Najgorsza kapela świata: Występ pierwszy i drugi Jose Carlos Fernandes 6,6
ocenił(a) na 611 lata temu "Najgorsza kapela świata" to komiks, który, zdawać by się mogło, ma ambicje na coś więcej, niż przewiduje gatunkowa konwencja. Pełno tu aluzji do świata "wysokiej" literatury: Borgesa, Kundery, Anderson. Sporo także nawiązań do ambitnego jazzu - autor sam nam wymienia albumy, które stanowić mogą niejako (tak przypuszczam) tło dźwiękowe do lektury komiksu.
Struktura poszczególnych występów to historie mieszczące się na rozkładówce. o duży plus tej publikacji - dzięki temu fabuła została maksymalnie zagęszczona. Każda historyjka w gruncie rzeczy niesie jakieś "przesłanie", czy też stanowi odniesienie do współczesności. T Wypadałoby się zastanowić, o czym tak naprawdę jest "Najgorsza kapela świata". Wydaje mi się, że najprościej - o ludziach, którzy na jakieś płaszczyźnie swojego życia zachowują się co najmniej osobliwie. Już sama kapela, grająca przez 30 lat, a niepotrafiąca zagrać jednego kawałka wspólnie z rozmaitych przyczyn - a to pianista trzyma partyturę do góry nogami, a to komuś się zdawało, że grane jest co innego, niż jest grane...
Te pomysły są nieraz bardzo zabawne, oddane wspaniałą, niekonwencjonalną kreską. Gorzej trochę jednak z zainteresowaniem samą historią, choć nie ukrywam, że czyta się ten komiks bardzo płynnie, jakkolwiek to niedorzeczni brzmi. Mogłoby trochę być mniej tych wszechobecnych odniesień do kultury, wydają się one być trochę nachalne, czy może "na wyrost". Autor miał z pewnością ogromne ambicje, przywołuje na myśl Pereca, składa hołd O'Harze...Na ile to było konieczne dla samego komiksu - to sprawa dyskusyjna.
Pomimo tych zastrzeżeń, myślę że "Najgorsza kapela świata" to pozycja bądź co bądź nietuzinkowa i warta lektury - nieraz można się uśmiechnąć - czy to nad losem bibliotekarza (Borges!),czy też niemal groteskowego audiofila.