Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Wiedziała, że może wymyślić sobie dowolną tożsamość, ale i tak koniec końców człowiek poddaje się roli, którą wymusza na nim społeczeństwo.

Każdy prędzej czy później zapragnie, żeby wsadzić mu coś w dupę, bo taka jest natura posiadania dupy.

To taki rodzaj uroku właściwy socjopatom i patologicznym kłamcom. Przyglądają ci się, analizują, rozkminiają wszelkie twoje kompleksy, a potem mówią ci wszystko, co chcesz usłyszeć, bo dopóki są tobą zainteresowane, same w to wierzą. Prędzej czy później jednak wszystko się sypie, a ty uświadamiasz sobie, że nic tam nie było prawdziwe.

Jak zatytułować remake komedii romantycznej z lat dziewięćdziesiątych, w którym we wszystkich rolach wystąpią trans kobiety?
Cztery pogrzeby i pogrzeb.

Nawet liberalne media - "The New York Times", "The New Yorker", "New York Magazine" - zaczęły publikować transfobiczne konserwatywne wysrywy, a redakcje nieszczerze załamują ręce i wołają o "równowagę" albo każą "zaczekać, co powie nauka". Radykalne feministki stworzyły wspólny front z chrześcijańskimi fundamentalistami i krzyczą, że transkobiety to pedofile, że takich drapieżników nie można dopuszczać do dzieci ani do przestrzeni dla kobiet. Z roku na rok wydłuża się lista zamordowanych transpłciowych kobiet, głównie tych o kolorze skóry innym niż biały. A wśród nich liczba ofiar misgenderowanych na własnych nagrobkach jest wyższa od liczby zidentyfikowanych sprawców.