Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Powieść R. J. Pineiro "Mikrochip" czyta się lekko i szybko. Pomimo stosowania zagadnień naukowych związanych z biotechnologią treść jest zrozumiała i łatwa w odbiorze. Sama fabuła, a może nawet nie tyle fabuła co jej główny wątek został całkiem nieźle przemyślany. Niestety, autor trochę się rozpędził podczas pisania powieści, wynikiem czego jest kilka sytuacji naprawdę nieprawdopodobnych, żeby nie użyć określenia nierealnych. Przykładowo drzwi do domu zostają w pośpiechu otwarte, a bohater musi szukać klucza i dezaktywować alarm, aby wejść do środka. Zdumiał mnie także opis walki agentki Sonii, która jednym ciosem kolana zmiażdżyła nos oprychowi w wyniku czego wypłynął płyn mózgowo-rdzeniowy. Takiej siły i brutalności chyba nawet na galach K-1 czy PRIDE nie można spotkać... Na plus natomiast zasługuje sylwetka naukowca, byłego agenta KGB, Siergieja. Pozycja raczej przeciętna. Jeżeli brakuje czegoś ambitniejszego, można przeczytać.