księgi prawdy, która nigdy nie mogła istnieć w tym nieczystym świecie. Oszukiwać, kłamać, zdradzać, uciekać, zabijać, kraść. Polecenia i rozkazy, które nie zanikają. Krzyk i ból, cisza i cierpienie. Rodzące się dzięki rasie ludzkiej demony nigdy nie umierają. Żywią się czynami wiecznie nienasyconych śmiertelników.
Jak myślisz... w jaki sposób tonący może pomóc tonącemu? Podając mu dłoń, czy wspierając się na jego głowie i topiąc go jeszcze bardziej? Słabi ludzie nie mogą prowadzić podobnych sobie (...).
Lęk... W małych ilościach ratuje życie, lecz w wielkich... Odbiera je.
Nie każdy człowiek jest w stanie zrezygnować z tego, co kocha, na rzecz wolności. Zrezygnować z życia w poszukiwaniu odpowiedzi naa nurtujące pytania tylko po to, by zrzucić z siebie więzy, by poczuć się niczym ptak na lazurowym firnamencie. Jednak ten ptak musi machać skrzydłami, by przeżyć. Zmęczony zmaganiami z wiatrem... Gdy się podda, spadnie w przepaść, zginie na oczach innych. Odejdzie w zapomnienie. Umrze, a jego serce już nigdy nie zabije. Pochowa go ziemia - razem z innymi. Wspólna mogiła - na tyle może liczyć.
Jesteś przewodnikiem, jednak to nie oznacza, że muszę za tobą iść – naśladował go Jojo. – Kami to w języku japońskim bóg, co? Daleko ci do tego – warknął, przechodząc obok niego.
Gdyby ktoś stworzył istotę ludzką jako nieśmiertelną, nie byłoby wtedy tej nutki grozy, walki o lepszy byt lub o zwyczajne przetrwanie w świecie, który sama sobie urządziła. Nie byłoby rozrywki, jaką fundowała sobie i innym nawzajem. Jej żywot jest śmiesznie krótki. Niewykorzystany lub niesamowicie niszczony. Nie sposób obchodzić się z nim delikatnie. Nie sposób go nie trwonić, czyż nie?
Stać cię na coś więcej, niż tylko zadawanie bólu.
Nic nie rozumiesz! Widziałem, jak rozdawali truciznę. Widziałem, jak napadali na innych, by ją zdobyć. Znam tych, którzy sprzedają się tak, jakby nie mieli żadnej wartości, tylko dlatego, że stracili wszystko dla paru nędznych dawek. Za to odebrano im rodziny, niewinność, godność – warknął Jojo. – Dla takich ludzi chcecie marnować życie? To śmieci.