cytaty z książki "Samotność ma twoje imię"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Nie ma przypadkowych spotkań i ludzie też nie stają na drodze naszego życia, ot tak. Każdy człowiek zostaje nam dany po coś, aby czymś nas ubogacić, dopełnić, coś pokazać czy uświadomić. Poprzez ludzi dostajemy od życia tysiące szans na to, aby stać się lepszym człowiekiem lub aby temu człowiekowi pokazać coś, czego on do tej pory nie dostrzegł.
...życzę pani, aby doświadczyła pani w swoim życiu miłości szalonej, takiej , która dodaje skrzydeł i unosi nad ziemię, takiej, która śmieje się do pani w oczach każdego mijanego przechodnia i maluje świat intensywnymi kolorami. Życzę pani miłości, która rozświetla kobietę i sprawia, że ona pięknieje. Życzę nieustannego zachłystywania się życiem , bo ono przemija , a my nie cofniemy czasu. Dlatego proszę wykorzystywać każdą chwilę i nie marnować okazji, bo ta chwila się nie powtórzy , a okazje nie wrócą.
Rozwiń swój żagiel i płyń, bez względu na to, czy twój życiowy kurs biegnie z wiatrem, czy pod wiatr. Za siebie oglądaj się tylko po to, aby zapamiętać, jakich błędów nie popełniać . I nigdy nie rezygnuj z siebie, bo kiedyś będziesz tego gorzko żałować.
Samotność po prostu była. Któregoś dnia weszła bez zaproszenia do jej mieszkania i już w nim została. Nie pytała, czy może, czy ona chce, czy potrzebuje jej obecności. Po prostu zamieszkała z Janiną, rozepchała się po kątach i doszła do wniosku, że tu zostanie.
Zmarnujesz życie, tęskniąc za nim, a prawdziwa miłość przejdzie ci koło nosa i nawet jej nie zauważysz, bo będziesz patrzeć nie w tym kierunku.
Przyjaźń podeszła do tulących się do siebie kobiet i mocno je objęła. (...)
Przyjaźń nie potrzebowała rozumu ani wyjaśnień, by wiedzieć, co tu się wydarzyło. Wystarczyło jej serce, które czuło. Miała oczy, które zauważały każdy grymas na twarzy tej, która była bliska spragnionemu obdarowywania sercu. Miała uszy, które potrafiły usłyszeć nawet niewypowiedziane słowa. Nogi same prowadziły ją tam, gdzie czuła się potrzebna, a dłonie miała po to aby wyciągać je ku tej, którą pokochała. Szczerze bez stawianych warunków. Przyjaźń potrzebowała człowieka nie dlatego, że wiele dla niej znaczył; ale przede wszystkim po to, aby to ona mogła dla niego wiele uczynić. Bo taka właśnie była. Szczera, bezinteresowna i gotowa do poświęceń.
Pomimo palącej tęsknoty za bliskością drugiego człowieka wciąż była sama. Straciła z oczu szarość, która kiedyś była jej obietnicą, i nie potrafiła zastąpić jej żadnym innym odcieniem. Pustka jej życia wydrążała z niej, kawałek po kawałeczku, optymizm i wiarę, że jeszcze tyle dobrego przed nią, że przecież w końcu musi się coś wydarzyć. Bo nie można żyć jedynie z samotnością. Nikomu nie jest z nią do twarzy.
Człowiek zawsze ciągnie do człowieka, bo tak już nas Pan Bóg stworzył. Gdyby chciał, abyśmy byli sami, ukryłby Ewę przed Adamem. A On mu ją oddał w opiekę. Oboje ich przeznaczył dla siebie po to, aby jedno drugiemu było w tym trudnym życiu podporą.
Samotność zazdrościła sercu tego, że potrafi kochać. Ona umiała jedynie tęsknić. W sercu było życie; w niej była tylko pustka. Z sercem człowiek potrafił się kłócić i wyrzucać mu, że jest głupie i ciągnie tam, gdzie nie powinno. Z Samotnością nikt nie chciał nawet rozmawiać. Żaden człowiek nie czuł się dobrze w jej obecności.