cytaty z książki "Bóg śpi"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Bo obojętność w pewnym momencie jest tym samym co morderstwo, zabójstwo. Jak się przyglądasz złu i odwracasz głowę albo nie pomagasz, kiedy możesz pomóc, to stajesz się współodpowiedzialny. Bo twoje odwrócenie głowy pomaga tym, którzy dopuszczają się zła.
Najważniejsze jest życie, a jak jest życie, to najważniejsza jest wolność. Ale potem oddaje się życie za wolność i wtedy nie wiadomo, co jest najważniejsze.
jeśli robisz coś w najlepszej wierze, to masz robić dalej. Jeżeli ci się coś nie udaje, to znaczy, że sytuacja jest taka, że się nie może udać. Jasne, nie jesteś Napoleonem, ale masz być Napoleonem w miarę swoich możliwości.
dobre wzory trzeba naśladować. Tyle, że naśladowanie musi wynikać z wewnętrznego przekonania, a nie z przymusu. Nie powinno być tak, że ktoś siedzi na górze i każe ci coś robić: jeszcze się pomodlić, jeszcze przeczytać 2 stroniczki i mówi, że wtedy będziesz w porządku. A jak nie przeczytasz to jesteś nie w porządku. A nie pomodlisz się, to w ogóle won. Religia zakłada, że musisz chodzić do kościoła czy synagogi, że musisz chodzić na msze i wspólne modły, bo wtedy się łączysz z tą siłą organizacji religijnej. A jak nie chodzisz do synagogi, jak nie chodzisz do kościoła to co ty jesteś? Religia chce mieć nad tobą władzę. Po to także buduje te swoje piękne pałace.
jak nie masz głowy do tego, żeby zrozumieć, dlaczego człowiek po pięciu, sześciu dniach niejedzenia pójdzie za trzy kilogramy chleba wszędzie, to nie ma z tobą rozmowy
Już jest tam takie zdanie gdzieś: najważniejsze jest życie, a jak jest już życie, to najważniejsza jest wolność. Ale potem oddaje się życie za wolność i wtedy nie wiadomo, co jest najważniejsze. Koniec. Brawo. Jakoś tak. I to tak idzie od lat."
(s. 11)
Pacyfiści to są ludzie wzięci z księżyca, którzy nie rozumieją, że jakby nie było silnego ruchu oporu przeciwko dyktaturze, faszyzmowi, komunizmowi, to pacyfizm by nie istniał. Co to znaczy pacyfizm? Nie słyszałem, by pacyfiści ostro protestowali, że w ciemnych krajach arabskich kamieniują kobiety, które poszły z kochankiem do łóżka. Najwyżej cienko zamiauczą, ale nic poza tym. Krzyczą na demokrację, a jakoś nie krzyczą na rzeczywiste, twarde dyktatury. To pacyfiści. Dlatego ich działania są w istocie pogardą dla człowieka
W każdym fachu trzeba być zawodowcem i trzeba wiedzieć co jest ważne, a co nie.
A przyzwoitym jest człowiek wtedy,kiedy pomaga słabszym.
Ale cóż z tego,że ktoś ma duże pieniądze?Niech ma.Ja nie potrzebuję,mnie wystarcza to,co mam.Wystarczy mi,żeby jakiejś dziewczynie dać 200 złotych,żeby sobie kupiła piękne buciki.Choć nie wiem po co,jeśli ona ma już ładne nogi.
... bo wartość jest wartością sama przez się, nie przez to, że za taką uznają ją ta czy inna religia. Wszystkie wartości są świeckie, a religie – katolicka, inne – sobie je zapożyczyły.
Ludziom trzeba wierzyć, najwyżej czasem się człowiek pomyli. Też się nic złego nie stanie.
Cały Kościół jest hierarchiczną instytucją, która chce mieć rząd dusz.
Bo obojętność w pewnym momencie jest tym samym co morderstwo, zabójstwo. Jak się przyglądasz złu i odwracasz głowę albo nie pomagasz, kiedy możesz pomóc, to stajesz się współodpowiedzialny.
Człowiek, kiedy nie ma wyjścia, jest bez nadziei. Ja nie widziałem ludzi, którzy szukali wtedy Boga.
Szukali raczej kryjówki, a nie Boga.
Wolę mieć suchara,jak się schowam,niż odmawiać zdrowaśki.Zdrowaśki na niewiele się zdadzą,z sucharem mogę jeszcze przeżyć.
Boga wymyślili sobie ludzie jako taką protezę: że jak jest ciężko, to człowiek jakoś próbuje się na nim wesprzeć.
Trzeba mieć cierpliwość. Człowiek musi mieć dużo, dużo cierpliwości, by z tego dzikiego zwierzęcia stał się cywilizowanym człowiekiem: przyswoił sobie wszystkie prawa ludzkie i uznał, że życie to jest ważna rzecz.
(...) zło nie jest banalnością - ono tkwi w charakterze człowieka. To jest dno człowieka. Człowiek jest zły, bo gdyby nie był zły, toby w ogóle nie istniał. Był tak zły, że swoich przeciwników przed stu czy dziesięciu tysiącami lat wyrżnął. I został, bo jadł mięso, i trawę, wszystko. Lepiej się przystosował, A konkurentów zniszczył.
Z żydowskiej perspektywy wiara nie jest najważniejsza. Ważniejsze są ludzkie zachowania. Wiara bywa chwiejna, bunt przeciw Bogu jest częścią relacji z Bogiem. Deklarowany ateizm nie skreśla człowieka. Najważniejsze, by pozostał człowiekiem porządnym. Kryterium jest to, jak się zachowuje.
Zresztą, co to znaczy "godnie zarabiać"? To pojęcie, którego ja nie rozumiem. Zarabia się tyle, na ile pozwala rynek.
Jaki Bóg? Gdzie tam był Bóg? Tam był głód! Czy wy wiecie, co to jest głód?! Wam mama kaszkę manną podawała! Nie mówcie mi o Panu Bogu! Człowiek jest zły!
To, co chciał nam przekazać wielbiciel koniaku i cygara, to żebyśmy po prostu robili swoje.
Takie moje ogólne przykazanie mogłoby brzmieć: wszystko robić w najlepszej wierze. Jak nie robisz czegoś w najlepszej wierze, to z najlepszych rzeczy mogą wyjść najgorsze. A jak robisz coś w dobrej wierze, to masz spokojne sumienie, nawet jeśli ci nie wyszło.
Trzeba dać mieszkanie bitemu. Trzeba go schować w piwnicy. Trzeba się tego nie bać. I w ogóle zawsze trzeba być przeciwko tym, którzy biją.
...trzeba w życiu tak postępować, by się tego nie wstydzić w przyszłości.
Życie stawia nas przed tak różnymi problemami moralnymi, że Dekalog nie wystarcza, a czasem przed tak tragicznymi, że aby je rozwiązać, musimy Dekalog odrzucić.
Ta pielęgniarka przez dwadzieścia lat była instrumentariuszką i mogła operować lepiej od wszystkich chirurgów, ale jej nie było wolno. Dlatego robiła to moją ręką.
Komendant zawsze będzie wiązany z tym, co współcześni zwą prawami człowieka. Te prawa zostały skodyfikowane już po wielkim dramacie naszej cywilizacji i w dużej mierze na skutek tego dramatu. On tego dotykał bezpośrednio. Te prawa rozpoczynają się od zasady - że godność osoby ludzkiej jest źródłem wszelkich praw i obowiązków. Godność ta jest niezbywalna. Nawet za cenę życia. Tu jednak pojawia się słowo heroizm, męczeństwo, świętość. A więc granicą miłości do bliźniego jest niezbywalność godności.
Myślałam, że jedziemy na spotkanie z sympatycznym staruszkiem, a przywitanie było dość chłodne i szybko sprowadziło mnie na ziemię. Od razu nam pokazał, że nie jest nastawiony na długie opowiadanie o tym, co robił. Oczekiwał czegoś od nas.