Tragicznie nierówny zbiór tekstów, w jednych zwroty rodem ze szkolnego wypracowania, w innych terminologia nieznana (i w żaden sposób nieprzybliżana) przeciętnemu czytelnikowi. I do tego błędy rzeczowe... Jest kilka dobrych, ciekawych tekstów (w tym świetna "Moja osobista historia Murów" Filipa Łobodzińskiego),ale niestety większość prezentuje raczej marny poziom.
Dzięki przeczytaniu tej biografii Juliana Tuwima bliżej poznałam okres międzywojenny, odkryłam Hankę Ordonównę, Adolfa Dymszę i Syrena Records na You Tube, a tam stare i często dobrze znane nagrania różnych wykonawców z tamtego przedziwnego okresu. A potem film Zapomniane Melodie. Zakochałam się. Ponadto poznałam pewien kompleks autora Kwiatów Polskich, Lokomotywy czy Zosi Samosi. Ujmujące. No i rzecz jasna na końcu znajduje się wypis dzieł stworzonych przez głównego bohatera. Jakież było moje zdziwienie na widok "Polskiego słownika pijackiego i antologii bachicza". Nie brakuje też dramatyzmu.