rozwiń zwiń

Subtelny i wzruszający „Przemytnik słów” już w księgarniach

LubimyCzytać LubimyCzytać
26.03.2018

To książka, którą należy się delektować, a każda jej kolejna strona jeszcze bardziej otwiera oczy czytelnika niż poprzednia. Tak lekturę „Przemytnika słów” ocenił Mario Vargas Llosa.

Subtelny i wzruszający „Przemytnik słów” już w księgarniach

W Przemytniku słów słowa wyznaczają bieg wydarzeń, decydują o dalszym życiu jego bohaterów. Przynoszą szczęście i są przyczyną porażek, znaczą więcej niż jakiekolwiek gesty. Poznajemy w nim galerię niezapomnianych postaci, których łączą wspomniane w tytule słowa. Bohaterem jednej z niezwykłych opowieści jest nastoletni Lucas.

Na urodziny podarowano Lucasowi czterysta słów. Dwa pierwsze wykorzystał, żeby podziękować mamie, a następnych czternastu użył do napisania dwóch linijek wiersza dla dziewczyny, w której był zakochany. Kilka miesięcy wcześniej międzynarodowa korporacja Pinkertona wykupiła prawa do używania wszystkich języków świata, pisanych i mówionych, wszystkich wymyślonych słów. Od tego czasu każdy, kto chciał używać języka, za prawo do tego musiał płacić panu Pinkertonowi. Dlatego coraz mniej się mówiło. Tylko ludzie bogaci mogli sobie pozwolić na rozrzutne gadulstwo podczas próżnych ceremonii, pisanie śmiesznych wiadomości albo używanie języka przeciw swoim wrogom. Poeci pisali dla siebie samych w tajemnicy, nie będąc w stanie zapłacić za piękne przymiotniki przelewane na papier.

Inną bohaterką książki jest Keiko. Młoda i piękna Japonka spędza każdą noc z innym mężczyzną, tym, który rozpali w niej ogień namiętności swoim wierszem bądź opowieścią. Natomiast Bruno Labastide, samotny Francuz, uwodzicielski bon vivant, nigdy nikogo naprawdę nie kochał. Żył z oszukiwania kobiet. Okrążył świat, utrzymując się dzięki własnej zaradności i urokowi osobistemu. Jego życie się zmienia, gdy poznaje Keiko. Bruno robi wszystko, by stworzyć wzruszającą opowieść, która otworzy mu bramy raju i pozwoli zaznać rozkoszy z enigmatyczną pięknością. Jednak choć zna wiele opowieści, przy kobiecie brakuje mu słów.

Każdego wieczoru, kiedy słońce chowało się na zachodzie, młoda Japonka o nieśmiałym uśmiechu i oczach koloru miodu siadała przy biurku i otwierała listy, które wrzucono jej do skrzynki. I co wieczór znajdowała tam, w kopertach wypełnionych historiami i wierszami, jakiś skarb, precyzyjne słowo, nieskrępowany liryzm, czystą namiętność. „Gdybym nie wierzył w ponowne spotkanie, śmierć nadeszłaby zaraz po naszym rozstaniu. Jakiż piękny wers napisał, pomyślała. Sądzę, że dziś zostanie moim wybrankiem”. I tak co wieczór, kiedy słońce zachodziło za horyzont, młoda Japonka o nieśmiałym spojrzeniu oczu koloru miodu wprowadzała odrobinę sprawiedliwości do świata owładniętego chaosem (…) Tutaj liczyły się tylko słowa, napisany wiersz, uczucie przelane na papier. Takie panowały zasady w świecie młodej Japonki, autor opowieści, której udało się ją wzruszyć, był tym wybranym. I tak każdej nocy.

Horacio Ricotta jest księgoterapeutą. Żeby zarobić na życie i zachować minimum godności pracuje na co dzień jako konsjerż w biurowcu. Nie zarabia przy tym kroci, ale dzięki temu zajęciu może oddawać się swojej wielkiej miłości – czytaniu książek. Jego największym marzeniem jest, by zajmować się wyłącznie wypisywaniem ludziom książek na receptę.

– Tak właśnie, jestem „księgoterapeutą”, przepisuję recepty na książki, tak jak inni ordynują lekarstwa, dokonują egzorcyzmów czy zalecają fundusze inwestycyjne. Ja zalecam książki. – Czyli jest pan księgarzem, kimś w tym rodzaju. – O nie, bardzo proszę! Księgarz kupuje i sprzedaje książki, segreguje je, magazynuje, oddaje wydawnictwom albo zostawia je sobie, zależy od księgarza. A ja nie sprzedaję ani nie kupuję, nie mam też żadnego magazynu. Ja po prostu je zalecam, zapisuję, to wszystko.

Paulo Coelho powiedział o książce Natalio Grueso, że to opowieść pełna wrażliwości i piękna, która poruszyła go do głębi. Jego subtelna narracja uwodzi czytelnika i pozwala mu na zatracenie się w pięknych i ulotnych słowach. „Przemytnik słów” niesie ze sobą te i wiele innych zachwycających historii, które pasują do siebie niczym elementy mistrzowsko opracowanej układanki. Autor prowadzi czytelnika do Paryża i Buenos Aires, Wenecji, Indochin i Gwatemali. Ukazuje okruchy świata jego bohaterów, przegranych i samotnych, którzy mimo wszystko potrafią choć przez chwilę uszczęśliwiać innych. „Przemytnik słów” to debiut Natalio Grueso, byłego dyrektora Teatro Espanol oraz Artes Escenicas w Madrycie. Wyprodukował on dziesiątki przedstawień teatralnych i festiwali. Ukończył prawo oraz stosunki międzynarodowe, zna pięć języków obcych i odwiedził ze swoimi wykładami pięćdziesiąt krajów. W 2015 roku wydał książkę „Woody Allen. The last genius”.

(artykuł sponsorowany)


komentarze [1]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
LubimyCzytać 22.03.2018 15:41
Administrator

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post