Najnowsze artykuły
- ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać2
- ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
- Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński23
- ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Mack Reynolds
33
5,8/10
Pisze książki: fantasy, science fiction, czasopisma
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,8/10średnia ocena książek autora
43 przeczytało książki autora
147 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Brzemię czarnego człowieka
Mack Reynolds
Cykl: Homer Crawford (tom 1)
6,0 z 3 ocen
9 czytelników 1 opinia
2021
Joe Mauser: Mercenary from Tomorrow
Mack Reynolds, Michael A. Banks
Cykl: Joe Mauser (tom 0)
0,0 z ocen
1 czytelnik 0 opinii
2015
Section G: United Planets
Mack Reynolds
Cykl: United Planets (tom 6)
0,0 z ocen
1 czytelnik 0 opinii
1976
Najnowsze opinie o książkach autora
Złoty Wiek SF 1 H. Beam Piper
5,8
Bardzo lubię stare opowiadania SF. Wtedy jeszcze wszystko było świeże a umysły ludzi nieskalane nowoczesną technologią, dzięki temu nie mieli zmąconego obrazu i ich wyobraźnia mogła się wspiąć na wyżyny swojej kreatywności. Stare SF charakteryzuje również oprócz polotu brak przywiązania do prawd fizyki czy też astronomii, niekiedy nic się nie zgadza ale też czy komuś to przeszkadza. Sam gatunek również nie był taki stricte określony. Literatura jak i życie kiedyś wszystko było prostsze i dozwolone i to właśnie lubię w starych sfach, są takie urocze i bezpretensjonalne.
Złoty Wiek SF 1 H. Beam Piper
5,8
Dziesięć tomów "Złotego Wieku Science Fiction" od Stalker Books (dawniej: Solaris) czekało w moich zbiorach dość długo na swoją kolej, aż przyszedł czas by się z klasykami z okresu "złotej ery" amerykańskiej literatury fantastycznej - czyli (według opinii znawców i badaczy) fantastyki powstałej na przestrzeni od lat 30-tych do końca lat 50-tych minionego wieku - zaznajomić.
Każdy kto liznął choć trochę science-fiction z pewnością rozpozna pośród autorów, których utwory - w wielu przypadkach po raz pierwszy w języku polskim - znalazły się w pierwszym tomie antologii.
Biorąc pod uwagę, że są to pisarze znani i uznani również w Polsce, lekkim rozczarowaniem jest fakt, że żadne z tych opowiadań nie jest szczególnie wybitne, ani na tle dorobku niektórych z nich, ani też - szerzej - w ramach gatunku. Owszem, wszystkie mają w sobie ten ulotny urok cechujący science-fiction epoki, w której powstały, z charakterystycznymi motywami, marzeniami, spekulacjami i lękami, jakie rozpalały serca i absorbowały umysły ówczesnych twórców i czytelników.
Więc lektura zawartych tu dziesięciu tekstów jest na swój sposób przyjemna i odprężająca, ale trudno tu wskazać jakiś utwór, który na dłużej zapisałby się w pamięci. Z czysto rozrywkowego punktu widzenia, najfajniejszymi znajduję:
- ...tekst R. A. Lafferty'ego "Sześć palców czasu" - notabene przywodzący na myśl odcinek serialu "The Twilight Zone" zatytułowany "A Kind of Stopwatch" czy komisy o "Flashu" - o człowieku, który umie poruszać się tak szybko, że czas wokół płynie wolniej, ale zdolność ta okupiona jest szybszym starzeniem się jego organizmu...
- ...sympatyczne opowiadanie Murraya Leinstera "Parlamentariusz" - w którym Bucky, pies jednego z członków ekspedycji mającej skonfrontować się z wyraźnie wrogo nastawioną rasą obcych, okazuje się jedyną postacią zdolną przełamać barierę nieufności i podejrzeń pomiędzy nieumiejącymi się porozumieć cywilizacjami...
- ...interesująca nowelka F. L. Wallace pod tytułem "Feliksa", w której grupa kolonizatorów na planecie, zdawałoby się idealnej do osiedlenia, musi stawić czoła błyskawicznie ewoluującej i uodparniającej - a do tego wszystkożernej - rasie obcych...
- ...oraz "Szczęśliwe zakończenie" Macka Reynoldsa i Fredrica Browna, w którym obalony wszechświatowy tyran zostaje zesłany na odludną planetę, by na nowo dać upust swej żądzy władzy, próbując podporządkować sobie przemocą lokalne plemię...
Tak, więc zbiór dobrej, przyjemnej i - w pozytywnym sensie - ramotkowatej fantastyki, ale - że powtórzę raz jeszcze - nic, co dziś można uznać za jakiś przejaw twórczego geniuszu, u skądinąd genialnych i kultowych - w większości - autorów. Mimo wszystko, polecam a sam zabieram się za tom 2.